W Bieruniu, gdzie w grudniu 1981 r. ponad tysiąc górników z miejscowej kopalni Piast przez dwa tygodnie strajkowało pod ziemią w proteście przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego, we wtorek i środę odbędą się obchody 40. rocznicy tego najdłuższego podziemnego protestu.
"Zaczynamy we wtorek o świcie rekonstrukcją wydarzeń - od piątej rano do 18 przed kopalnią będą stały pojazdy milicyjne i koksiaki, będą też umundurowani milicjanci. Na telebimie będziemy wyświetlać zdjęcia i filmy dotyczące tamtych wydarzeń" - relacjonuje koordynator rocznicowych obchodów z ramienia związków zawodowych Mariusz Śliwiński.
Wyemitowany będzie m.in. opowiadający historię podziemnego protestu film "Najdłuższa szychta" Wojciecha Wikarka, a także teledyski zespołów Mantra i Krzywa Alternatywa, poświęcone strajkującym z Piasta.
Zespół Mantra tworzy grupa miłośników muzyki metalowej skupiona w Bieruńskim Ośrodku Kultury. Przed pięcioma laty, z okazji 35-rocznicy strajku w kopalni Piast, muzycy wykonywali specjalnie na tę okazję skomponowany utwór "Najdłuższa szychta", zaś w tym roku na terenie kopalni nagrali niezwykły teledysk do utworu "Wyjeżdżajcie już Chłopcy od Piasta (Ostatnia szychta na KWK Piast)", śpiewanego w stanie wojennym przez jednego z bardów Solidarności, Jana Krzysztofa Kelusa (Autorem tekstu tej piosenki jest fizyk i alpinista Jan Michał Zazula).
Kolejnym punktem rocznicowych obchodów będzie we wtorek bieg pamięci, który o godz. 11 wystartuje sprzed bramy kopalni Piast. Metą będzie cechownia kopalni Ziemowit w sąsiednich Lędzinach, gdzie również 40 lat temu górnicy protestowali pod ziemią przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. W biegu wezmą udział m.in. utytułowana biathlonistka Weronika Nowakowska, piłkarz Krzysztof Bizacki czy związany ze śląsko-dąbrowską Solidarnością bokser Damian Jonak.
W środę 15 grudnia rano w cechowni kopalni Piast zaplanowano uroczystość odsłonięcia Piastowskiego Krzyża Wolności na ołtarzu św. Barbary. Natomiast o godz. 10 w bieruńskim kościele pod wezwaniem św. Barbary odprawiona zostanie msza w intencji uczestników strajku w kopalni Piast oraz ich rodzin.
W pobliżu kopalni od kilku tygodni można podziwiać mural upamiętniający wydarzenia sprzed 40 lat. Na bocznej ścianie jednego z bloków widać utrzymane w czarno-białej tonacji postaci strajkujących górników, a także odniesienia do charakterystycznej architektury wież szybowych kopalni Piast, brył węgla i górniczych hełmów. Patriotyczny charakter wydarzeń podkreśla przecinający malowidło nieregularny, biało-czerwony pas.
Prowadzony 650 m pod ziemią podziemny strajk w kopalni Piast trwał od 14 do 28 grudnia 1981 r. Przez 9 dni podobny protest prowadzili wówczas górnicy z sąsiedniej kopalni Ziemowit w Lędzinach - dziś obie kopalnie działają pod wspólnym szyldem. Objęte honorowym patronatem prezydenta Andrzeja Dudy rocznicowe obchody, których kulminację zaplanowano na 14-15 grudnia, zainaugurowano 6 czerwca podczas mszy w warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej. Górnicy ofiarowali wówczas replikę wyrzeźbionej w węglu tablicy, upamiętniającej najdłuższy strajk stanu wojennego. Została ona poświęcona i wmurowana w Panteonie Wielkich Polaków.
Bohaterom z Piasta poświęcona była również lotna premia w tegorocznym międzynarodowym wyścigu kolarskim Tour de Pologne, odbył się też okolicznościowy dwumecz drużyn hokejowych. W ub. tygodniu w zabytkowej kopalni Guido w Zabrzu otwarto podziemną trasę poświęconą historii strajku w Piaście; jednym z pierwszych zwiedzających był premier Mateusz Morawiecki, który także spotkał się z reprezentantami uczestników strajku. "Nie tylko musimy pamiętać o górnikach z kopalni Piast, Wujek i innych, którzy protestowali przeciwko zbrodniom stanu wojennego. Musimy wiedzieć, że bez nich nie byłoby wolności, Solidarności" – mówił szef rządu.
W Piaście i Ziemowicie strajk rozpoczęło ponad 2 tys. górników, a do końca protestów w obu przypadkach dotrwało około tysiąca strajkujących.
Trwający dwa tygodnie podziemny strajk w kopalni Piast w Bieruniu był najdłuższym tego typu protestem w powojennej historii górnictwa. W Piaście i Ziemowicie strajk rozpoczęło ponad 2 tys. górników, a do końca protestów w obu przypadkach dotrwało około tysiąca strajkujących. Górnicy z kopalni Ziemowit przerwali strajk rano w Wigilię 1981 r., górnicy z Piasta spędzili Boże Narodzenie pod ziemią, przy wstrzymanych dostawach żywności i gasnących lampkach. Ostatnie dni strajku, w tym Wigilię, większość strajkującej załogi spędziła już właściwie w ciemnościach, z wydzielanym jedzeniem.
Górnicy z Piasta wyjechali na powierzchnię 28 grudnia, po uzyskaniu od władz gwarancji bezpieczeństwa. Wyjeżdżając śpiewali hymn, a potem modlili się przed ołtarzem św. Barbary. Wracając do domów byli zatrzymywani przez milicję i służbę bezpieczeństwa. Wyłapywano domniemanych przywódców strajku, a prawie wszyscy jego uczestnicy - ponad 900 osób - zostali zwolnieni dyscyplinarnie i musieli pisać podania o ponowne przyjęcie do pracy - większość przyjęto, ale na gorszych warunkach; około 100 osobom nie pozwolono na powrót do pracy.
Jak wynika z danych IPN, w ciągu kilku godziny od zakończenia strajku zatrzymano 18 osób, z których 11 internowano, a 7 aresztowano. Aresztowanych oskarżono m.in. o sprawstwo kierownicze strajku i sądzono w trybie doraźnym. Prokurator żądał dla nich od 10 do 15 lat więzienia i pozbawienia praw publicznych, ale - co było ewenementem w stanie wojennym - zostali uniewinnieni przez sąd. Gdy tylko uniewinnieni górnicy opuścili gmach sądu, zostali ponownie zatrzymani przez SB i internowani. Część z nich zmuszono później do emigracji.(PAP)
autor: Marek Błoński
mab/ pat/