Sekretarz stanu w ministerstwie edukacji Włodzimierz Bernacki przypuszcza, że decyzja o tym, czy uczniowie wrócą do szkół 10 stycznia, zapadnie w tygodniu poprzedzającym, czyli między Nowym Rokiem a świętem Trzech Króli.
"Wydaje się, że ta decyzja dotycząca powrotu 10 stycznia zapadnie w tygodniu poprzedzającym, czyli między Nowym Rokiem a świętem Trzech Króli. Dziś jest za wcześnie" - powiedział wiceminister Bernacki w poniedziałek na antenie Radia Kraków.
Według niego dane, które spływają do ministerstwa, są uspokajające - w piątek w trybie stacjonarnym pracowało 83 proc. szkół ponadpodstawowych i 78 proc. podstawowych. "Mamy do czynienia z podnoszeniem się liczby szkół działających normalnie. Ze względu na święta Bożego Narodzenia zdecydowano, żeby szkoły przeszły w tryb zdalny" - przypomniał.
Zdaniem Bernackiego decyzja o przejściu w okresie świątecznym na naukę zdalną wynika m.in. z rozprzestrzeniania się nowego wariantu koronawirusa, omikronu. "Na temat nowej odmiany wiemy wiele i niewiele. Niewiele, bo nie znamy wszystkich skutków i tego, jaki ten wirus będzie miał wpływ na nasze funkcjonowanie. Wiemy, że objawy są nieco inne, niż klasycznego koronawirusa. Badania trwają. Mamy kilka przypadków w Polsce. Trzeba zachować bezpieczeństwo" - zaapelował wiceminister.(PAP)
Autor: Rafał Grzyb
rgr/ mir/