Pierwszy transport z Muzeum Narodowego w Poznaniu z materiałami do ochrony dzieł sztuki wyrusza dzisiaj i jutro będzie w Galerii Narodowej we Lwowie - poinformował w czwartek wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.
Wicepremier Gliński pytany w czwartek w Programie Trzecim Polskiego Radia, w jaki sposób Polska włącza się i zamierza się włączać w ratowanie dziedzictwa kulturalnego - materialnego i niematerialnego Ukrainy, przypomniał, że MKiDN jest w bezpośrednim kontakcie z Ministerstwem Kultury i Polityki Informacyjnej Ukrainy, na czele z szefem tego resortu Ołeksandrem Tkaczenką.
"Przygotowujemy i wysyłamy transporty materiałów, gaśnic, koców, folii, specjalistycznych materiałów do ochrony dzieł sztuki, do tego, żeby te dzieła sztuki w odpowiedni sposób zabezpieczać, także przenosić je do bezpiecznych miejsc. Natomiast, jeżeli chodzi o gotowość do przyjęcia, ewentualnie zagrożonych dzieł sztuki, to oczywiście zależy od woli państwa ukraińskiego. Na razie Ukraińcy nie zdecydowali się na ewakuację" - przekazał minister kultury.
Poinformował, że transporty z pomocą są organizowane przez instytucje podległe pod MKiDN, w porozumieniu z samorządem, konserwatorami zabytków. "Pierwszy transport, pierwszy tir z Muzeum Narodowego w Poznaniu, który koordynuje tę akcję, wyrusza dzisiaj i jutro będzie w Galerii Narodowej we Lwowie" - powiedział Gliński. Dodał, że w ciągu kolejnych dni inne materiały zbierane przez konserwatorów, Fundację Dziedzictwa Kulturowego trafią na Ukrainę.
Podkreślił, że polskie instytucje kultury mają kontakty bilateralne z przedstawicielami ukraińskich środowisk artystycznych.
Na pytanie, czy Polska jest gotowa na odebranie zagrożonych dzieł sztuki, powiedział: "Tak, powołaliśmy specjalny zespół, który się tym zajmuje, już przed rozpoczęciem działań wojennych. Mieliśmy różnego rodzaju informacje, które uprawdopodabniały tę tragedię, napad Putina na niepodległą Ukrainę i przygotowywaliśmy się do tego. Nasze muzea, głównie na ścianie wschodniej mają przygotowane miejsca, magazyny, są świadome, natomiast, jak mówię, nie mówimy w tej chwili o ewakuacji. Państwo ukraińskie broni się przed tym straszliwym napadem i nie zdecydowało się na ewakuację, to trzeba zrozumieć".
Wskazał, że zagrożone dzieła sztuki są przenoszone do miejsc bezpiecznych w obrębie terytorium Ukrainy. "Do tego także potrzebna jest nasza pomoc i ona jest w tej chwili organizowana, wysyłana, dzisiaj pierwszy tir wyjeżdża" - dodał.
Wicepremier Gliński mówiąc o tym, jaka w tej sferze powinna być reakcja świata zachodniego na to, co się dzieje na Ukrainie, powiedział: "Myślę, że wszyscy powinni zareagować taką maksymalną, zdecydowaną blokadą wszelkich kontaktów, niestety także, z przedstawicielami kultury rosyjskiej. Sytuacja jest ekstraordynaryjna, nie możemy współpracować z agresorem, z państwem i przedstawicielami instytucji, które wypisują się ze świata cywilizowanego".
Przekazał, że Polska "nie wszędzie znajduje poparcie dla tych postulatów". "Rozmawiamy o tym, żeby Rosja była wykluczona z wszystkich instytucji międzynarodowych zajmujących się kulturą, m.in. z UNESCO. To nie jest takie proste, nie wszyscy się z tym zgadzają. Kolejna sesja Komitetu UNESCO ma być w Kazaniu (miasto w Rosji - przyp. PAP) na to zgody być nie może, więc także postulujemy tego rodzaju zmiany. To musi być embargo stuprocentowe, tak zresztą jak ono powinno być ostre, jeżeli chodzi o sprawy finansowe, czy jeżeli chodzi o kwestie surowców" - wskazał Gliński.
Szef resortu kultury zaapelował także o spokój i racjonalne działanie. "Widzę od pewnego czasu, że próbuje się budować jakieś różnice, +kopać rowy+, wskazywać, kto działa, kto nie działa. Z moich obserwacji, zarówno w obszarze kultury, ale nie tylko, bo ja jestem odpowiedzialny za organizacje pozarządowe, wynika, że wszyscy działamy, jako Polacy - instytucje państwowe, samorządowe, pozarządowe, pojedyncze osoby, wolontariusze na wielu różnych obszarach. Bardzo apeluję do mediów, jest kilka takich stacji bardzo charakterystycznych, które próbują wskazywać, kto działa, kto nie działa, niestety, posługując się bardzo nierzetelnymi informacjami" - zaznaczył Gliński. "Apeluję o opamiętanie" - dodał.
Minister kultury powiedział, że w środę późnym wieczorem był na Dworcu Centralnym w Warszawie, gdzie przyjeżdżają pociągi z uchodźcami wojennymi. "Tam jest ciężka praca wszystkich służb - strażaków, wolontariuszy, przedstawicieli PKP, przedstawicieli wojewody. To jest bardzo ciężka praca, a jednocześnie niesamowicie imponująca, w tym sensie, że udaje nam się ten wielki kryzys humanitarny, zażegnać. Ci ludzie mają w Polsce możliwość cywilizowanego funkcjonowania" - podkreślił szef MKiDN. Jak mówił, uchodźcy są "objęci opieką, jest ciepło, jest ciepłe jedzenie, nikt tam nie jest głodny, jest opieka lekarska. Robimy to wszystko, co można i to jest realizowane z wielkim zaangażowaniem osób, które tam pracują społecznie, ale z opieką państwa polskiego". (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ dki/