Czy obraz Edwarda Okunia „Donzella”, którego sprzedaż w jednym z warszawskich domów aukcyjnych udaremniła policja, rzeczywiście został zrabowany przez hitlerowców pod koniec wojny? Wyjaśnić to ma Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - informuje we wtorek „Gazeta Wyborcza”.
"W przypadku obrazu Edwarda Okunia konieczne są głębsze badania. Za wcześnie jest, by jednoznacznie powiedzieć, że mówimy o obiekcie, który został utracony. Być może, ale potrzebny jest czas. Od momentu, gdy został zabezpieczony, prowadzimy te badania" - powiedział Tomasz Śliwiński z Departamentu Restytucji Dóbr Kultury MKiDN w rozmowie na antenie TVP3, cytowany w artykule.
Gazeta przypomina, że "sprawa stała się głośna 29 marca". "Tego dnia policjanci ze Śródmieścia zamieścili w internecie informację o +odzyskaniu obrazu o wartości ponad miliona złotych (...), który pod koniec wojny został zrabowany przez hitlerowców+. Wiadomość o sukcesie funkcjonariuszy wkrótce podały media" - informuje.
Chodzi - jak czytamy - o obraz "Donzella", nazywany też "Florentynka", namalowany w 1910 r. przez Edwarda Okunia, jednego z najwybitniejszych artystów polskiego modernizmu. "To portret kobiety na tle włoskiego krajobrazu, wykonany techniką olejną na desce i oprawiony w złoconą ramę o renesansowej formie. Bohaterką dzieła jest XIII-wieczna poetka z Florencji znana jako Compiuta Donzella (w tłumaczeniu na polski: Panna Doskonała)" - podaje dziennik.
Dodaje, że "obraz został wystawiony na sprzedaż przez prywatnego kolekcjonera w renomowanym warszawskim Domu Aukcyjnym Agra-Art". "Wartość +Donzelli+ eksperci określili między 600 tys. a 1,2 mln zł. Zdjęcie dzieła Okunia Agra-Art zamieścił na okładce katalogu aukcji wyznaczonej na 20 marca. Do licytacji jednak nie doszło. Do domu aukcyjnego wkroczyli policjanci z postanowieniem wydanym przez Prokuraturę Rejonową dla Warszawy-Śródmieścia i zajęli obraz. W eskorcie funkcjonariuszy przewieziono go do Muzeum Narodowego w Warszawie, gdzie jest zdeponowany do czasu zakończenia śledztwa" - zaznacza gazeta. (PAP)
dap/ dki/