Andrzej Korzyński, kompozytor, pianista, aranżer, autor muzyki filmowej, zmarł w wieku 82 lat. Artysta był twórcą takich przebojów jak „Żółte kalendarze” czy „Do łezki łezka” oraz kompozytorem muzyki do takich filmów jak „Na srebrnym globie”, „Człowiek z marmuru” czy „Akademia pana Kleksa”.
W poniedziałek o śmierci Andrzeja Korzyńskiego poinformowało Polskie Radio. Informację tę przekazał PAP również Michał Wilczyński z GAD Records, wytwórni, która ostatnio wydawała płyty Andrzeja Korzyńskiego.
Urodzony w marcu 1940 r. Andrzej Korzyński był absolwent Wydziału Kompozycji i Dyrygentury Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Warszawie. W czasie studiów współpracował, jako pianista i kompozytor, z akademickim kabaretem Manekin. W 1964 r. założył zespół instrumentalny Ricercar ’64, nagrywał z nim własne utwory i akompaniował solistom.
W 1965 r. był jednym ze współtwórców Młodzieżowego Studia "Rytm" w Polskim Radiu, które prezentowało m.in. twórczość młodych muzyków wykonujących bigbit. Nagrywano tam piosenki m.in. Marka Grechuty, Czesława Niemena, Czerwonych Gitar, Breakout, Trubadurów, Stana Borysa, Wojciecha Gąssowskiego.
Andrzej Korzyński skomponował wiele przebojów polskiej muzyki rozrywkowej lat 60-tych. Śpiewali je m.in.: Grupa ABC, Niebiesko-Czarni, Czesław Niemen, Ada Rusowicz, Katarzyna Sobczyk i Piotr Szczepanik. W kolejnych latach komponował piosenki również m.in. dla Andrzeja i Elizy, Dwa Plus Jeden, Ireny Jarockiej, Maryli Rodowicz, Zdzisławy Sośnickiej, Testu i Violetty Villas. W 1983 r. wymyślił postać Franka Kimono, w którego wcielił się Piotr Fronczewski, dla którego Korzyński komponował piosenki.
Był kompozytorem popularnych przebojów, między innymi "Żółte kalendarze", "Do łezki łezka", "Motylem jestem", "Szparka sekretarka", "Domek bez adresu". W latach 70. założył Arp Life, pierwszą polską grupę grającą muzykę elektroniczną.
"W życiu miałem pod górę, nie chciano mnie wydawać, ale moje płyty okazywały się hitami" – mówił przed kilkoma laty Andrzej Korzyński w wywiadzie dla PAP, przy okazji przeglądu jego twórczości.
Andrzej Korzyński stworzył również muzykę do ponad 150 filmów i seriali, są wśród nich filmy: Andrzeja Żuławskiego - m.in. „Trzecia część nocy”, „Diabeł”, "Na srebrnym globie"; Andrzeja Wajdy - „Wszystko na sprzedaż”, „Polowanie na muchy”, „Brzezina”, „Człowiek z marmuru”, „Człowiek z żelaza”, „Panna Nikt”; Sylwestra Chęcińskiego - „Nie ma mocnych”, „Kochaj albo rzuć”, "Wielki Szu"; Edwarda Żebrowskiego - „Ocalenie"; Władysława Ślesickiego - m.in. „W pustyni i w puszczy”; Krzysztofa Gradowskiego - "Akademia Pana Kleksa". Stworzył też muzykę do takich seriali jak m.in. "Janka", "Tulipan", "Tygrysy Europy".
"Ja po prostu wpadłem na to, że rytm serca, puls, determinuje ruch na planie filmowym, a reżyserzy kręcą swoje filmy w określonym rytmie serca. W normalnym stanie serce bije około 70 razy na minutę. Jak akcja przyśpieszała, to ja również przyśpieszałem rytm, wtedy serce bije około 120 razy. A w scenach spokojnych zwalniałem. To był mój metronom, z którym pisałem muzykę" - mówił Andrzej Korzyński w wywiadzie dla PAP.
Andrzej Korzyński był m.in. laureatem nagrody za muzykę do filmu „Czerwone ciernie” na FPFF w Gdańsku 1977, nagrody "Człowiek ze Złotym Uchem" na Festiwalu Producentów Muzycznych Soundedit oraz zespołowej Nagrody Prezesa Rady Ministrów dla twórców „Akademii Pana Kleksa”. Odznaczony został Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis. (PAP)
Autor: Luiza Łuniewska
lui/ oloz/ mok/