W 70. rocznicę apogeum zbrodni wołyńskiej działacze Solidarnej Polski z Opola przedstawili obywatelski projekt uchwały ws. nazwania ronda na Pl. Wolności w Opolu Rondem Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu. Projekt trafi na obrady sesji rady miasta w sierpniu. Małgorzata Wilkos z Solidarnej Polski powiedziała na konferencji prasowej, że akcja zbierania podpisów pod projektem uchwały, która ma upamiętnić w przestrzeni publicznej Opola ponad 100 tys. ofiar mordów na Wołyniu, ruszy jeszcze w czwartek.
Zbieranie podpisów ma się rozpocząć tuż po odsłonięciu - z inicjatywy sejmiku woj. opolskiego - tablicy poświęconej ofiarom zbrodni wołyńskiej. „Potrzebujemy 500 podpisów w tej sprawie, spodziewamy się je zebrać do końca tygodnia” – dodała Wilkos.
Podkreśliła, że takie upamiętnienie jest potrzebne choćby ze względu na to, że ok. 30 proc. mieszkańców Opola ma korzenie kresowe, a wielu żyjących w mieście starszych osób, pochodzących ze Wschodu pamięta te tragiczne dni. „Wielu straciło wtedy swoich bliskich - matki, ojców czy rodzeństwo” – mówiła.
„Gdy w polskim Sejmie trwają dywagacje nt. tego, czy było to ludobójstwo, czy nie, my takich wątpliwości nie mamy. To była zaplanowana, bestialska czystka etniczna, podczas której mordowano ludzi i niszczono wszelkie ślady polskiej obecności na Kresach” - dodała.
Uchwała, wraz z zebranymi podpisami, ma zostać przedstawiona na sesji rady miasta w sierpniu, a inicjatorzy liczą, że zostanie ona przyjęta przez aklamację.
W czwartkowej konferencji prasowej w Opolu uczestniczył też świadek zbrodni wołyńskiej 85-letni Aleksander Wojnarowicz, który poparł inicjatywę nadania nazwy Ronda Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu. „Wszystkim ofiarom tamtych tragicznych wydarzeń należy się pamięć” – zaznaczył.
Udział w akcji zbierania podpisów pod projektem uchwały ws. nazwy ronda w centrum miasta zapowiedział też 17-letni uczeń Publicznego Liceum Ogólnokształcącego Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich w Opolu Grzegorz Krukowski.
„Czuję, że upomnienie się o pamięć tych pomordowanych to mój moralny obowiązek” – powiedział. Dodał, że jego rodzina ma korzenie na Kresach, a on sam był niedawno na Ukrainie. „Jestem przerażony tym, że w centrum Lwowa stawiane są dziś pomniki Stepana Bandery i powiewają czerwono-czarne flagi ukraińskich nacjonalistów” – dodał.
Zbierać podpisy pod uchwałą mają również przedstawiciele Niezależnego Zrzeszenia Studentów (NZS) w Opolu. Podczas czwartkowej konferencji prasowej Krzysztof Marcinkiewicz i Paweł Charkiewicz z NZS podkreślili, że należy kultywować pamięć Kresowian. „Dlatego dołączyliśmy do tej inicjatywy” – zaznaczył Charkiewicz i podkreślił, że wydarzenia na Wołyniu należy nazywać ludobójstwem.
W lipcu br. mija 70. rocznica apogeum zbrodni wołyńskiej, w wyniku której na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-1944 zginęło ok. 100 tys. Polaków, zamordowanych przez oddziały Ukraińskiej Armii Powstańczej i miejscową ludność ukraińską. Kulminacja zbrodni nastąpiła 11 lipca 1943 roku, gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 100 polskich miejscowości. (PAP)
kat/ mok/ mag/