„Jan Paweł II był darem dla całego Kościoła, ale w szczególny sposób był też darem dla mojego życia” – podkreślił abp Piero Marini, który w środę w Krakowie odebrał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Papieskiego. Włoski duchowny był jednym z najbliższych współpracowników papieża.
Marini towarzyszył Janowi Pawłowi II niemal we wszystkich pielgrzymkach.
Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie przyznał godność doktora honoris causa abp. Piero Mariniemu m.in. za wzorowy sposób sprawowania urzędu ceremoniarza papieża Jana Pawła II. Uczelnia w uzasadnieniu przyznania tytułu zwróciła uwagę, że abp Marini "swoją wzorową postawą przede wszystkim ukazywał osobę biskupa rzymskiego, a sam pozostawał w jego cieniu i przykładnej służbie". Włoski kapłan uhonorowany został także m.in. "za umiłowanie Kościoła, w szczególności jego świętej liturgii", a także za życzliwość i szacunek dla Polski.
Nadanie honorowego tytułu odbyło się w katedrze wawelskiej i było poprzedzone nieszporami pod przewodnictwem apb. Piero Mariniego.
Włoski arcybiskup odbierając godność doktora honoris causa mówił o tym, kim był dla niego Jan Paweł II. Wyraził radość z tego, że jest w Krakowie w dniu, w którym przypadłyby urodziny papieża Polaka.
"Kiedyś pociągała mnie przyszłość, ale od kilku lat medytuję nad przeszłością i wspomnieniami z nią związanymi" – powiedział. Te rozważania nad przeszłością pozwoliły mu dostrzec dwa najważniejsze dary, które w życiu otrzymał. Pierwszy z tych darów to miłość do liturgii, której poświęcił ponad 20 lat pracy w urzędach Stolicy Apostolskiej. Drugi dar, to bliska relacja z papieżem Polakiem.
"Jan Paweł II był darem dla całego Kościoła, ale w szczególny sposób był też darem dla mojego życia" – podkreślił.
Marini poznał kard. Karola Wojtyłę w Krakowie, w 1973 r., na uroczystościach św. Stanisława. Był wówczas pod wrażeniem homilii wygłoszonej przez Wojtyłę w rusztowaniach kościoła w Nowej Hucie oraz duszpasterskiej bliskości kardynała z wiernymi.
Włoski kapłan brał udział w konklawe 16 października 1978 r. "Pamiętam pewny krok nowego papieża po tym, jak wyszedł z Kaplicy Sykstyńskiej, minął Salę Błogosławieństw i skierował się ku loggii centralnej bazyliki watykańskiej, pamiętam bijący od niego spokój w tym wyjątkowym momencie — sprawiał wrażenie, jakby od dawna przywykł do pełnienia tej funkcji" – wspominał tamten czas abp Marini.
Według niego, udział w Soborze Watykańskim II (1962-1965) bardzo wpłynął na papieża Polaka. "Jego zaangażowanie w sprawę soboru było tak wielkie, że uważam za konieczne dalsze pogłębianie i refleksję nad wkładem, jaki wniósł, najpierw jako pasterz Kościoła krakowskiego, a później Kościoła powszechnego, w realizację postanowień Soboru Watykańskiego II" – ocenił Marini.
Zwrócił uwagę na sposób przeżywania modlitwy przez papieża – na staranną wymowę słów, chwile ciszy po homilii i po komunii świętej, umiłowanie gestów, śpiewu. "Te widoczne znaki ujawniały wiarę papieża" – opisywał arcybiskup i dodał: "Był nie tylko biskupem soborowym, ale działał tak, jak pasterz, którego poszukiwał sobór".
Jak zaznaczył, podczas pontyfikatu Jana Pawła II prawie żaden z biskupów i licznych pielgrzymów nie opuścił Rzymu bez uczestnictwa w przynajmniej jednej mszy odprawianej pod przewodnictwem papieża. Wcześniej zaś następcy Stolicy Piotrowej odprawiali mszę z wiernymi tylko kilka razy w roku.
Uhonorowany w środę w Krakowie arcybiskup zaznaczył, że "nigdy wcześniej w historii Kościoła żaden papież nie odwiedził osobiście tylu kościołów rozproszonych po całym świecie", a on (Marini-red.) podczas tych podróży czuł się "jak pielgrzym odwiedzający to szczególne sanktuarium, jakim jest Lud Boży".
"Wielobarwne zgromadzenia Ludu Bożego, przybywającego licznie, aby uczestniczyć w Eucharystii, pozostawiły trwały ślad w mojej pamięci i w moim sercu, i pozostają najważniejszym i najbardziej wzruszającym wspomnieniem z moich wizyt" – wyznał Marini i zaznaczył, że nie tylko papież pielgrzymował, ale i jemu, w Rzymie, wizytę złożyło wielu wybitnych przedstawicieli innych Kościołów.
"To właśnie św. Jan Paweł II poprzez swoją działalność duszpasterską przez wiele lat kształtował niezliczone wspólnoty kościelne, a tym samym Kościół powszechny. Nie tylko przez swoje nauczanie i słowa, ale przede wszystkim przez konkretną celebrację liturgii przygotowywał kapłanów i wiernych do uczestnictwa w mysterium fidei (tajemnica wiary-pol.)" – podkreślił abp Piero Marini.
Jak zaznaczył, pomimo upływu czasu wspomnienia z okresu życia u boku Ojca Świętego są dla niego żywe. "Jego sposób przeżywania modlitwy, jego miłość do Soboru Watykańskiego II, jego entuzjazm do przeżywania uroczystości i do głoszenia ewangelii wciąż pozostają zaproszeniem dla wszystkich wierzących i niewierzących, ale przede wszystkim dla mnie, do ponownego spotkania z Karolem Wojtyłą, do refleksji nad jego życiem i czynami, aby zrozumieć znaczenie jego słów, aby na nowo odczytać gesty i wydarzenia, które towarzyszyły jego życiu. Musimy jeszcze raz popatrzeć, jak żył, jak działał, jak zachowywał się, jak przeżywał swoje pasje i ideały, które głosił" – mówił arcybiskup.
Marini nie może zapomnieć ostatniego uścisku dłoni i ostatniego spojrzenia Jana Pawła II, dwa przed śmiercią. "Zawsze uważałem to spojrzenie i ten uścisk dłoni za przekaz miłości, którą Jan Paweł II zostawił mi przed swoim odejściem. Ten gest jest moim codziennym zobowiązaniem do dalszego trwania w Kościele, pomimo moich słabości, w świadectwie miłości, które to przekazał mi św. Jan Paweł II" – podsumował i zwrócił uwagę na szczególne umiłowanie przez papieża Najświętszej Marii Panny.
Laudację na cześć abp. Mariniego wygłosiła s. dr hab. Adelajda Sielepin. W swojej przemowie przypomniała biografię uhonorowanego. Jak zaznaczyła, abp Piero Marini towarzyszył papieżowi "stale", zarówno w Rzymie, jak i w podróżach apostolskich. Jej zdaniem uhonorowany zapisze się w historii Kościoła nie tylko jako współorganizator pielgrzymek papieskich, ale i jako wybitny znawca problematyki związanej z liturgią papieską. S. Sielepin zwróciła też uwagę na dorobek naukowych abp. Mariniego – monografie naukowe, ponad 100 artykułów, liczne wykłady w Rzymie i za granicą.
"Wieloletnią posługą u boku Jana Pawła II abp Piero Marini wpisał się we wdzięczą pamięć ludzi wszystkich kontynentów jako ten, który stał tuż u boku Ojca Świętego podczas wspaniałych, niezliczonych uroczystości" – powiedział metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, który pełni funkcję wielkiego kanclerza Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie.
Piero Marini urodził się 13 stycznia 1942 r. w Valverde. Święcenia kapłańskie przyjął w 1965 r. i w tym samym roku rozpoczął pracę w kurii rzymskiej w instytucjach Stolicy Apostolskiej, które kierowały wdrażaniem reformy liturgicznej Soboru Watykańskiego II. Od końca 1970 r. ks. Marini był powołany do służby w celebracjach liturgicznych, którym przewodniczył papież, a w 1975 r. został mianowany papieskim mistrzem ceremonii, z którego to stanowiska zrezygnował w 1985 r. po mianowaniu go na podsekretarza Kongregacji ds. kultu Bożego. Brał udział w ważnych wydarzeniach kościelnych związanych z wyborami trzech papieży: Jana Pawła I, Jana Pawła II oraz Benedykta XVI.
W 1987 r. Jan Paweł II mianował go mistrzem papieskich ceremonii liturgicznych. Od tego czasu towarzyszył Ojcu Świętemu w 50 podróżach do Włoch oraz niemal we wszystkich pielgrzymkach zagranicznych, do ponad 100 krajów.
W 1998 r. Jan Paweł II wyświęcił Mariniego na biskupa, a w 2003 r. na arcybiskupa.
Przez 27 lat był profesorem liturgii w Papieskim Instytucie Liturgicznym św. Anzelma w Rzymie, gdzie prowadził kursy z liturgii biskupiej i historii reformy liturgicznej Soboru Watykańskiego II. Jest doktorem honoris causa Uniwersytetu we Fryburgu.
W 2021 r., po 56 latach służby, praca arcybiskupa w organach Stolicy Apostolskiej dobiegła końca.(PAP)
Autor: Beata Kołodziej
bko/ mir/