Sowiecki pomnik w Parku Zwycięstwa w stolicy Łotwy – Rydze, został rozebrany. W czwartek zdemontowano główną część kompleksu – 79-metrowy obelisk. Okolica wciąż patrolowana jest przez policję.
Demontaż memoriału trwał trzy dni. W czwartek przez siedem godzin rozbierano jego główną część, czyli 79-metrowy obelisk, który runął na ziemię przy oklaskach niektórych zebranych w okolicy osób.
Proces demontażu można było oglądać na żywo w internecie. Media publikują nagranie przedstawiające upadek obelisku: https://tinyurl.com/4whrjbsm.
Po zdemontowaniu obelisku w okolicy przywrócono ruch samochodowy, na miejsce wciąż jednak nie są wpuszczani piesi. Obiekt patrolowany jest przez policję.
Łotewski historyk dr Gints Apals ocenił w rozmowie z PAP, że demontaż pomników to uzasadniony krok. Większości mieszkańców kraju obiekty te przypominają o "sowieckiej okupacji, terrorze i dyskryminacji Łotyszy" - dodał.
Jak pisze agencja LETA, obiekt w Parku Zwycięstwa (którego oficjalna nazwa brzmi Pomnik żołnierzy Armii Radzieckiej - wyzwolicieli radzieckiej Łotwy i Rygi z rąk okupantów niemiecko-faszystowskich), był największym sowieckim pomnikiem w krajach bałtyckich.
W drugiej połowie czerwca na Łotwie weszło w życie prawo, zakazujące demonstrowania w przestrzeni publicznej symboliki sowieckiej i nazistowskiej oraz zobowiązujące do usunięcia do 15 listopada obiektów gloryfikujących te reżimy. Zdemontowane mają być pomniki, znaki pamięci i inne obiekty, pod którymi nie ma pochówków. Usuwaniu monumentów sprzeciwia się część rosyjskojęzycznych mieszkańców Łotwy.
Prezydent Łotwy Egils Levits ocenił, że decyzja o usunięciu pomnika jest słuszna, ponieważ, jak zaznaczył, monument jest poświęcony "okupantom i Armii Czerwonej, która przyniosła Łotwie wiele nieszczęść" - pisze agencja LETA. "Pomnik przypominał nam też o losie ludzi deportowanych na Syberię i poddanych represjom. Nie potrzebujemy takiego pomnika" - dodał szef państwa. Wskazał, że decyzję o demontażu popiera większość społeczeństwa Łotwy.
Łotewski historyk dr Gints Apals ocenił w rozmowie z PAP, że demontaż pomników to uzasadniony krok. Większości mieszkańców kraju obiekty te przypominają o "sowieckiej okupacji, terrorze i dyskryminacji Łotyszy" - dodał.
Apals, pytany o znaczenie tzw. Pomnika Zwycięstwa w Rydze dla łotewskiego społeczeństwa, stwierdził, że jest ono polaryzujące. "Dla osób, które pozostają lojalne wobec sowieckiego systemu, ZSRR i częściowo komunistycznej ideologii, rosyjskiego imperializmu, wygrana w II wojnie światowej była decydującym momentem w ich historii. Dlatego dla nich to nie jest tylko miejsce upamiętnienia swoich poległych bliskich czy weteranów wojennych, ale też celebrowania swojej tożsamości i ideologii" - wyjaśnił ekspert.
"Dla większości łotewskich mieszkańców zaś jest to bolesne przypomnienie obcej okupacji, w szczególności 47-letniej sowieckiej okupacji, terroru i dyskryminacji Łotyszy" - podkreślił historyk.
Łotewscy eksperci, z którymi rozmawiała PAP, zwracają uwagę, że czas podjęcia przez władze decyzji o demontażu pomników związany jest z rozpoczęciem pełnowymiarowej agresji rosyjskiej. Rozmówcy PAP nie wykluczają, że na usuwanie pomników Rosja może odpowiadać np. działaniami w cyberprzestrzeni.
Z Rygi Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ mal/