Przyszliśmy do władzy niecałe siedem lat temu i wiedzieliśmy, że kwestie reparacji trzeba rozstrzygnąć, dlatego sześć lat temu była podjęta decyzja polityczna o tym, że przygotowujemy raport – powiedział w środę wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
W rozmowie z "Super Expressem" Piotr Gliński był m.in. pytany o reparacje. "Przyszliśmy do władzy niecałe siedem lat temu i wiedzieliśmy, że kwestie reparacji trzeba rozstrzygnąć, dlatego sześć lat temu była podjęta decyzja polityczna o tym, że przygotowujemy raport. Był on przygotowywany, przez pięć lat pracowali nad tym raportem naukowcy" - przypomniał szef MKiDN. "Naszym obowiązkiem jest ten raport zaprezentować, bo on zmienia sytuację w relacjach polsko-niemieckich" - ocenił Piotr Gliński.
Odnosząc się do słów kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który powiedział, że "Niemcy nie poczuwają się być zobowiązanymi do materialnego zadośćuczynienia Polskim ofiarom niemieckiej okupacji z 1939-1945", Piotr Gliński podkreślił, że "te słowa i ich komentarz to jest już pewna istotna zmiana rzeczywistości". "Jeżeli kanclerz Niemiec współcześnie mówi o czymś takim, to świadczy to tylko i wyłącznie o tym kanclerzu i o elitach niemieckich" - podkreślił.
Pytany, czy wierzy, że uzyskamy reperacje wojenne, szef resortu kultury powiedział: "Oczywiście, że tak". "Jak długo człowiek, który ukradł, może udawać, że jest przyzwoitym i uczciwym człowiekiem? Jak długo może to robić?" - powiedział Gliński, zapytany o termin uzyskania reparacji. "To, co robiliśmy, to jest efekt ciężkiej pracy. Pracowaliśmy pięć lat po to, aby przygotować. Mówi się, że w 2019 r. raport był gotowy. Gotowa była jego pierwsza wersja, która była uzupełniania" - przypomniał. "Myśmy chcieli przedstawić coś, co jest rzetelne, opracowane za pomocą wiarygodnych metodologii i co ma charakter konserwatywny, to znaczy to wszystko, co było +ciemną liczbą+, nie jest tam wliczone, bo nie wiemy. Tam są tylko rzeczy pewne, wiarygodne i obliczone w odpowiedni sposób" - podkreślił Piotr Gliński.
"Mamy postawiony na stole wreszcie pierwszy raz od czasów wojny pewien fakt dotyczący reparacji. W tej chwili Niemcy mają prawo się z tym zapoznać. My będziemy kontynuowali nasze działania, po tym pierwszym fakcie, który zmienia rzeczywistość" - powiedział szef MKiDN. "Tego rodzaju fakty, a także tego rodzaju odpowiedzi pana Scholza zmieniają rzeczywistość, ponieważ ludzie się do tego ustosunkowują, oceniają, wyciągają wnioski, a także w momencie wyborów będą podejmowali decyzje, czy chcą głosować na osoby reprezentujące, jak sam pan powiedział, bezczelną wypowiedź" - powiedział.
Gliński wskazał, że "będzie to także dialog wewnątrzniemiecki. "Żeby postawić kwestie, ten temat wywołać, wprowadzić na agendę, musieliśmy wprowadzić mocny argument w postaci raportu, bo trudno było mówić o czymś, co jest spekulacją, teorią niezrealizowaną. My coś zrealizowaliśmy, postawiliśmy na stole politycznym i będziemy kontynuowali nasze działania, do których jesteśmy zobowiązani nie tylko wobec ofiar, ale także wobec przyszłych pokoleń Polaków" - podkreślił Gliński. "Będziemy oczywiście przedstawiali odpowiednią notę dyplomatyczną, będziemy się domagali reparacji za wielkie straty moralne i wszelkie inne, o których wszyscy wiemy, mimo pokoleń, które od tamtego czasu minęły, że one są oczywiste" - zapewnił.
"Już uzyskaliśmy to, że w debacie niemieckiej przeważają głosy o odpowiedzialności moralnej. Jeżeli mówimy o odpowiedzialności moralnej, to prawo nie może być odseparowane od moralności i sprawiedliwości. Prawo odseparowane od moralności i sprawiedliwości cechuje ustroje totalitarne, które nie liczą się z wartościami. Sytuacja jest na innym poziomie już rzeczywistości. Rzeczywistość się zmieniła, do tego doprowadziliśmy. Polityk ma obowiązek zmieniać rzeczywistość w kierunku realizacji interesu jego wspólnoty polityczne i to zrobiliśmy. Jesteśmy bliżej uzyskania reparacji niż gdybyśmy tego raportu nie przedstawili" - podkreśli szef MKiDN.
1 września w Warszawie zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota strat Polski to ponad 6 bilionów 220 miliardów zł. Dzień później wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk przekazał raport niemieckiemu koordynatorowi do spraw współpracy z Polską Dietmarowi Nietanowi. Premier Mateusz Morawiecki w poniedziałkowej rozmowie z PAP powiedział, że Polska chce jak najszybciej skierować do Niemiec notę dyplomatyczną ws. reparacji.
Raport ws. reparacji był przygotowywany przez działający w poprzedniej kadencji parlamentu - od września 2017 r. - Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II wojny światowej. Zespół, którym kierował poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, przygotowywał raport dotyczący strat Polski poniesionych w wyniku II wojny światowej i wysokości odszkodowania dla Polski od Niemiec. Nad raportem pracowało ok. 30 naukowców - historyków, ekonomistów, rzeczoznawców majątkowych - oraz 10 recenzentów.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz (SPD) odrzuca polskie żądania naprawienia szkód wyrządzonych przez Niemcy w Polsce w czasie II wojny światowej. W wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung", który został opublikowany w środę, Scholz powiedział: "Mogę zaznaczyć, podobnie jak wszystkie poprzednie rządy federalne, że kwestia ta została ostatecznie rozstrzygnięta w prawie międzynarodowym".
II wojna światowa była największą i najkrwawszą wojną w historii ludzkości, w której Polska poniosła relatywnie największe straty i szkody demograficzne spośród wszystkich państw walczących i okupowanych. (PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska
akr/ godl/