O agresji rosyjskiej na Ukrainę, wspieraniu uchodźców, wizerunku Polski w Stanach Zjednoczonych, a także o lobbingu na rzecz ojczyzny rozmawiał prezydent Andrzej Duda w czwartek w Nowym Jorku z liderami lokalnej Polonii. Wyraził diasporze wdzięczność za wsparcie.
Po spotkaniu z przywódcami społeczności polsko-amerykańskiej w konsulacie RP prezydent opowiadał dziennikarzom o rozmowach na temat sytuacji związanej z rosyjską agresją na Ukrainę i napływem uchodźców do Polski. Interesował go odbiór tych kwestii w USA.
„Przedstawiciele organizacji polonijnych mówili nam, jak oceniają sytuację, a także jak Amerykanie, z którymi są w codziennych kontaktach, patrząc przez pryzmat tych wydarzeń, widzą Polaków i Polskę” – wyjaśnił prezydent.
„Efekty tej pracy widać. Widać po tym, że zostaliśmy przyjęci do Sojuszu Północnoatlantyckiego, co także było wielką zasługą Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych, którzy lobbowali amerykańskich polityków w Kongresie, i administracji w latach 90.” – przypomniał prezydent.
Dziękował Polonii za pomoc przesyłaną do Polski dla Ukraińców. Nazwał to dużą akcją, w której uczestniczyła też jego małżonka Agata Kornhauser-Duda we współpracy z organizacjami polonijnymi.
„Wielkie podziękowania także dla wszystkich rodaków w kraju, którzy spontanicznie, z serca pomagali, pomagają i – nie mam wątpliwości – będą pomagali, bo to nieprawdopodobnie podniosło polską markę, naszą jako społeczeństwa i Polski jako kraju, na całym świecie. Najlepszym tego przykładem są Stany Zjednoczone” – zauważył Duda.
Pytany, czy powinno się utwierdzać polityków w USA w przekonaniu, że inwestowanie w bezpieczeństwo Polski jest równie istotne, jak obrona Ukrainy, podkreślił, że należy to kontynuować.
„Efekty tej pracy widać. Widać po tym, że zostaliśmy przyjęci do Sojuszu Północnoatlantyckiego, co także było wielką zasługą Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych, którzy lobbowali amerykańskich polityków w Kongresie, i administracji w latach 90.” – przypomniał prezydent.
Także lobbingowi Polonii i jej głosom wyborczym przypisywał stacjonowanie w Polsce oddziałów amerykańskich oraz sił Sojuszu Północnoatlantyckiego.
„Obecność amerykańską i NATO-wską udało się uzyskać na szczycie NATO w Warszawie w 2016 roku, kiedy prezydentem (USA) był pan Barack Obama. (Osiągnięto) także to, że jest teraz w naszym kraju 10 tys. amerykańskich żołnierzy, i mamy nadzieję, że będzie ich więcej” – powiedział prezydent.
Wspomniał o budowie bazy antyrakietowej w Redzikowie. Akcentował, że mimo wojny w sąsiedniej Ukrainie firmy z USA są w Polsce spokojne o swoje interesy.
W nawiązaniu do spotkania w think tanku Council on Foreign Relations Duda zwracał uwagę, że dla wielkiego biznesu z USA obecność armii amerykańskiej powinna być najlepszą gwarancją bezpieczeństwa.
„Chodzi o to, żeby wciąż działać na rzecz Polski, a teraz dokonujemy w Stanach Zjednoczonych wielkich zakupów. Wzmacniamy armię, rozwijamy ją, kupujemy nowoczesne uzbrojenie, artylerię rakietową HIMARS, czołgi Abrams, samoloty F-35, systemy Patriot. Zapowiedzieliśmy (…), że będziemy kupowali śmigłowce szturmowe Apache, 96 śmigłowców. Jest to bardzo poważny zakup” – wyszczególnił polski przywódca.
Za istotne uznał wzmacnianie przekonania w USA, że Polska to wiarygodny, wierny sojusznik i że można jej powierzyć tajemnice wojskowe.
„To jest wielkie zadanie dla Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych. Mam nadzieję, że suma tych wszystkich starań przyniesie Polsce dobre efekty” – mówił prezydent RP.
W spotkaniu z Dudą uczestniczyli liderzy polonijnych organizacji, w tym Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej, Centrum Polsko-Słowiańskiego (CPS), Centrali Szkół Dokształcających oraz Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce (SWAP).
Wskazywali oni na znaczną poprawę wizerunku Polski w USA w związku z jej pomocą dla Ukrainy. Mówili też, że w nowych czasach potrzebne są zmiany w strukturze polonijnych instytucji.
Prezes CPS, największej organizacji społeczno-kulturalnej na Wschodnim Wybrzeżu USA, świadczącej m.in. usługi dla seniorów, podniósł kwestię podwójnego opodatkowania emerytów wracających do Polski. Zwracał się do władz RP, aby, wykorzystując dobre relacje z Waszyngtonem, zabiegały o ratyfikowanie przez USA umowy z 2013 roku o unikaniu podwójnego opodatkowania z korzyścią dla polonijnych seniorów.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ akl/