Do kaplicy kościoła przy kęckim klasztorze sióstr klarysek od wieczystej Adoracji powrócił po renowacji obraz św. Franciszka – zakomunikowały w środę służby prasowe diecezji bielsko-żywieckiej. Zabiegi konserwatorskie powinny zabezpieczyć dzieło na kolejne 50–70 lat.
"Stare dzieło, prawdopodobnie z XVIII w., które odzyskało dawną świetność, przedstawia Patriarchę Asyskiego ze stygmatami, kontemplującego Chrystusa Ukrzyżowanego. Nieznany malarz uwiecznił także charakterystyczne symbole odwołujące się do przemijania i życia pokutnego – czaszkę i bicz umieszczone pod krzyżem" – wskazano w komunikacie.
Zdaniem ks. Zbigniewa Jurasza, proboszcza parafii śś. Małgorzaty i Katarzyny w Kętach, obraz najpierw został wyczyszczony. "Potem zostały zdjęte te plastry, które przez wieki były przemalowywane. Pozostały dziury i pustki – tam, gdzie nie było farby. Zostało to uzupełnione poprzez tzw. punktowanie. Domalowano te części, których nie było, a na końcu nałożono werniks zabezpieczający m.in. przed temperaturą i kurzem" – wyjaśnił, cytowany w komunikacie.
Duchowny podkreślił, że obraz, noszący piętno szkoły hiszpańskiej, jest starszy niż kęcki klasztor. "Jest co najmniej z XVIII w. Tak się wyraził konserwator" – podkreślił proboszcz.
Prace restauratorskie sfinansował ks. Jurasz. "Cieszę się bardzo, że mogłem chociaż w taki sposób siostrom się odwdzięczyć za ich modlitwę, za troskę duchową o naszą parafię" – podkreślił.
Dodał, że obecna renowacja powinna wystarczyć na kolejne 50-70 lat.
Historia klasztoru w Kętach sięga 1880 r. Został założony przez matkę Marię od Najświętszego Serca Jezusa (Walentynę Łempicką) jako filia sióstr kapucynek. Prace budowlane rozpoczęto w 1881 r. Cztery lata później poświęcony został kamień węgielny pod budowę kościoła. Został on konsekrowany w 1893 r. Kapucynkom ostatecznie nie udało się uzyskać zatwierdzenia swego zgromadzenia w Galicji. W 1910 r. w Kętach podpisany został akt unii, w wyniku którego kęckie kapucynki zostały wcielone do klarysek. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ pat/