„Mamo, ja nie chcę wojny” - to tytuł wystawy otwartej we wtorek w Bibliotece Europejskiej w Rzymie. Składają się na nią rysunki ukazujące wojnę z perspektywy polskich i ukraińskich dzieci. W otwarciu ekspozycji uczestniczyli ambasadorowie: RP we Włoszech Anna Maria Anders oraz Ukrainy Jarosław Melnyk.
W prestiżowej rzymskiej placówce zaprezentowano rysunki polskich dzieci z 1946 roku, pochodzące z polskiego Archiwum Państwowego, a także prace małych Ukraińców, którzy przedstawili to, jak widzą trwającą obecnie wojnę w ich kraju, wywołaną przez Rosję. Wystawa, będąca wspólnym polsko-ukraińskim projektem Archiwów Państwowych, pokazywana jest w wielu miastach na całym świecie.
Autorami kilkudziesięciu prac, pochodzących z polskich zbiorów, są ówcześni uczniowie szkół podstawowych z Kalisza, Sulęcina, Lublina, Tadeuszowa oraz innych miast i miejscowości. Na rysunkach opisujących II wojnę światową widać czołgi, walki, egzekucje, przymusowe wysiedlanie Polaków.
Jedną z prac uczeń IV klasy w Lasku podpisał: "Esesman bije mnie, że pasłem kozę pod lasem". "Uciekam do schronu" - podpisało swój rysunek 10-letnie polskie dziecko.
Wśród autorów sugestywnych prac z Ukrainy są między innymi mali mieszkańcy Kijowa, Lwowa, Chersonia. Są rysunki grupy dzieci z sierocińca im. Jana Pawła II w Mariupolu, które po wybuchu wojny znalazły schronienie w Tarnobrzegu, a dzięki inicjatywie ambasady RP w Rzymie i włoskiego stowarzyszenia Memoria Viva spędziły lato w Piemoncie.
Ambasador Anders mówiła, że powojenne rysunki polskich dzieci i obecne wykonane przez małych Ukraińców są podobne. "Widać na nich bomby, płonące i zburzone domy, uciekających ludzi. Dzieci nie rozumieją, co się dzieje wokół nich i co widzą" - zaznaczyła.
"Chodzi o to - jak dodała - by pokazać, jak dzieci cierpią". Odnotowała zamieszczone słowa podziękowań dla Polski za pomoc dla mieszkańców Ukrainy.
Ambasador Melnyk podkreślił, że według oficjalnych danych od początku rosyjskiej agresji zginęło około 400 ukraińskich dzieci, a ponad 1000 zostało rannych. Dyplomata zaznaczył patrząc na rysunki sprzed prawie 80 lat i obecne: "To zdumiewające, w jak podobny sposób dzieci wyrażają swój ból".
Melnyk podziękował Polsce i Polakom za solidarność okazywana Ukraińcom i za to, co robią dla jego rodaków.
Podczas inauguracji wystawy zwracano uwagę na wyjątkową wymowę prac dzieci, które często nie opowiadają swoich przeżyć, ale potrafią je narysować w przejmujący sposób.
Wystawa, zorganizowana pod patronatem ambasad Polski i Ukrainy, Instytutu Polskiego w Rzymie oraz władz Wiecznego Miasta, będzie otwarta do 27 października.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ ap/