Kolejni opozycjoniści z czasów PRL odebrali w poniedziałek w Katowicach Krzyże Wolności i Solidarności - za działalność na rzecz niepodległości, suwerenności i respektowania praw człowieka. Tym razem odznaczono 18 osób, część z nich pośmiertnie.
Uroczystość odbyła się w Przystanku Historia – Centrum Edukacyjnym IPN im. Henryka Sławika. W imieniu prezydenta Andrzeja Dudy odznaczenia wręczył zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Mateusz Szpytma.
Jak mówił wiceprezes, Krzyże Wolności i Solidarności należą do najważniejszych odznaczeń w naszym kraju. Przypomniał, że uhonorowanie osób, które walczyły w trudnym czasie dyktatury komunistycznej o wolną i niepodległą Polskę to inicjatywa b. prezesa IPN Janusza Kurtyki i b. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
„W większości są to osoby, które były zrzeszone w Solidarności, zwłaszcza w okresie stanu wojennego i okresie następującym po nim” – powiedział wiceprezes IPN. Dodał, że wśród wyróżnionych krzyżami są też osoby, które występowały przeciwko władzy komunistycznej w latach 1988, 1970 czy 1976.
„Osoby działające w opozycji ryzykowały wiele i wiele z nich zapłaciło za swą działalność wysoką cenę – były aresztowane, internowane, traciły pracę. Przykład śmierci ks. Jerzego Popiełuszki pokazuje, że system z czasów PRL nawet w połowie lat 80. był zbrodniczy” – powiedział wiceprezes IPN. „Każdą z tych osób, które dzisiaj są odznaczane, mógł spotkać los ks. Jerzego” – dodał.
„Bardzo często są to jedyne odznaczenia państwowe, które te osoby otrzymały lub otrzymają. Bez tych osób, bez tego zaangażowania takich rzesz ludzi w opozycji, w podziemiu, nie byłoby wolnej Rzeczypospolitej, bo dzisiaj moglibyśmy być krajem takim jak np. Białoruś” – zaznaczył Szpytma.
Przypomniał, że osoby działające w opozycji ryzykowały wiele i wiele z nich zapłaciło za swą działalność wysoką cenę – byli aresztowani, internowani, tracili pracę. Przykład śmierci ks. Jerzego Popiełuszki pokazuje, że system z czasów PRL nawet w połowie lat 80. był zbrodniczy – mówił wiceprezes. „Każdą z tych osób, które dzisiaj są odznaczane, mógł spotkać los ks. Jerzego” – dodał.
W imieniu odznaczonych głos zabrał Janusz Paczocha, który mówił, że przez lata starał się unikać jakichkolwiek „zachowań kombatanckich” i wystrzegał się spotkań o takim charakterze. „Uważałem, że każdy ma swoją historię. Przecież nikt nie rodzi się z genem albo bohatera, albo tchórza. W określonej sytuacji albo stajemy na wysokości zadania, albo się wycofujemy. No a kiedy to przyjedzie – kto to wie?” – powiedział. Jak podkreślił, to odznaczenia to także podziękowanie dla bliskich opozycjonistów, który ich wspierali i wspierają.
Paczocha był członkiem Niezależnego Zrzeszenia Studentów Wydziału Górniczego Politechniki Śląskiej w Gliwicach i jesienią 1981 r. brał udział w strajku okupacyjnym na uczelni. W styczniu 1982 r. został internowany w ośrodku z Zabrzu-Zaborzu, następnie przeniesiony do Zakładu Karnego w Uhercach. Po zwolnieniu w lipcu 1982 r. nie zaprzestał działalności opozycyjnej – włączył się w pomoc represjonowanym. W 1989 r. wszedł w skład Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” w Bytomiu.
Krzyż Wolności i Solidarności został ustanowiony przez Sejm 5 sierpnia 2010 roku. Pierwsze Krzyże po raz pierwszy przyznano w czerwcu 2011 roku przy okazji obchodów 35. rocznicy protestów społecznych w Radomiu. Krzyż nadawany jest przez prezydenta na wniosek prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej, za działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowanie praw człowieka w PRL. Źródłem uchwalenia Krzyża Wolności i Solidarności jest Krzyż Niepodległości z II RP.(PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/ dki/