Balet „Giselle” po 25 latach zostanie ponownie wystawiony na scenie Teatru Wielkiego - Opery Narodowej. Premiera nowej, chociaż inspirowanej XX-wiecznymi realizacjami, inscenizacji odbędzie się w piątek.
Po 25 latach nieobecności wraca na scenę Teatru Wielkiego - Opery Narodowej wraca balet romantyczny "Giselle" do libretta Théophile’a Gautiera i Jules'a-Henriego Vernoya de Saint-Georges z muzyką Adolphe-Charlesa Adama. Autorami pierwszej choregorafii są Jean Coralli, Jules Perrot. Po raz pierwszy w Warszawie balet został pokazany w 1848 roku, wystawił go wówczas Roman Turczynowicz. Ostatni spektakl "Giselle" w TW - ON odbył się w 1997 roku.
Scenografię i kostiumy do dwóch ostatnich realizacji w TW-ON w roku 1968 i 1976 zrobił Andrzej Kreutz Majewski. Artysta pozostawił drobiazgowo opracowane projekty dekoracji i kostiumów, a w magazynach teatru znalazły fragmenty dekoracji z tamtych realizacji. "Na tej podstawie warsztaty teatralne odtworzyły teraz scenografię Kreutza Majewskiego, pieczołowicie zaadaptowaną przez Małgorzatę Szabłowską (dekoracje) i Katarzynę Rott (kostiumy). To ambitne przedsięwzięcie będzie więc zarazem hołdem pamięci dla światowej sławy polskiego artysty, który w latach 1966-2005 pozostawał naczelnym scenografem Teatru Wielkiego, wzbogacając jego wizerunek niezliczoną ilością wybitnych opracowań plastycznych" - podał Teatr Wielki.
Na wystawieniu francuskiego baletu bardzo zależało dyrektorowi muzycznemu TW - ON Patrickowi Fournillier. "Bardzo ważne jest dla mnie, aby prezentować francuski repertuar, ponieważ jest go za mało w naszym programie" - wyjaśnił PAP Fournillier. Tłumaczył, że dzieło to jest bardzo ważne dla niego, jako Francuza. Mówił, że chciał wydobyć z orkiestry lekkość i elegancję charakterystyczną dla francuskiej muzyki. Dodał, że dzieło to zajmuje też ważne miejsce historii literatury baletowej.
Pytany o to, czy choregrafia jest wiernie odwzorowana z tej z XIX wieku, powiedział, że Maina Gielgud, realizatorka spektaklu inspirowała się XX-wieczną choreografią, którą przygotował wówczas Marius Petip, czerpiąc z pierwszej, XIX-wiecznej. Jak podaje TW-ON "przekład ten w XX wieku zaszczepił na Zachodzie rosyjski baletmistrz Nikołaj Siergiejew przy udziale jednej z najwspanialszych Giselle wszech czasów, Olgi Spiesiwcewej. Jego rekonstrukcję choreograficzną utrwalił potem i spopularyzował na Zachodzie wielki znawca romantycznego stylu tańca, brytyjski tancerz i baletmistrz Anton Dolin (wcześniej partner Spiesiwcewej w roli Księcia Alberta) i właśnie do tego opracowania odwołuje się w swoich realizacjach spektaklu Maina Gielgud".
Na scenie zobaczymy tancerzy Polskiego Baletu Narodowego m.in. Chinarę Alizade, Vladimira Yaroshenko, Kristófa Szabó, Natalię Pasiut, Wojciecha Ślęzaka, Irinę Wasilewską.
Po piątkowej premierze spektakl będzie można obejrzeć 26, 27 i 30 listopada. (PAP)
Autor: Olga Łozińska
oloz/ dki/