„Niewielu chrześcijan zostało w Ziemi Świętej. Z roku na rok emigracja jest coraz większa” – mówi PAP Ewa Rishmawi, Polka mieszkająca w Betlejem. „Mimo trudności chrześcijanie chcą nadal tu mieszkać i chcą żyć godnie” – podkreśla ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor PKWP, która prowadzi akcję S.O.S. dla Ziemi Świętej.
"Pamiętam pierwszy rok, kiedy tutaj przyjechałam. Nie było jeszcze muru, mogłam się swobodnie poruszać, pojechać do Jerozolimy, czy Tel Awiwu. Potem każdego roku wszystko zaczęło zacieśniać się coraz bardziej. Pamiętam też dokąd sięgało wtedy Betlejem, a dokąd sięga dziś. Niewyobrażalnie zostało to wszystko okrojone" – mówi PAP Ewa Rishmawi, która od 34 lat mieszkająca w Betlejem.
Spotykamy się w sklepie, w którym pracuje pani Ewa, tuż przy Polu Pasterzy, trzy kilometry od Betlejem, w niewielkiej miejscowości Beit Sahour.
Według tradycji to właśnie tutaj Anioł Pański wezwał pasterzy do oddania czci narodzonemu Chrystusowi. Na pamiątkę tego wydarzenia obecnie stoi tu mała kaplica zbudowana na planie centralnym, z trzema bocznymi absydami, w których znajdują się malowidła ukazujące objawienie Anioła pasterzom, pokłon pasterzy przed leżącym w żłobie Jezusem oraz powrót radosnych pasterzy do swoich stad. W kopule kaplicy umieszczono świetliki, aby słońce wlewające się do środka świeciło takim blaskiem, jaki ujrzeli pasterze w chwili, kiedy Anioł zwiastował im narodzenie Chrystusa.
Sklep pani Ewy mieści się u podnóża Pola Pasterzy. Można tu kupić nie tylko zwykłe pamiątki z Ziemi Świętej, które sprzedawane są na każdym rogu, ale także wyroby produkowane przez chrześcijan z drewna oliwnego. "To bardzo twarde drewno, w którym bardzo trudno się pracuje. A wiele wyrobów w naszym sklepie to prawdziwe dzieła sztuki" – zaznacza pani Ewa. "Te produkty są podstawą utrzymania ludności chrześcijańskiej w Betlejem" - przyznaje.
Wyjaśnia, że ramach prowadzonej przez Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie kampanii S.O.S. dla Ziemi Świętej produkty te wysyłane, a następnie sprzedawane w Polsce. "To ogromna pomoc dla ludzi, którzy tutaj żyją" – zapewnia pani Ewa.
"Życie chrześcijan w Ziemi Świętej jest bardzo trudne, w ogóle jak życie w Ziemi Świętej" – opowiada pani Ewa. "Nas, chrześcijan różnych wyznań, niewielu tutaj zostało. Trwa ogromna emigracja spowodowana zarówno sytuacją polityczną, jak i gospodarczą. Z roku na rok jest ona coraz większa, bo tutaj praktycznie nie ma żadnego przemysłu i gdyby nie było drewna oliwnego, to nie wiem z czego ludzie by utrzymywali" - wyjaśnia.
Te dzieła sztuki rzeźbione w drewnie, które można nabyć w sklepie pani Ewy, docenił nawet papież Franciszek. W centralnym miejscu nad ladą wisi duże zdjęcie papieża z jedną z rzeźb. Ale szczególnie polubili je polscy pielgrzymi. "Polskim miesiącem jest luty, wtedy mamy najwięcej grup przyjeżdzających z Polski" – mówi z uśmiechem pani Ewa. Nie ukrywa, że bardzo tęskni za Polską. "Dopiero kiedy jestem w Polsce, to czuję, że żyję. Polska to mój kraj i w Polsce jest moje serce" – mówi. Przyznaje też z dumą, że jej wnuki mają obywatelstwo polskie. "To dla mnie bardzo ważne ze względu na ich przyszłość" – podkreśla.
"Jednak, choć jestem obywatelką Polski i moje dzieci również, to z lotniska nie możemy korzystać. Mając paszport Autonomii Palestyńskiej, jesteśmy już traktowani jako Palestyńczycy, obowiązują nas takie same rygory, jak wszystkich Palestyńczyków" – zaznacza. Jak wyjaśnia, mur dzielący Autonomię Palestyńską z Izraelem może już przekraczać z uwagi na wiek. "Kobiety, które skończyły 50 rok życia, a mężczyźni 55, mogą przekraczać mur jeśli mają specjalną magnetyczną legitymację, którą wydają władze izraelskie tym osobom, które nigdy nie miały konfliktu z prawem, ani nikt z ich rodziny" – wyjaśnia.
To utrudnia kontakty z córką i wnuczką, które mieszkają po stronie izraelskiej. Córka pani Ewy, choć wyszła za mąż za obywatela Izraela i urodziła dziecko w Jerozolimie, nadal nie otrzymała izraelskiego obywatelstwa, a jedynie pozwolenie na przekroczenie muru i wjazd na teren Izraela.
"Pomimo trudności, jakie spotykają mieszkańców tego regionu, chrześcijanie chcą nadal mieszkać w Ziemi Świętej. Chcą tutaj żyć i chcą żyć godnie, mimo że sytuacja jest bardzo trudna, o czym świadczą liczby" – mówi PAP dyrektor sekcji polskiej PKWP ks. prof. Waldemar Cisło.
Nie ukrywa, że statystyki są jednak porażające. "Według ostatnich danych chrześcijanie stanowią zaledwie około jednego procenta tutejszej populacji. Chcemy zrobić wszystko, by ten jeden procent nie zbliżył się do zera, a mamy świadomość tego, że to może się wydarzyć" – podkreśla duchowny. "W Iraku w 2003 roku mieliśmy około 1,5 mln chrześcijan, dzisiaj mamy poniżej 100 tys. Nie chcemy, żeby ten sam los spotkał chrześcijan w Ziemi Świętej" – dodaje.
Ks. prof. Cisło zwraca również uwagę, że dochody wspólnoty chrześcijan w Ziemi Świętej to głównie turystyka. Z niej żyją przewodnicy, dzięki niej działają sklepy, hotele, restauracje. "A jeśli tego nie ma, to nie ma również środków utrzymanie rodziny, dlatego idea akcji PKWP jest taka, by wesprzeć ludzi w trudnej sytuacji, podjąć próbę zapewnienia im godnego życia. Polacy już od 2006 roku wspierają akcję S.O.S. dla Ziemi Świętej, dzięki czemu praca własnych rąk – wyroby z drewna oliwnego – sprzedawane są również w Polsce" – dodaje ks. prof. Cisło.
"Pomagamy chrześcijanom z Betlejem sprzedać w Polsce przygotowane przez nich pamiątki, rękodzieła, różańce, krzyże, figurki, ozdoby choinkowego, itd. Produkty powstają na miejscu w Ziemi Świętej" – wyjaśnia. Produkty sprzedawane są za pośrednictwem strony: pkwp.org. Dzięki kampanii 60 rodzin chrześcijańskich w różnych miejscach w okolicy Betlejem ma środki na utrzymanie na utrzymanie siebie i swoich dzieci.
Celem kampanię S.O.S. dla Ziemi Świętej, które prowadzi Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, jest pomoc materialna chrześcijanom w Ziemi Świętej oraz utrzymanie najstarszych wspólnot chrześcijańskich na Bliskim Wschodzie.
W ramach kampanii PKWP pomaga chrześcijanom z Betlejem sprzedać w Polsce przygotowane przez nich pamiątki, rękodzieła, różańce, krzyże, figurki, ozdoby choinkowego, itd. Produkty powstają w Ziemi Świętej. Poprzez zakup tych produktów każdy może przyczynić się do utrzymania najstarszych wspólnot chrześcijańskich w Ziemi Świętej.
Zgodnie z raportem "Prześladowani i zapomniani? 2020-2022", opublikowanym niedawno przez Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, prawie 75 lat po utworzeniu państwa Izrael liczba chrześcijan na Zachodnim Brzegu spadła z 18 proc. do mniej niż jednego proc.
Z Betlejem Daria Kania (PAP)
dka/ sp/