Pontyfikat papieża Benedykta XVI był czasem przywracania Kościołowi fundamentów, korekty niewłaściwej interpretacji niektórych tez soborowych, a także ożywionego dialogu o wartościach, na których została zbudowana Europa – mówi PAP redaktor naczelny tygodnika „Idziemy” ks. Henryk Zieliński.
W wieku 95 lat zmarł w sobotę emerytowany papież Benedykt XVI.
Ks. Zieliński zaznaczył, że pontyfikat Benedykta XVI był "płynną kontynuacją pontyfikatu Jana Pawła II".
"Bardzo wymowny był sam fakt, że po dramatycznych doświadczeniach II wojny światowej papieżem został najpierw Polak, a następnie Niemiec" – ocenił. Dodał, że był to pontyfikat nacechowany szczególną życzliwością dla Polaków.
Zdaniem redaktora naczelnego tygodnika "Idziemy" nie bez znaczenia było również to, że Jan Paweł II i Benedykt XVI uczestniczyli w pracach Soboru Watykańskiego II.
"Pontyfikat Benedykta XVI był czasem swoistej korekty niewłaściwej interpretacji niektórych tekstów soborowych. Szerokim echem odbiła się m.in. deklaracja +Dominus Iesus+, którą kard. Joseph Ratzinger napisał jeszcze jako ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary, o Chrystusie jako jedynym zbawicielu ludzkości. Dokument ten sprowadzał na właściwe tory za daleko idące interpretacje soborowej +Konstytucji dogmatycznej o Kościele+, przez które Kościół zaczynał zatracać sens istnienia misji chrześcijańskich w świecie" – wyjaśnił.
Według ks. Zielińskiego niewłaściwa interpretacja dokumentów soborowych doprowadziła duchownych w wielu krajach do utraty tożsamości kapłańskiej i do traktowania kapłaństwa w sposób czysto funkcjonalny.
"Przyniosło to bardzo złe owoce, takie jak spadek liczby powołań kapłańskich, zwłaszcza na Zachodzie Europy. Dziś te trendy docierają także do Polski" – stwierdził.
Podkreślił, że pontyfikat Benedykta XVI był także okresem ożywionego dialogu na temat wartości, na których została zbudowana Europa.
"Wybrzmiało to szczególnie mocno podczas drugiej wizyty papieża w Niemczech. Powiedział on wówczas swoim rodakom, że Kościół w Niemczech przypomina doskonały samochód, w którym brakuje mocnego silnika: struktury organizacyjne są świetne, natomiast jest problem z brakiem wrażliwości na Boga w Kościele" – mówił.
Duchowny zaznaczył, że w tym kontekście szczególnie ważna była encyklika papieża Benedykta XVI "Deus caritas est" ("Bóg jest miłością", pokazująca szczególnie ważne wymiary miłości Boga do człowieka i miłości międzyludzkiej.
"Pontyfikat Benedykta XVI był czasem przywracania Kościołowi fundamentów, z których on wyrasta" – ocenił.
Dodał, że Benedykt XVI był przede wszystkim wielkim teologiem, a jego myśl teologiczna cechowała się "wielką ortodoksją".
"Papież trzymał się Ewangelii i nauki Kościoła. Jego myśl wyrażała się w nadzwyczaj skondensowanych, bardzo krótkich, a jednocześnie bogatych w treść kazaniach, ale także w encyklikach i w książkach zawierających głębokie analizy biblijne i teologiczne. Najlepszym tego przykładem jest trzytomowa książka +Jezus z Nazaretu+, która wciąż należy do ścisłego kanonu podręczników dla teologów" – zastrzegł ks. Zieliński.
Przypomniał, że papież Benedykt XVI jako pierwszy następca św. Piotra od czasów średniowiecza zdecydował się na rezygnację z pełnienia urzędu papieskiego, choć jeszcze jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary miał odradzać taki krok Janowi Pawłowi II.
"Kiedy Jan Paweł II zaczął nosić się z myślą o ewentualnej abdykacji, powiedział kard. Ratzingerowi, że Kościół ma, z powodu jego stanu zdrowia, pół papieża. Ratzinger miał mu odpowiedzieć, że +lepiej dla Kościoła, żeby miał pół papieża, niż półtora+" – powiedział.
Ks. Zieliński zaznaczył, że Benedykt XVI próbował wyjaśniać swoją decyzję m.in. w ostatniej książce, opartej na rozmowach z Peterem Seewaldem.
"Mówił, że do Soboru Watykańskiego II praktycznie nie wyobrażano sobie, żeby biskup mógł przejść na emeryturę, a skoro obecnie biskupi mogą to robić to, przez analogię, również biskup Rzymu może to zrobić" – powiedział.
"Jest to swego rodzaju eksperyment w Kościele, który wprowadza pewne novum. Papież Franciszek, odpowiadając na pytania o swoją ewentualną rezygnację, zaznaczył, że gdyby miało do tego dojść, będzie to wyglądało trochę inaczej. Papież zapowiedział, że w takim przypadku nie będzie używał białej sutanny ani tytułu Ojca Świętego" – wyjaśnił.
Według ks. Zielińskiego ta sytuacja niejednokrotnie stwarzała pole do niezręcznych sytuacji, kiedy głos Benedykta XVI był wykorzystywany do polemiki z papieżem Franciszkiem.
"Była to niewątpliwie trudna próba dla Kościoła. Jakie efekty ostatecznie przyniesie, jeszcze nie wiadomo. Jednak niewątpliwie, gdyby nie rezygnacja z pełnienia urzędu przez Benedykta XVI, nie byłoby pontyfikatu papieża Franciszka, który okazał się trafiający w problemy i wyzwania naszych czasów" – ocenił.(PAP)
Autor: Iwona Żurek
iżu/ mir/ joz/ tgo/