Dokument „On the Adamant” Nicolasa Philiberta został laureatem Złotego Niedźwiedzia dla najlepszego filmu podczas sobotniej gali zamknięcia 73. Berlinale. Jak podkreśliło jury w uzasadnieniu werdyktu, obraz stanowiący dowód na to, jak istotna jest ludzka ekspresja, został zrealizowany po mistrzowsku.
Podczas gali zamknięcia 73. Berlinale, która odbyła się w Berlinale Palast, dyrektorzy Mariette Rissenbeek i Carlo Chatrian podziękowali swoim współpracownikom za wysiłek włożony w organizację festiwalu.
"Powiem jeszcze o dwóch ważnych dla nas sprawach. Po pierwsze, byliśmy bardzo wzruszeni, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski uczestniczył zdalnie w uroczystości otwarcia. Dziękuję ambasadzie Ukrainy, że nam to umożliwiła. Pragnę też przypomnieć państwu o tym, co wydarzyło się w Turcji i Syrii zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem Berlinale, o ogromnej katastrofie - trzęsieniu ziemi. Rozmawiałam dziś rano z tureckim filmowcem i producentem. Powiedział mi, że w ciągu tego tygodnia w Turcji wstrzymano wszystkie produkcje, a twórcy wysłali swoich techników w rejon trzęsienia ziemi, by nieśli pomoc humanitarną. Sądzę, że to także zasługuje na duży aplauz" - podkreśliła Rissenbeek.
Tego wieczoru Złoty Niedźwiedź dla najlepszego filmu trafił do "On the Adamant" Nicolasa Philiberta. Dokument przedstawia codzienność pacjentów i personelu dziennego domu opieki dla dorosłych cierpiących na zaburzenia psychiczne. Obiekt mieści się na Sekwanie, w centrum Paryża. Jak wskazało jury w uzasadnieniu werdyktu, obraz francuskiego twórcy "stanowiący dowód na to, jak istotna jest ludzka ekspresja, został zrealizowany po mistrzowsku".
Odbierając nagrodę, Philibert wyraził wzruszenie, że film dokumentalny jest doceniany na równi z fabułami. "Przez czterdzieści lat zawsze do tego dążyłem. Jednocześnie ta klasyfikacja, podział ma dla mnie niewielkie znaczenie, ponieważ nie lubię etykietek" - przyznał. Dodał, że w "On the Adamant" skupia się na tym, co łączy ludzi. "Chciałbym, żeby widzowie mogli - jeśli nie utożsamić się z moimi bohaterami - to przynajmniej uświadomić sobie, że jest coś, co nas łączy ponad podziałami. To człowieczeństwo, poczucie, że jesteśmy częścią tego samego świata" - zwrócił uwagę.
Srebrnym Niedźwiedziem - Wielką Nagrodą Jury uhonorowano "Afire" Christiana Petzolda. "To dla mnie zaszczyt i wielkie szczęście. Dziękuję jury, fantastycznym aktorom, z którymi spędziłem lato i ludziom stojącym za kamerą, którzy również byli częścią tej przygody. Korzystając z okazji, chciałbym przypomnieć, że tydzień temu zmarł Carlos Saura, który był dla mnie niezwykle istotnym reżyserem. +Szybciej, szybciej+ to jedno z moich ulubionych dzieł, wspaniały film, który zdobył Złotego Niedźwiedzia w 1981 r." - powiedział twórca.
Srebrnego Niedźwiedzia - Nagrodę Jury otrzymał "Bad Living" Joao Canijo. Statuetką za najlepszą reżyserię wyróżniono Philippe'a Garrela za "The Plough". Z kolei nagrodę za wybitne osiągnięcia artystyczne odebrała Hélene Louvart, autorka zdjęć do filmu "Disco Boy" Giacomo Abbruzzesego.
Tegoroczna odsłona Berlinale jest trzecią, w której zniesiono kategorie płciowe w nagrodach aktorskich. Srebrny Niedźwiedź za najlepszą rolę pierwszoplanową przypadł młodej debiutantce Sofii Ortero za występ w "20 000 Species of Bees" Estibaliz Urresoli Solaguren. Statuetka za najlepszą rolę drugoplanową powędrowała do Thei Ehre za kreację w "Till the End of the Night" Christopha Hochhauslera.
Wyboru laureatów dokonało jury w składzie: amerykańska aktorka Kristen Stewart (przewodnicząca), irańska aktorka Golshifteh Farahani, niemiecka reżyserka Valeska Grisebach, rumuński reżyser Radu Jude, amerykańska dyrektorka castingu Francine Maisler, hiszpańska reżyserka, ubiegłoroczna laureatka Złotego Niedźwiedzia Carla Simon oraz hongkoński reżyser i producent Johnnie To.
73. Berlinale potrwa do niedzieli. Ostatniego dnia zaplanowano m.in. pokazy nagrodzonych filmów. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ mmu/