Myśląc o renesansie, zazwyczaj mamy na myśli artystów, wielkich bankierów i kupców oraz władców. O udziale kobiet w renesansie mówi się natomiast niewiele. Jak pokazuje to w swojej książce Anna Brzezińska, jest to duży błąd.
Brzezińska zabiera czytelników w podróż po Europie: rozpoczynając w Burgundii Walezjuszów, poprzez Rzym Borgiów aż do Ferrary d’Estów. „Chciałam pokazać Burgundię, Rzym i Ferrarę, ponieważ – obok Florencji i Wenecji – są one znaczącymi centrami kultury ówczesnej Europy. Chciałam pokazać także renesans zapomniany i który kojarzy się bardziej z rycerstwem niż bardziej demokratyczną kulturą miejską kupców, bankierów i rzemieślników. To właśnie w Burgundii, Rzymie i Ferrarze renesansowa kultura rycerska była niezwykle silna. Tam też upadały stare i powstawały nowe dynastie, zaś na tle tych politycznych zawirowań kobiety łączyły przeszłość z przyszłością i w niezwykły sposób kształtowały swoje biografie” – mówi PAP Anna Brzezińska.
Na kartach książki pojawia się kilka wiodących bohaterek. Jedną z nich była Małgorzata z Yorku. Dorastała w Anglii w czasie bratobójczej wojny Yorków z Lancasterami, która do historii przeszła jako Wojna Dwóch Róż. Jak mówiła księżna, „fortuna z jednaką łatwością wynosi i poniża”. Czytelnik pozna także dzieje Izabeli Portugalskiej, siostry króla Henryka Żeglarza, a także Małgorzaty Andegaweńskiej, żony obalonego króla Anglii, która z niezwykłą wytrwałością walczyła o prawo swego syna do tronu.
Anna Brzezińska opisuje również historię Lukrecji Borgii oraz jej matki – Vannozzy Cattanei, kochanki kardynała Rodrigo Borgii, późniejszego papieża Aleksandra VI. „Nie chciałam pokazywać Rzymu tylko i wyłącznie przez pryzmat Lukrecji, która sama w sobie jest już ikoniczną bohaterką. Bohaterką rzymskiej opowieści w równym stopniu uczyniłam jej matkę, która uosabiała ambicje bardzo wielu ówczesnych rzymianek. Vannozza była kobietą na wskroś nowożytną. I to nie znaczeniu, że została kochanką kardynała oraz zanim został papieżem urodziła mu gromadkę dzieci, ale dlatego, że rozumiała, że pieniądze dają wolność, więc stworzyła imperium hotelarskie i bardzo świadomie inwestowała w nieruchomości” – podkreśliła Anna Brzezińska.
Z kolei Lukrecji Borgii autorka książki nie pokazuje przez pryzmat jej czarnej legendy, jako lubieżnej trucicielki. „Chciałam pokazać taką Lukrecję, która wydaje się być bardziej prawdziwa. Taką, która po matce odziedziczyła żyłkę do interesów i jako księżna Ferrary zajęła się wielką akcją osuszania mokradeł Padu, zanim takie działania gospodarcze zaczęła prowadzić Wenecja, i potrafiła zastawiać klejnoty, żeby dokupić inwentarz do nowego wiejskiego gospodarstwa” – powiedziała autorka książki.
Opisane przez Annę Brzezińską kobiety potrafiły wykorzystać społecznie akceptowane role, aby budować swoją pozycję. „W XV w. bycie władczynią nie było społecznie akceptowane. Żeby nią zostać, kobieta naprawdę musiała być wyjątkowa, a i tak spotykała się z ogromnym oporem ze strony współczesnych” – przypomniała autorka.
Kobiety, które chciały wywierać wpływ na społeczeństwo mogły, to robić, odwołując się do pewnych wizerunków społecznych – matki dbającej o swoje dzieci, dobrej gospodyni czy nabożnej patronki. „Mając opinię dobrej matki, naprawdę można było wiele wskórać, nawet zostać regentką. Tak samo w przypadku dobrej gospodyni, która mogła wszak zarządzać nie tylko swoich domem, ale i całymi posiadłościami, a pod nieobecność wojującego męża – nawet całym krajem. Nie możemy też zapominać o roli religii w tamtym okresie, ponieważ w XV w. świat był postrzegany w kategoriach religijnych. Kobiety troszczyły się zatem nie tylko o dobro czysto fizyczne swoich dzieci, rodziny, sług oraz osób starych i słabych, ale także i o to duchowe” – wskazała Brzezińska. W tamtym czasie oczekiwano, że dobra władczyni nie tylko wspiera męża w trudach rządzenia, ale też modlitwą zabiega o zbawienie swoich poddanych.
Opisywany w książce czas nie był dla kobiet łatwy. W epoce wielkich konfliktów, a zwłaszcza wojen domowych, kobiety były bezbronne. Wykorzystywano je do aranżowanych aliansów i negocjowania przymierza, który zazwyczaj cementowano właśnie związkiem małżeńskim. Dzięki temu były jednak w centrum wydarzeń i – jak Maria Burgundzka, zapomniana protoplastka Habsburgów – przeszczepiały stare tradycje i wartości do swoich nowych rodzin i w nowe czasy.
Anna Brzezińska zbiera zatem czytelników w niezwykłą podróż po XV-wiecznej Europie, pewnego rodzaju przewodniczkami czyniąc niezwykłe kobiety tamtego czasu.
Książka „Zmierzch świata rycerzy. O kobietach, którym zawdzięczamy nowożytność” ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego.
Anna Kruszyńska (PAP)