W piątek w Sejmie prezes ZNP Sławomir Broniarz oraz przedstawiciele KO, PSL, Lewicy i Polski 2050 przedstawili przygotowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego projekt nowelizacji Karty nauczyciela, który zakłada wzrost średniego wynagrodzenia nauczycieli od 1 lipca o 20 proc.
"Chcemy, aby to był wspólny projekt, zarówno ZNP, jak i wszystkich klubów, które mają na uwadze dobro edukacji, mają na uwadze dobro nauczycieli i chcą, żeby ta fatalna sytuacja materialna grupy zawodowej liczącej blisko 700 tys. osób, uległa poprawie" - zaznaczył na konferencji prasowej prezes ZNP Broniarz.
Jak zastrzegł, liczy na to, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek zechce przyspieszyć prace nad tym dokumentem. "Oczekujemy, że minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek odejdzie od retoryki wychwalającej rzekomy wzrost nakładów na edukację i przejdzie do czynów. Dajemy mu, wspólnie z klubami, gotowy projekt" - mówił.
Zdaniem Broniarza, sytuacja finansowa nauczycieli jest "szczególnie dramatyczna". "W dalszym ciągu brakuje 20 tys. osób w naszym zawodzie. Ta luka jest wypełniana godzinami ponadwymiarowymi, ale sygnały, które napływają ze szkół, są dramatyczne. Dyrektorzy, którzy konstruują arkusze organizacyjne informują, że wielu nauczycieli zamierza odejść ze szkoły, chce odejść na emeryturę (...) a to oznacza, że od września 2023 roku, w nowym roku szkolnym, może być zapaść kadrowa, jeżeli chodzi o środowisko. To już nie będzie 20 tys., to będzie 40 tys. 50 tys. a nawet więcej brakujących etatów" - podkreślił.
Prezes ZNP zapowiedział, że związek zamierza również zgłosić inicjatywę, zgodnie z którą wynagrodzenia pracowników szkół wyższych zostaną od nowego roku podniesione o 20 proc. Jak zastrzegł, sytuacja materialna pracowników szkół wyższych również nie jest dobra. "To także zniechęca młodych absolwentów wyższych uczelni do pozostawania na uniwersytecie jako pracownicy naukowi" - powiedział.
Posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) zaznaczyła, że projekt zakładający 20 proc. podwyżki został przygotowany przez samych nauczycieli i złożony najpierw do klubu Lewicy, a następnie do innych opozycyjnych ugrupowań.
Podkreśliła, że Polki i Polacy oczekują tego, żeby opozycja umiała współpracować w sprawach zasadniczych bez względu na to, w jakiej formie wystartuje w wyborach. "Polską szkołę trzeba dzisiaj zmienić" - oceniła.
"Dziś chcę podziękować KO, PSL i Polsce 2050 za to, że do tego projektu się pozytywnie odnoszą i przychylają. To już kolejna, wspólna inicjatywa całej demokratycznej opozycji w sprawach dotyczących oświaty i edukacji" - przypomniała.
Posłanka Krystyna Szumilas (KO) zaznaczyła, że jej partia wielokrotnie składała poprawki do budżetu zakładające wzrost wynagrodzeń nauczycieli. "To jest zawód, który został sprowadzony do parteru. To jest sytuacja, w której rząd zrobił z nauczycieli pracowników o najniższych wynagrodzeniach" - oceniła.
"Znam nauczyciela, który uczy siedmiu przedmiotów, ponieważ brakuje specjalistów. Nauczyciel, który jest humanistą, zaczął studiować fizykę, uczy chemii, ponieważ nie ma specjalistów w szkole. Do takiej sytuacji doprowadziła +deforma+ minister Anny Zalewskiej i minister Przemysław Czarnek" - zastrzegła.
Poseł Dariusz Klimczak (PSL) podziękował prezesowi ZNP za przygotowanie projektu ustawy i "konsekwentne upominanie się o sprawy polskiej oświaty". Podkreślił, że celem PSL jest, aby uczeń kończący szkołę podstawową w Polsce mówił w języku obcym i żeby w każdej szkole uczniowie mieli zapewniony ciepły posiłek. "W ramach naszego klubu o to będziemy zabiegać" - zapowiedział.
Joanna Mucha (Polska 2050) zastrzegła, że jej klub w pełni popiera postulat podwyżek dla nauczycieli. "Te podwyżki, które zostały zaproponowane przez ZNP, powinniśmy traktować jako początek pewnego procesu, dlatego że nauczyciele zarabiają w Polsce za mało, co rodzi oczywiste konsekwencje" - mówiła.
Przypomniała zaproponowany przez Polskę 2050 program "Edukacja dla przyszłości", w którym zawarty został zapis, by wchodzący do zawodu nauczyciel zarabiał średnią krajową, a później, wraz z awansem zawodowym uzyskiwał podwyżki. "Przez ostatnie 8 lat zawód nauczyciela w Polsce dramatycznie stracił na statusie, zarówno materialnym ale również społecznym. To jest nie do zaakceptowania" - oceniła.
Katarzyna Lubnauer (KO) stwierdziła, że jeżdżąc po Polsce słyszała niejednokrotnie od nauczycieli, że ich zarobki są upokarzające. "Jeżeli nauczyciel zaczynający pracę zarabia obecnie tylko 2,5 proc. więcej niż najniższa krajowa, jeżeli asystent przychodzący na uczelnię zarabia najniższą krajową a doktorant 2667 zł brutto, to zdajmy sobie sprawę, że nikt myślący o przyszłości pod względem utrzymania rodziny, nie zdecyduje się na pracę w zawodzie nauczyciela czy pracownika uczelni" - powiedział.
Przypomniała, że opozycja złożyła wspólnie wniosek o wotum nieufności w stosunku do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. "Na najbliższym posiedzeniu Sejmu ten wniosek będzie rozpatrywany" - poinformowała.
Jak wyjaśniła, powodem wniosku są nie tylko niskie wynagrodzenia nauczycieli, lecz także "to, co się dzieje w szkołach". "Nie chcemy szkoły ideologicznej, chcemy szkoły w której młodzież będzie się cieszyć, że się uczy. Muszą być odchudzone podstawy programowe (...), musi być praktyczniejsze podejście do nauczania, muszą być prawdziwe pracownie przyrodnicze a nie jakieś doświadczenia dotyczące historii i teraźniejszości" - mówiła.
Zgodnie z projektem średnie wynagrodzenie nauczycieli od 1 lipca 2023 r. do 31 grudnia 2023 r. ma wzrosnąć o 20 proc. Aby podwyżka była możliwa, w projekcie zapisano zwiększenie subwencji oświatowej o 3 mld 5,8 mln zł z rezerwy celowej budżetu państwa, przeznaczonej na zmiany systemowe w finansowaniu jednostek samorządu terytorialnego, w tym w finansowaniu zadań oświatowych.
Zmiana stawek średniego wynagrodzenia na podstawie zaproponowanej nowelizacji będzie wymagała podwyższenia minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli i dodatków do wynagrodzenia. Autorzy projektu nowelizacji podają, że stawki średniego wynagrodzenia nauczycieli, ustalone zgodnie z proponowaną regulacją, od 1 lipca do 31 grudnia 2023 r. będą wynosiły dla nauczyciela początkującego – 5733,43 zł brutto (wzrost o 955,57 zł brutto), nauczyciela mianowanego – 6848,26 zł brutto (wzrost o 1114,83 zł brutto), nauczyciela dyplomowanego – 8759,41 zł brutto (wzrost o 1433,36 zł brutto).(PAP)
Planujemy kontynuację tematu.
Autor: Iwona Żurek
iżu/ mhr/