Zapraszam do modlitwy za naszych braci, którzy ten pomnik zniszczyli; nie o ich opamiętanie czy nawrócenie, a po prostu za nich - powiedział abp Grzegorz Ryś podczas mszy św. odprawionej w niedzielę. Wcześniej metropolita modlił się przy zdewastowanym pomniku Jana Pawła II przed katedrą w Łodzi.
W nocy z soboty na niedzielę nieznany sprawca zdewastował pomnik Jana Pawła II przed łódzką katedrą. Ręce figury zostały pomalowane czerwoną farbą, a twarz na żółto. Na granitowym cokole namalowano napis "maxima culpa". To nawiązanie do tytułu książki Ekke Overbeeka "Maxima culpa – Jan Paweł II wiedział".
"Pewnie wiecie, że biskup ma w niedzielę obowiązek odprawić mszę świętą za swoją diecezję. Ja tę mszę przeniosę na jutro, a dzisiaj zapraszam was na tej Eucharystii do modlitwy za tych naszych braci, którzy ten pomnik zniszczyli. Po prostu za nich - nie o opamiętanie dla nich, nie o nawrócenie dla nich. Nie - za braci, tak jak napisał papież" - powiedział metropolita łódzki arcybiskup Grzegorz Ryś w homilii wygłoszonej podczas uroczystej mszy świętej z okazji Niedzieli Męki Pańskiej.
Kapłan opowiedział o swojej reakcji na widok zniszczonego monumentu. Jak wyjaśnił, był przed nim już o godz. 7 i z początku nie wiedział, jak się zachować.
"Kiedy się patrzy na ten pomnik, to widać, że nie był to akt emocjonalny, spontaniczny, jakiś odruch. Nie, wyraźnie była to zaplanowana akcja; do wykonania napisów, które umieszczono na tym pomniku, ktoś musiał wcześniej wykonać szablon. Te zniszczenia układają się w czytelny program - krew na rękach, maska na twarzy" - zaznaczył metropolita.
Jak mówił abp. Ryś, zadał sobie pytanie, co by na jego miejscu zrobił sam Jan Paweł II. Uznał, że na pewno pomodliłby się. Metropolita przywołał wypowiedź ojca świętego wygłoszoną 17 maja 1981 r., cztery dni po zamachu na jego życie.
"Drodzy bracia i siostry, wszyscy którzy w tych dniach, a szczególnie w godzinie modlitwy Regina Coeli jesteście ze mną, dziękuję za wasze modlitwy i wszystkim błogosławię. Jestem blisko szczególnie dwóch osób zranionych razem ze mną. Modlę się za brata, który wobec mnie zawinił i któremu najszczerzej wybaczyłem. Zjednoczony z Chrystusem kapłanem i ofiarą oddaję moje cierpienie za Kościół i za świat" - zacytował słowa papieża.
"Następną godzinę stałem pod tym pomnikiem i modliłem się - jeszcze wówczas nie za braci, wtedy myślałem o nich jak o sprawcach. Zmówiłem Koronkę do Miłosierdzia Bożego i różaniec" - dodał arcybiskup.
Wśród tekstów Jana Pawła II abp. Ryś znalazł także słowa, którymi postanowił odpowiedzieć na zarzuty kierowane wobec Kościoła o tuszowanie niewygodnych spraw i przestępstw.
"Dźwigamy ciężar błędów i win tych, którzy byli przed nami, ale i my sami, synowie Kościoła, zgrzeszyliśmy. Dlatego oblicze Oblubienicy Chrystusa nie może jaśnieć pełnią blasku. Nasz grzech nie pozwolił Duchowi Świętemu działać w sercach wielu ludzi. (...) Jako następca Piotra proszę, aby w tym roku miłosierdzia Kościół, umocniony świętością, którą otrzymał od swego Pana, uklęknął przed obliczem Boga i błagał o przebaczenie za dawne i obecne grzechy swoich dzieci. Wszyscy zgrzeszyli i nikt nie może uważać się za sprawiedliwego przed Bogiem" - napisał papież w zacytowanym fragmencie.
Wszystkich wątpiących, czy Kościół chce zmierzyć się ze swoim "grzechem i słabością", abp. Ryś zapewnił, że Kościół będzie mierzył się z nimi "do końca".
"My to robimy w imię posłuszeństwa Janowi Pawłowi II, z miłości do tego papieża. W posłuszeństwie Janowi Pawłowi II mierzymy się ze złem w Kościele" - zaznaczył metropolita łódzki.(PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ mk/