Dziesiątki tysięcy mieszkańców RPA stoją w piątek w ogromnych kolejkach, by osobiście pożegnać się z Nelsonem Mandelą. To ostatni dzień, kiedy trumna ze zwłokami bohatera walki z apartheidem jest wystawiona na widok publiczny w siedzibie władz w Pretorii.
Tłumy są tak wielkie, że władze apelują już do ludzi, by parkingi, zorganizowane w miejscach, z których można dojechać środkami komunikacji miejskiej do siedziby rządu, pozostawiali do dyspozycji udających się pożegnać Mandelę.
Władze wydały oświadczenie z informacją, że nie są w stanie zagwarantować, iż wszyscy czekający w kolejkach zdołają dostać się tego dnia do kompleksu rządowego Union Buildings. Media informują, że wielu ludzi czeka od czwartku. Służby porządkowe rozdają ludziom wodę oraz pomagają osobom w podeszłym wieku i kobietom z dziećmi dostać się na początek kolejek.
W sobotę zwłoki Mandeli zostaną przetransportowane samolotem do Prowincji Przylądkowej Wschodniej. Pogrzeb odbędzie się w niedzielę w Qunu - rodzinnej wiosce zmarłego. Ma być połączeniem ceremoniału wojskowego z tradycyjnymi rytuałami pogrzebowymi ludu Xhosa (Khosa), z którego pochodził Mandela.
Uroczystości żałobne po śmierci Mandeli odbyły się we wtorek na stadionie FNB w Soweto, w południowo-zachodniej części Johannesburga.
Wśród światowych przywódców uczestniczących w uroczystościach byli: sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, prezydent USA Barack Obama, wiceprezydent Chin Li Yuanchao, prezydent Francji Francois Hollande i jego poprzednik Nicolas Sarkozy. Przybyli niemal wszyscy przywódcy z Afryki, a także prezydenci Indii, Brazylii, Meksyku, Niemiec, Afganistanu, Sri Lanki i Bangladeszu, a także premierzy, szefowie MSZ i przedstawiciele monarchii krajów europejskich. Polskę reprezentował szef dyplomacji Radosław Sikorski.
Nelson Mandela, pierwszy czarnoskóry prezydent RPA, laureat pokojowego Nobla, zmarł 5 grudnia. Miał 95 lat. (PAP)
az/ ap/