Około 100 dzieł Andrzeja Wróblewskiego można oglądać na wystawie, która rozpoczęła się w piątek w Muzeum Narodowym w Lublinie. Na ekspozycji znajdują się także prace artystów kolejnych pokoleń nawiązujących do twórczości znanego malarza, m.in. Zbigniewa Libery, Mirosława Bałki, Wilhelma Sasnala.
Rolę Andrzeja Wróblewskiego w polskiej sztuce podkreślił na otwarciu wystawy w Lublinie wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Określił go jako wybitnego malarza i artystę osobnego, indywidualnego. "W jego malarstwie widzimy doświadczenia czasu wojny. To prekursor i ikona polskiego malarstwa" – stwierdził szef MKiDN.
Ocenił, że wystawa jest potężna i przekrojowa oraz stanowi wielki hołd dla artysty. "Jest kolejnym sukcesem Muzeum Narodowego w Lublinie" – dodał Gliński.
Dyrektor instytucji Katarzyna Mieczkowska przekazała, że na ekspozycji znajduje się 100 prac Andrzeja Wróblewskiego i 50 prac artystów, którzy inspirowali się Wróblewskim bezpośrednio lub w sposób symboliczny. "Musieliśmy naszą ekipą muzealną odwiedzić około 70 miejsc, aby te wszystkie prace zebrać" – zaznaczyła dodając, że najstarszymi artystami, których prace są prezentowane na wystawie są Andrzej Wróblewski i Jerzy Nowosielski, a najmłodsze artystki urodziły się w 1991 r.
Zwróciła również uwagę, jak bardzo aktualna jest twórczość Wróblewskiego ze względu na trwającą za naszą wschodnią granicą wojnę. "Te obrazy, które przedstawiał na nowo ożyły, nabrały zupełnie innego znaczenia w szczególności dziś; w sytuacji, w której jesteśmy. Lublin niecałe 100 km od granicy" – podkreśliła dyrektor.
Na ekspozycji można oglądać również prace artystów skupionych w Gruppie, Grupie Wprost, Grupie Ładnie, którzy bezpośrednio odnosili się do twórczości Wróblewskiego, a także dzieła m.in. Zbigniewa Libery, Mirosława Bałki, Katarzyny Kozyry, Wilhelma Sasnala.
Zdaniem kuratora wystawy Marcina Lachowskiego siła oddziaływania sztuki Wróblewskiego jest wciąż aktualna i widoczna. Zauważył, że stanowiła punkt odniesienia dla artystów, którzy poszukiwali w malarstwie bardzo autentycznego, prawdziwego sposobu opowiedzenia o rzeczywistości w kolejnych dekadach PRL-u.
"Bardzo aktualna stała się również w okresie transformacji ustrojowej. Również wśród artystów, którzy działają dzisiaj, którzy posługują się różnymi mediami, sięgają do technik performance, sztuki instalacji, wideo artu, rozwijając technologie współczesnej sztuki – nie odnosząc się bezpośrednio do form, tematów poruszanych przez Wróblewskiego. Widzą w nim głębsze przesłanie, sięgają do głębokich struktur jego twórczości, które wiążą się właśnie i z krytycznym, i z autentycznym przeżyciem rzeczywistości" – dodał kurator.
Twórcy wystawy podkreślają, że celem ekspozycji jest pokazanie przekroju twórczości Andrzeja Wróblewskiego, bowiem prezentowane prace tworzone były od 1948 roku do śmierci artysty w 1957 roku. "Przez 11 lat stworzył wiele prac, które posługiwały się różnymi odniesieniami artystycznymi i konwencjami artystycznymi - od abstrakcji, poprzez figurację, od metafory do bardzo takich też szkicowych scen rodzajowych, a także bardzo osobistych widoków górskich" – mówił wcześniej Marcin Lachowski.
W swoich zbiorach muzeum posiada dwa obrazy Wróblewskiego. Pierwszy z nich "Obraz na temat okropności wojennych" ("Ryby bez głów") powstał w 1948 roku, kończąc wczesny okres twórczości, zarazem rozpoczynając cykl "Rozstrzelania" - najbardziej znanych dzieł twórcy, poświęconych doświadczeniu wojny. Drugi obraz "Kobieta" namalowany został tuż przed tragiczną śmiercią artysty w 1957 roku; wieńczył wielokrotnie powtarzany przez artystę temat "Kolejek" i "Poczekalni".
Wystawę pn. "Wróblewski i po… Sztuka realizmu bezpośredniego" będzie można oglądać do 27 sierpnia w Muzeum Narodowym w Lublinie.(PAP)
Autorka: Gabriela Bogaczyk
gab/ jann/