„Monster” to pierwszy tytuł z tegorocznego konkursu głównego zaprezentowany na festiwalu w Cannes. Subtelnie portretując swych bohaterów – po raz kolejny pokazując się jako specjalista od pracy z dziećmi – Hirokazu Koreeda mnoży zagadki dla widzów. Film przyjęto długą owacją, przychylnie nastawieni są też krytycy.
Laureat Złotej Palmy z 2018 r. za "Złodziejaszków" Hirokazu Koreeda, który swoje poprzednie dwa filmy "Baby Broker" i "Prawda" zrealizował w Korei Południowej i Francji, wraz z "Monsterem" powrócił do Japonii. W swoim nowym dziele przenosi widzów do miasteczka, w którym jeden z bloków właśnie stoi w płomieniach. Jak doszło do pożaru? Kto mógłby być odpowiedzialny za podpalenie budynku? To na razie pozostaje niewiadomą. Akcję strażaków obserwują z balkonu Saori (w tej roli Sakura Ando) i jej syn Minato (Soya Kurokawa). Po śmierci męża kobieta samotnie wychowuje nastolatka. Ten zaś zaczyna być coraz bardziej tajemniczy. Bunt chłopca wchodzącego w okres dojrzewania, a może ból związany ze stratą ojca? Saori obawia się, że stoi za tym coś jeszcze.
W końcu kobieta odkrywa, że jej syn padł ofiarą przemocy ze strony nauczyciela pana Hori (Eita Nagayama). Rozwścieczona wpada do szkoły, żądając wyjaśnień i odsunięcia pedagoga od pracy z dziećmi. Od dyrektorki dostaje jednak wyłącznie sztampowe przeprosiny i zapewnienie, że było to przypadkowe uderzenie i sytuacja już się nie powtórzy. Z kolei nauczyciel sugeruje, że to Minato był agresywny wobec innego dziecka. Może więc nastolatek jest potworem, nauczyciel – ofiarą bezpodstawnych oskarżeń ze strony nadopiekuńczej matki, a Saori przeoczyła pewne sygnały? Zanim Koreeda w pełni odsłoni przesłanie historii, raz po raz podsuwa widzom zaskakujące tropy, ukazując trzy różne punkty widzenia – matki, nauczyciela i chłopca.
"Monster" to pierwszy film Koreedy zrealizowany na postawie cudzego scenariusza od czasu jego debiutu fabularnego "Maborosi" z 1995 roku. Pomysł wyszedł od producentów Genki Kawamury i Kenji Yamady oraz scenarzysty Yuji Sakamoto, którzy pięć lat temu zaprosili reżysera do współpracy. Mieli gotowy szkic, a Hirokazu od razu po przeczytaniu go zdecydował, że weźmie udział w przedsięwzięciu. Przekonała go zarówno historia, jak i jej trzyczęściowa struktura, dzięki której obraz dryfuje między thrillerem i subtelnym, rodzinnym dramatem. Podczas czwartkowej konferencji prasowej towarzyszącej premierze filmu Koreeda podkreślił, że ogromne znaczenie miał też sam scenarzysta. Yuji Sakamoto to twórca, którego autor "Złodziejaszków" najbardziej ceni i szanuje. "Zanim zaczęliśmy współpracę, trzykrotnie spotkaliśmy się podczas publicznych dyskusji. Pomyślałem wtedy, że jeśli miałbym pracować z jakimś scenarzystą, na pewno do niego zadzwonię" – wspomniał.
W Japonii Yuji Sakamoto jest znany przede wszystkim jako scenarzysta seriali. "Wywodzimy się z dwóch różnych środowisk, ale interesują nas podobne tematy – sposób, w jaki patrzy się na ofiary i winnych, kwestie rodziny i przyjaciół. Mamy wiele wspólnych zainteresowań. Pracując nad tym filmem, zjednoczyliśmy się i bardzo się cieszę, że do tej współpracy doszło. Była ona możliwa dzięki wielu osobom, wśród nich producentom. Wiem, że sam nie byłbym w stanie napisać tej historii, stworzyć takich bohaterów i opisać ich. Uważam, że pan Sakamoto był najbardziej odpowiednią osobą, by to zrobić. Bardzo chciałem przenieść jego scenariusz na ekran. Nasza współpraca była owocna i pełna radości" – zaznaczył reżyser.
Po premierowym pokazie "Monstera" w Grand Theatre Lumiere twórców uhonorowano sześciominutową owacją na stojąco. Również krytycy pozytywnie ocenili obraz. David Rooney (The Hollywood Reporter) zwrócił uwagę na empatię i czułość, z jaką Koreeda portretuje bohaterów. "Kreacje aktorskie są znakomite, co jest zasługą niepodważalnych umiejętności reżysera w pracy z dziećmi. Oprawa wizualna jest naturalistyczna i nienachalna, a jednocześnie emocjonalnie oddziałuje na widzów. Dramaturgii dopełnia delikatna ścieżka dźwiękowa autorstwa nieżyjącego już Ryuichi Sakamoto, któremu dedykowany jest film" – napisał. Podobnego zdania jest Tomris Laffly (The Wrap). "Koreeda jest uważnym reżyserem dzieci, potrafi kierować ich występami. Spokojne zdjęcia Ryuto Kondo (nawet podczas gwałtownej burzy) i partytura Ryuichi Sakamoto – jedna z ostatnich kompozycji w jego niezrównanej karierze - nadają tej opowieści duchowy wymiar" – podsumowała.
Obraz Koreedy był pierwszym tytułem z konkursu głównego zaprezentowanym podczas 76. festiwalu w Cannes. W kolejnych dniach zaplanowano premiery m.in. "About Dry Grasses" Nuriego Bilge’a Ceylana, "The Zone of Interest" Jonathana Glazera, "Four Daughters" Kaouther Ben Hani i "May December" Todda Haynesa. Do kogo trafi Złota Palma – dowiemy się w sobotę 27 maja. Laureata statuetki wyłoni jury w składzie: szwedzki reżyser, scenarzysta i aktor Ruben Ostlund (przewodniczący), francuska reżyserka i scenarzystka Julia Ducournau, argentyński reżyser i scenarzysta Damián Szifron, afgańsko-francuski reżyser i scenarzysta Atiq Rahimi, amerykański aktor, reżyser i scenarzysta Paul Dano, amerykańska aktorka, reżyserka i producentka Brie Larson, zambijski reżyser i scenarzysta Rungano Nyoni, francuski aktor Denis Ménochet oraz marokańska scenarzystka i reżyserka Maryam Touzani.
Z Cannes Daria Porycka (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ dki/