Weterani 2. Korpusu Polskiego podchodzą do mnie jak do córki, czuję, że to jest moja rodzina. Oni zawsze powtarzają, że mój ojciec był i dla nich ojcem – mówi PAP Ambasador RP w Republice Włoskiej Anna Maria Anders.
Delegacja z Polski upamiętniła w sobotę - mimo trudnych warunków atmosferycznych - we włoskiej miejscowości San Vittore del Lazio żołnierzy 2. Korpusu Polskiego poległych pod Monte Cassino. Oddano także hołd włoskim żołnierzom spoczywającym na Cmentarzu Wojennym w Mignano Monte Lungo.
"Dla mnie – jako Ambasador RP w Republice Włoskiej – jest wyjątkowo ważne, że na uroczystościach są obecni Włosi. Są tacy przyjaźni, że nas zapraszają. Jest to dowód na przyjaźń i współpracę polsko-włoską" - powiedziała PAP Anna Maria Anders. "Niestety, w tym roku pogoda jest straszna, ale to wszystko nas zbliżyło, uroczystości były wyjątkowe i kameralne" - dodała.
"Oni zawsze powtarzają, że mój ojciec był i dla nich ojcem. Ci którzy jeszcze dzisiaj żyją byli naprawdę bardzo młodzi, ojciec był ich opiekunem" - powiedziała, dodając, że "weterani mają wielką miłość i sentyment do mojego ojca, więc sam fakt, że jestem jego córką dla nich, jak myślę, jest wyjątkowe".
Wskazała również że "kiedy byliśmy na cmentarzu na Monte Cassino i stałam nad grobem moich rodziców, w pewnym momencie do grobu podchodziło dużo ludzi – Włochów i Polaków. Pomyślałam sobie, że tata na pewno się cieszy, ponieważ raptem były tłumy dookoła niego. Normalnie jest to bardzo formalne, a w tym roku było takie przyjazne" - powiedziała.
Anna Maria Anders zaznaczyła, że co roku 8 grudnia, w rocznicę bitwy o Mignano Monte Lungo, jest obecna na oficjalnych uroczystościach. "To również jest dowodem polsko-włoskiej przyjaźni, ponieważ jestem jedyną obecną na uroczystościach ambasador" - powiedziała. "Będę tam także i w tym roku" - dodała.
Zapytana, co znaczą dla niej spotkania z weteranami, którzy walczyli w armii jej ojca, Anna Maria Anders zaznaczyła, że "weterani podchodzą do mnie jak do córki, czuję, że to jest moja rodzina". "Oni zawsze powtarzają, że mój ojciec był i dla nich ojcem. Ci którzy jeszcze dzisiaj żyją byli naprawdę bardzo młodzi, ojciec był ich opiekunem" - powiedziała, dodając, że "weterani mają wielką miłość i sentyment do mojego ojca, więc sam fakt, że jestem jego córką dla nich, jak myślę, jest wyjątkowe".
Powiedziała także, że w przyszłym roku, na 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino będzie obecny prezydent Włoch Sergio Mattarella oraz prezydent RP Andrzej Duda. "Już teraz modlimy się o lepszą pogodę" - podkreśliła Anna Maria Andres. (PAP)
Autorki: Anna Kruszyńska, Monika Rutke
akr/ aszw/