W ulewnym deszczu weterani 2. Korpusu Polskiego, którzy 18 maja 1944 r. zdobyli Monte Cassino, wspólnie z delegacją państwową, na słynnej polskiej nekropolii we Włoszech upamiętnili swojego dowódcę oraz poległych kolegów.
Czwartkowe obchody 79. rocznicy bitwy o Monte Cassino na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino, które zorganizował Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Ambasada RP w Rzymie, z powodu ulewnych opadów deszczu, które przeszły nad Monte Cassino, zostały skrócone.
"W sytuacji takiej, jak dzisiejsze niesprzyjające okoliczności przyrody, dla nas zawsze najważniejsi są weterani, którzy przybyli tutaj z Polski, mają blisko sto lat. W związku z tym podjęliśmy decyzję, aby te uroczystości zredukować do modlitwy i złożenia kwiatów" – powiedział dziennikarzom szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Nad Włochami przechodzą od kilku dni rekordowe ulewy. Największe szkody wywołały one w regionie Emilia-Romania, gdzie zginęło co najmniej 13 osób. Kilkanaście tysięcy osób ewakuowano. Straty szacowane są na kilka miliardów euro. Bardzo intensywne opady występują zarówno na północy, jak i południu kraju.
"W sytuacji takiej, jak dzisiejsze niesprzyjające okoliczności przyrody, dla nas zawsze najważniejsi są weterani, którzy przybyli tutaj z Polski, mają blisko sto lat. W związku z tym podjęliśmy decyzję, aby te uroczystości zredukować do modlitwy i złożenia kwiatów" – powiedział dziennikarzom szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
"Podczas uroczystości zaplanowane były inne punkty. Miały być wręczone odznaczenia, weterani mieli otrzymać upominki. Stanie się to, ale przy bardziej sprzyjającej pogodzie" – zaznaczył. "Natomiast to, co najważniejsze, to nasza obecność, nasza modlitwa, którą poprowadzili ordynariusze Wojska Polskiego – katolicki, prawosławny i ewangelicki" – podkreślił szef UdSKiOR.
"Oddajemy im dzisiaj hołd – tym, którzy 79 lat temu bili się o naszą wolność. Jesteśmy tu z weteranami. To jest największa wartość - nasza obecność i pamięć w tak bardzo niesprzyjających i nietypowych, jak na Italię, warunków pogodowych" – wskazał. Jan Józef Kasprzyk zapewnił również, że "mamy świadomość, że nawet ten deszcz nie przeszkodził nam dotrzeć tutaj, być tutaj, modlić się i oddać hołd generałowi Władysławowi Andresowi i jego żołnierzom".
18 maja 1944 r. po niezwykle zaciętych walkach 2. Korpus Polski dowodzony przez gen. Władysława Andersa zdobył Monte Cassino wraz z ze znajdującym się tam klasztorem. W bitwie zginęło 923 polskich żołnierzy, 2931 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych.
Dowódca 2. Korpusu gen. Władysław Anders w swoich wspomnieniach pt. "Bez ostatniego rozdziału" przedstawiał okoliczności podjęcia decyzji o udziale polskich sił w tej bitwie. "Wykonanie tego zadania ze względu na rozgłos, jaki Monte Cassino zyskało wówczas w świecie, mogło mieć duże znaczenie dla sprawy polskiej. Byłoby najlepszą odpowiedzią na propagandę sowiecką, która twierdziła, że Polacy nie chcą się bić z Niemcami. Podtrzymywałoby na duchu opór walczącego Kraju. Przyniosłoby dużą chwałę orężowi polskiemu. Oceniałem ryzyko podjęcia tej walki, nieuniknione straty oraz moją pełną odpowiedzialność w razie niepowodzenia. Po krótkim namyśle oświadczyłem, że podejmuję się tego trudnego zadania" - napisał Anders.
W 1945 r. na Monte Cassino otwarto Polski Cmentarz Wojenny, na którym pochowanych jest - według różnych źródeł - od ok. 1050 do ponad 1070 żołnierzy 2. Korpusu Polskiego. W 1970 r. na Monte Cassino pochowano zmarłego w Londynie gen. Andersa. Na miejscu wiecznego spoczynku zdobywców Monte Cassino wyryto napis "Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie".
Z Monte Cassino Anna Kruszyńska, Sylwia Wysocka (PAP)
Autorki: Anna Kruszyńska, Sylwia Wysocka
akr/ sw/ dki/