Pióro Woltera, krzesło Szekspira czy pamiątki po Chopinie księżnej Marceliny z Radziwiłłów znalazły się wśród ok. 1800 przedmiotów zgromadzonych w Klasztorku, ostatniej z udostępnianych publiczności części Muzeum Książąt Czartoryskich, oddziału Muzeum Narodowego w Krakowie. W poniedziałek odbył się uroczysty wernisaż wystawy stałej.
„Dzisiejszy wieczór to symboliczny powrót Muzeum Książąt Czartoryskich na mapę Krakowa i polskiego muzealnictwa. Moglibyśmy powiedzieć, że jest to powrót tych zbiorów do +krakowskiej Itaki+ po długiej odysei” – powiedział podczas wernisażu dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie Andrzej Szczerski. Jak dodał, powrót kolekcji trwał wiele lat m.in. ze względu na konieczność renowacji budynków. Podziękował także szefowi MKiDN Piotrowi Glińskiemu za „historyczny zakup kolekcji w 2016 roku” i jego „osobistą inicjatywę”.
Klasztorek jest trzecią, ostatnią częścią Muzeum Książąt Czartoryskich – obok otwartego w 2019 r. Pałacu i w 2021 r. Arsenału. Zaaranżowana w ostatniej z części muzeum ekspozycja stanowi narracyjne rozwinięcie otwartej już wystawy stałej, a ścieżka zwiedzania połączyła wszystkie trzy budynki tego kompleksu.
"Dzisiaj mamy święto. Święto ma Kraków, święto ma Muzeum Czartoryskich, Polska ma święto, dlatego że ta wystawa jest jedną z setek wspaniałych wystaw prezentujących siłę polskiej kultury, która jest niebywale ważna dla naszej wspólnoty" – mówił podczas wernisażu na dziedzińcu Muzeum Książąt Czartoryskich minister kultury Piotr Gliński. Szef MKiDN podziękował w swoim wystąpieniu środowisku muzealników i historyków sztuki, "którzy swoją cichą siłą spowodowali, że państwo polskie zakupiło kolekcję książąt Czartoryskich".
"Bo to państwo - mówię o tej grupie zawodowej, grupie etosowej - dzięki swojemu oddaniu, aktywności, misji umożliwili nam podjęcie tej decyzji. Dzięki tej decyzji kończymy dzisiaj wieloletni proces inwestycyjny, a także dzięki temu możemy kolekcję zaprezentować w całej jej krasie, w całym bogactwie" – dodał.
W XIX-wiecznych gablotach Klasztorku zgromadzono w sumie ok. 1800 przedmiotów, a zbiory zostały podzielone na cztery części: "Zbrojownię", "Dziedzictwo Puław", "Ciekawości" i "Hotel Lambert".
Wystawa połączyła dwa wątki – pierwszy poświęcony jest czasom napoleońskim oraz powstania listopadowego i Wielkiej Emigracji. W Klasztorku zaaranżowany został m.in. XIX wieczny salon z fortepianem księżnej Marceliny z Radziwiłłów i jej osobistym zbiorem pamiątek po Fryderyku Chopinie. Drugi wątek prezentuje memorabilia ze zbiorów puławskich, upamiętniające osobistości z Europy i świata.
Wśród cennych przedmiotów w Klasztorku zgromadzono m.in. obrazy, w tym Św. Anna Samotrzeć nieznanego autora wg Albrechta Dürera, portret Henryka IV, króla Francji nieznanego autora, pamiątki po Napoleonie Bonapartem, Jamesie Cooku, Jeanie-Jacques’u Rousseau, cesarzu Karolu V, królu Franciszku I, królu Anglii Henryku VIII, relikwiarze ze szczątkami Cyda i Jimeny Díaz, Piotra Abelarda i Heloizy, a także biżuterię patriotyczną związaną z okresem powstania styczniowego. W gablotach można obejrzeć również przedmioty używane przez przedstawicieli rodziny Czartoryskich, w tym ubiory, biżuterię, przybory toaletowe i osobiste, broń oraz medale.
„Bez wątpienia [Muzeum Książąt Czartoryskich - PAP] w swoich murach kryje najcenniejszą kolekcję w Polsce i uważaną za jedna z najcenniejszych w Europie” – mówił podczas wernisażu wystawy wojewoda małopolski Łukasz Kmita. „Życzę, aby to muzeum przyciągało jak magnes wszystkich, którzy chcą podziwiać kolekcję Czartoryskich, zachwycać się najwspanialszym miastem w Polsce, Krakowem, i najwspanialszym regionem” – dodał.
Muzealnicy przypominają, że inaugurowana wystawa stała pokazuje obiekty, które świadczą o ówczesnym romantycznym modelu muzealnictwa, kiedy to szczególną troską otaczano muzealia ze względu na ich wartość nie tylko artystyczną, ale przede wszystkim historyczną i symboliczną.
Podczas konferencji prasowej poprzedzającej wernisaż kuratorka wystawy dr Katarzyna Płonka Bałus podkreśliła, że wystawy znajdujące się we wszystkich trzech budynkach uzupełniają się wzajemnie, tworząc całość, ale prezentacja w Klasztorku różni się od tej zaaranżowanej w Pałacu.
"W Pałacu opowiadamy historię; historię muzeum, historię Polski, historię sztuki poprzez wielkie dzieła, są wśród nich niekwestionowane arcydzieła. W Klasztorku opowiadamy podobną historię – muzeum, Polski, historię Europy – poprzez drobne pozornie przedmioty" – wyjaśniła. "Trudno tutaj wypunktować wybitne dzieła sztuki, które stanęłyby do konkurencji z Leonardem da Vinci czy Rembrandtem, to raczej zbiór przedmiotów, które przetrwały, a przetrwały być może dzięki przypadkowi, dzięki temu, że w XIX wieku nie zostały usunięte" – dodała, zaznaczając, że są wśród tych przedmiotów rzeczy "niezaprzeczalnie atrakcyjne i piękne".
Muzeum Książąt Czartoryskich zostało ponownie otwarte dla zwiedzających 20 grudnia 2019 roku. Kolekcję pamiątek narodowych stworzyła w 1801 roku księżna Izabela z Flemmingów Czartoryska. Kolekcjonowane przez nią zbiory były prezentowane w Puławach, w dwóch parkowych pawilonach: Świątyni Sybilli, a od 1809 roku także w Domu Gotyckim.
Muzeum nie przetrwało jednak powstania listopadowego, w 1831 roku – po emigracji księcia Adama Jerzego Czartoryskiego – zbiory zostały przewiezione do Paryża. Powróciły do Polski dopiero w 1876 roku, w związku z planowanym otwarciem muzeum w Krakowie. Znaczące straty dla kolekcji przyniosła II wojna światowa. Po wojnie muzeum trafiło pod opiekę Muzeum Narodowego w Krakowie, a w 1991 pod zarząd Fundacji Książąt Czartoryskich. W grudniu 2016 r. rząd zakupił kolekcję i budynki za 100 mln euro, a następnie przekazał je Muzeum Narodowemu w Krakowie.(PAP)
autorka: Julia Kalęba
juka/ aszw/