Programy Ministerstwa Edukacji i Nauki były realizowane zgodnie z prawem oraz założeniami programów – brzmi oświadczenie resortu po opublikowaniu na portalu TVN24 artykułu na temat dotyczącej programów grantowych MEiN kontroli NIK.
W poniedziałek na portalu TVN24 opublikowano tekst, w którym autorzy poinformowali, że Najwyższa Izba Kontroli, przygotowując coroczną "Analizę wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej", przyjrzała się też programom grantowym ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka.
Jak czytamy na portalu, "NIK stwierdziła, że minister edukacji i nauki nielegalnie przyznał 6 milionów złotych w programie, który nazwaliśmy willa plus". Chodzi o program "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania".
"W konkursach grantowych rozdzielał pieniądze +nierzetelnie+, organizacjom nieuprawnionym do udziału w konkursach, fundacjom bez doświadczenia, mimo konfliktu interesów i negatywnych ocen ekspertów, których sam powołał. I opłacił ich blisko milionem złotych. Jednej organizacji MEiN dwa razy wypłacił ponad 3 miliony złotych przez pomyłkę wywołaną… +stresem urzędników+" – podano na portalu TVN24.
"Najwyższa Izba Kontroli w wystąpieniu pokontrolnym stwierdziła, że wydatkowanie środków w ramach programów było realizowane zgodnie z prawem. Znaczna część wykazanych w trakcie kontroli nieprawidłowości została poprawiona przez pracowników, a błędy usunięte jeszcze przed rozpoczęciem kontroli. Pozostałe zalecenia NIK są wdrażane" – głosi oświadczenie Ministerstwa Edukacji i Nauki.
Podano w nim, że przepisy prawa stosowane w dziale 30. – oświata i wychowanie, dotyczące ustanawiania i procedowania programów ministra, zostały przeniesione działu 28. – nauka i szkolnictwo wyższe, gdzie z powodzeniem są stosowane od lat.
"Wielokrotnie były kontrolowane przez NIK i nie było co do ich treści czy zasad stosowania zastrzeżeń" – zaznaczono w oświadczeniu.
"Projekty w Programach zostały wyłonione w sposób transparentny i na podstawie przepisów prawa, które dają ministrowi edukacji i nauki możliwość tworzenia tego typu programów. Szereg organizacji otrzymało środki na zakup, budowę lub dostosowania obiektów, czy zakup doposażenia. Organizacje pozarządowe przedstawiły znakomite projekty edukacyjne i wychowawcze. W dziale oświata i wychowanie nie występowały wcześniej programy wspierające organizacje pozarządowe realizujące zadania edukacyjne" – poinformował resort edukacji.
"Nieprawdą jest, na co wskazała autorka tekstu, że Fundacja Wolność i Demokracja złożyła drugi wniosek w ramach naboru, tylko aktualizowała pierwszy wniosek, co wielokrotnie wyjaśniano podczas kontroli NIK. Przyznana dotacja odpowiadała realnej kwocie inwestycji. Takie działanie nie było sprzeczne z Komunikatem o Programie, a przyczyniło się do zaoszczędzenia 400 tys. zł środków publicznych" – wyjaśnia MEiN.
"Wszystkie instytucje, które otrzymały środki niezgodnie z zasadami, po stwierdzeniu błędu przez ministerstwo zostały wezwane do zwrotu środków" – podano w oświadczeniu.
Zaznaczono, że tworzone opinie przez ekspertów są materiałami pomocniczymi, ostateczną decyzję podejmuje minister edukacji i nauki, gdyż to minister jest dysponentem środków publicznych. Dodano, że eksperci ocenili we wszystkich programach oświatowych w sumie ok. 3 tys. wniosków, a kwota wydatków dla ekspertów za ocenę wniosków w żadnym stopniu nie odbiegała od stawek stosowanych w systemie nauki i szkolnictwa wyższego.
"Wdrożenie nowych przepisów i procedur zawsze jest trudne i wymaga czasu, tak żeby minimalizować błędy i potknięcia. Przed obecnym naborem: znowelizowaliśmy rozporządzenie, poprawiliśmy zapisy komunikatu, usprawniliśmy obieg dokumentów, wdrożyliśmy system informatyczny do obsługi wniosków, przeszkoliliśmy dodatkowo pracowników, uzupełniliśmy braki kadrowe" – informuje MEiN.
"Żaden z pracowników Ministerstwa Edukacji i Nauki nie oceniał wniosków dotyczących przyznania dotacji na realizację inwestycji w oświacie ani nie był zaangażowany w podejmowanie decyzji o przyznaniu lub nieprzyznaniu dotacji. Jedyna praca wykonana przez urzędników to obsługa techniczna programu i weryfikacja formalna wniosków" – zaznaczono w oświadczeniu.
Poinformowano także, że Towarzystwo Gimnastyczne Sokół złożyło wniosek o dotację w terminie naboru.
"Decyzję o przyznaniu dofinansowania otrzymało w ramach rozstrzygnięcia uzupełniającego w związku z oszczędnościami wynikającymi z rezygnacji niektórych podmiotów z dotacji. Rozstrzygnięcia były zgodne z Komunikatem Programu, dlatego nie było w tej sprawie nieprawidłowości" – czytamy w oświadczeniu.
Jak czytamy na portalu TVN24, NIK po analizie programów grantowych MEiN, stwierdziła "istotne nieprawidłowości dotyczące udzielania dotacji" i "naruszenie zasady przejrzystości finansów publicznych". "Podliczyła np. że minister Czarnek przyznał 84,9 mln zł dotacji – czyli blisko połowę wszystkich środków – fundacjom i organizacjom, których wnioski +nie zostały zarekomendowane przez zespoły doradcze+. Czyli mimo negatywnych ocen ekspertów powołanych przez MEiN, podmioty te były na tyle bliskie i drogie ministrowi (lub innym politykom obozu rządzącego), że dostały niemałe pieniądze" – napisali dziennikarze TVN24. "A 6 mln zł dofinansowań – jak stwierdzili kontrolerzy Izby – minister wypłacił zwyczajnie nielegalnie, niezgodnie z warunkami konkursów, które sam wcześniej określił – będąc doktorem habilitowanym prawa i mając do dyspozycji całe zaplecze eksperckie resortu" – dodali.
Posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) na konferencji prasowej w poniedziałek zapowiedziała, że jej ugrupowanie złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra Przemysława Czarnka, polegającego na nadużyciu swoich uprawnień, przekroczeniu obowiązków i wykorzystaniu swojej funkcji, aby w swoich celach wydatkować publiczne pieniądze.(PAP)
dsr/ joz/