W białostockim Muzeum Pamięci Sybiru odbyła się w środę uroczystość przekazania kopii dokumentów z archiwów w Kazachstanie, dot. losów rodziny Bolesława Szymańskiego – prezydenta Białegostoku w latach 1919–1927. Do archiwaliów udało się dotrzeć dzięki współpracy z kazachstańskimi instytucjami.
Bolesław Szymański był pierwszym prezydentem Białegostoku, wybranym na tę funkcję 7 września 1919 roku. Gdy dotknęły go represje NKWD i został w 1940 roku aresztowany, jego rodzina została zesłana na Syberię; nie wiadomo w jakich okolicznościach umarł, ani gdzie został pochowany.
Rok temu w Białymstoku została powołana Polsko-Kazachstańska Komisja Historyczna, która zajmuje się m.in. problematyką deportacji Polaków na Wschód. Stronami umowy na mocy której działa ta komisja, są Muzeum Pamięci Sybiru (MPS) oraz Instytut Historii i Etnologii przy Komitecie Nauki Ministerstwa Edukacji i Nauki Republiki Kazachstanu. W ramach tej współpracy odnalezione zostały dokumenty związane z rodziną Szymańskich.
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski zwrócił uwagę, że los zarówno Bolesława Szymańskiego, jak i ostatniego prezydenta miasta przed II wojną światową, Seweryna Nowakowskiego, jest nieznany do dziś.
"Ciągle odkrywamy te nieznane karty historii (…), ciągle czekamy na to, żebyśmy mieli potwierdzone miejsce śmierci dwóch panów prezydentów" - powiedział, nawiązując do odnalezionych archiwaliów, które dotyczą losów żony i córki Bolesława Szymańskiego, wywiezionych na Syberię. Podkreślił, że "Białystok pamięta o swoich bohaterach i o tych, którzy dawno temu pracowali na rzecz rozwoju naszego miasta, a później - z tego powodu, że byli Polakami, żyli w takich a nie innych czasach, po prostu cierpieli i najprawdopodobniej oddali życie".
Dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru Wojciech Śleszyński przypominał, że przy tej placówce działa instytut badawczy im. Seweryna Nowakowskiego. "My, jako pracownicy MPS, zaciągnęliśmy zobowiązanie, że zrobimy wszystko, żeby odkryć losy naszych prezydentów i ich rodzin, ale - co jest niezwykle ważne - losy naszych Sybiraków" - powiedział.
Z uczestnikami uroczystości łączyła się online Nadieżda Kubik, zastępca dyrektora Państwowego Archiwum Obwodu Pawłodarskiego w Kazachstanie. Opowiadała, w jaki sposób i na jakie archiwalia natrafiła podczas kwerendy. Tekst jej autorstwa na ten temat opublikowany też został w periodyku "Zesłaniec", który wydaje białostockie muzeum.
Kubik mówiła, że wśród odtajnionych dokumentów w tym archiwum, odnoszących się do działalności prokuratury z lat 40. ubiegłego wieku, znalazła informacje o obywatelach polskich i działalności przedstawicieli polskiej ambasady w rejonie pawłodarskim. Wśród nazwisk były dane Marii Szymańskiej (żony prezydenta) i córki Haliny Kaliny. "Informacje na ich temat musiałam zbierać, dosłownie po kropelce, w różnych miejscach" - mówiła. Dodała, że nie znalazła jednak żadnych dokumentów odnoszących się do losów samego Bolesława Szymańskiego.
Marcin Zwolski – kierownik działu naukowego MPS i instytutu badawczego im. Seweryna Nowakowskiego podkreślił znaczenie międzynarodowej współpracy historyków. Przypominał, że dość przypadkowo okazało się, że w archiwum w Pawłodarze są dane o rodzinie Szymańskich, które można było powiązać z informacjami, którymi dysponowali historycy i dziennikarze w Polsce.
Kopie dokumentów z Kazachstanu przekazane zostały na ręce dwóch prawnuków Bolesława Szymańskiego. Michał Kalina dziękował za "możliwość wejrzenia w życiorysy" babci i prababci. "Informacje, które były nam, jako dzieciom przekazywane, były szczątkowe, wyrywkowe. Jak w wielu polskich rodzinach, które przeżyły wojnę i cierpiały w czasie wojny, wybór naszych przodków, naszej babci był taki, żeby raczej oszczędzić nam wiedzy o dramatycznych losach rodziny i Polski" - powiedział.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ pat/