Ludzie ludziom zgotowali ten los. Zło nie było anonimowe. To zwolennicy Hitlera i wykonawcy jego nieludzkiej ideologii spowodowali miliony indywidualnych dramatów polskich rodzin. Ofiary zawiniły wyłącznie tym, że urodzili się Żydami lub Polakami, nie zaś Niemcami – podkreślił podczas uroczystego upamiętnienia 84 rocznicy niemieckiej inwazji na Polskę ambasador RP w Berlinie, Dariusz Pawłoś.
W piątek po południu w Berlinie miała miejsce uroczystość upamiętnienia II wojny światowej i jej ofiar, obecni byli przedstawiciele rządu RFN (w tym szefowa MSZ Annalena Baerbock) a także przedstawiciele organizacji polskich i polonijnych w Niemczech oraz Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich.
Dla niemieckich nazistów los „podludzi” nie miał żadnej wartości – stwierdził w swoim przemówieniu ambasador Dariusz Pawłoś. „Na tym tle kwota 1,4 bln euro, przywołana w +Raporcie o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II Wojny Światowej 1939-1945+ nie powinna szokować. Odzwierciedla bowiem skalę tragedii, spowodowanej przez nazistowskie Niemcy. Jest apelem narodu ofiar do narodu sprawców. Ma przemówić do tych, którzy 84 lata po wybuchu wojny nie potrafią lub nie chcą zrozumieć wyjątkowo bestialskiego charakteru niemieckiej okupacji Polski i antypolskiej natury niemieckiego narodowego socjalizmu” – podkreślił ambasador.
Przypomniał, że raport ten, opracowany w ciągu 5 lat przez zespół 30 ekspertów i 10 recenzentów, zaprezentowany został dokładnie rok temu na Zamku Królewskim w Warszawie. Tekst Raportu, zarówno w pełnej trzytomowej wersji oraz w wersji skróconej, jest dostępny online w językach angielskim i niemieckim.
„Otrzymali go w międzyczasie ministrowie rządu federalnego, jak również wszyscy członkowie Bundestagu i Bundesratu. Raport wzbudza też zainteresowanie na świecie z uwagi na rzetelne opracowanie naukowe, oferujące nowatorską metodologią wyliczania krzywd dokonanych przez gwałcicieli nierespektujących prawa narodów. W tym względzie ma znaczenie uniwersalne dla tych członków wspólnoty międzynarodowej, którym zależy na pokoju opartym na sprawiedliwości. Także, jeśli chcemy być wiarygodni w naszym wspólnym przecież dążeniu do ścigania i rozliczenia zbrodni rosyjskich w Ukrainie” – dodał Dariusz Pawłoś.
„Otrzymali go w międzyczasie ministrowie rządu federalnego, jak również wszyscy członkowie Bundestagu i Bundesratu. Raport wzbudza też zainteresowanie na świecie z uwagi na rzetelne opracowanie naukowe, oferujące nowatorską metodologią wyliczania krzywd dokonanych przez gwałcicieli nierespektujących prawa narodów. W tym względzie ma znaczenie uniwersalne dla tych członków wspólnoty międzynarodowej, którym zależy na pokoju opartym na sprawiedliwości. Także, jeśli chcemy być wiarygodni w naszym wspólnym przecież dążeniu do ścigania i rozliczenia zbrodni rosyjskich w Ukrainie” – dodał Dariusz Pawłoś.
Jak stwierdził, w Polsce „z całą powagą” obserwowane są prace nad powstającym w Berlinie Domem Niemiecko-Polskim. „Ten szczególny projekt traktujemy jako probierz rzeczywistych intencji RFN w obszarze kultury pamięci” - stwierdził.
„Dla Polski liczy się przede wszystkim symboliczne oddanie hołdu polskim ofiarom niemieckiej agresji i okupacji. Dlatego oczekujemy, że centralną część Domu Niemiecko-Polskiego stanowić będzie stosownie oznakowany i dostępny pomnik. Taka była pierwotna wola politycznych inicjatorów projektu, tak brzmi również uchwała Bundestagu z jesieni 2020 roku" – przypomniał. „Bez spełnienia tego warunku trudno mówić o pełnym pojednaniu, zrozumieniu i rozliczeniu historii opartym na prawdzie i sprawiedliwości” – zauważył ambasador Pawłoś.
„To zadanie szczególnie ważne, gdy żyją jeszcze świadkowie czasu. Być może warto zatem rozważyć przyspieszenie prac nad samym pomnikiem, aby choćby we wstępnej formie mógł stanąć w Berlinie już w przyszłym roku na 85. rocznicę niemieckiej napaści na Polskę i 80. rocznicę Powstania Warszawskiego?” – zaproponował ambasador.
„Państwo niemieckie ma szansę zbudować trwałe i zdrowe relacje z Polską, ale jedynie w oparciu o historyczną prawdę i sprawiedliwe zadośćuczynienie. Bez tego procesu, obywatele Niemiec nie mogą liczyć na szczere pojednanie z polskimi sąsiadami. Brak odszkodowań dla Polski oznacza również, że Niemcy nie zamknęły ostatecznie swojego rozrachunku z przeszłością i faktycznie odrzucają ciążącą nad nimi spuściznę III Rzeszy. Zdumiewa przy tym, że rząd koalicyjny podejmuje konkretne działania na rzecz zwrotu zrabowanych dzieł sztuki i kapitałów krajom postkolonialnym, a ignoruje uzasadnione roszczenia swojego najbliższego sąsiada” – podkreślił polski ambasador.
„Dla Polski liczy się przede wszystkim symboliczne oddanie hołdu polskim ofiarom niemieckiej agresji i okupacji. Dlatego oczekujemy, że centralną część Domu Niemiecko-Polskiego stanowić będzie stosownie oznakowany i dostępny pomnik. Taka była pierwotna wola politycznych inicjatorów projektu, tak brzmi również uchwała Bundestagu z jesieni 2020 roku" – przypomniał. „Bez spełnienia tego warunku trudno mówić o pełnym pojednaniu, zrozumieniu i rozliczeniu historii opartym na prawdzie i sprawiedliwości” – zauważył ambasador Pawłoś.
„Apeluję, aby w takich chwilach jak dzisiejsza, w 84. rocznicę niemieckiej napaści na Polskę, nasi niemieccy partnerzy zastanowili się, czy ogromne krzywdy wyrządzone Polsce i jej obywatelom zostały w jakikolwiek sposób zrekompensowane? Czy przywoływanie przez rząd niemiecki deklaracji z 23 sierpnia 1953 roku o rzekomej rezygnacji przez Polskę z roszczeń wobec Niemiec jest moralnie właściwe? Czy narzucone Polsce władze stalinistyczno-komunistyczne, de facto sterowane z Moskwy, miały prawo w imieniu Polaków zrzec się odszkodowań? Odpowiadam Państwu – nie miały!” – podsumował ambasador Dariusz Pawłoś. (PAP)
mszu/ jar/