Tadeusz Mazowiecki był politykiem mającym rzadką umiejętność budowania konsensusu; poruszał się powoli, ale szedł w dobrym kierunku – powiedział PAP prof. Zbigniew Pełczyński, politolog z uniwersytetu w Oxfordzie, który znał Mazowieckiego od lat 70. W rozmowie z PAP emerytowany profesor z Pembroke College wyraził żal, że Mazowiecki nie został prezydentem RP i zbyt wcześnie wycofał się z pracy w rządzie (po tym, gdy w pierwszej turze wyborów prezydenckich z 1990 r. zajął trzecie miejsce za Lechem Wałęsą i Stanisławem Tymińskim – PAP).
"Stratą dla polskiego życia politycznego jest to, że Mazowiecki tak szybko ustąpił z funkcji, bo byłby elementem stabilizującym wobec prezydenta Wałęsy, który wychodził z różnymi (nieprzemyślanymi) pomysłami balansowania między nogą lewą i prawą czy rządów dekretami" - ocenił Pełczyński.
"Stratą dla polskiego życia politycznego jest to, że Mazowiecki tak szybko ustąpił z funkcji, bo byłby elementem stabilizującym wobec prezydenta Wałęsy, który wychodził z różnymi (nieprzemyślanymi) pomysłami balansowania między nogą lewą i prawą czy rządów dekretami" - ocenił prof. Pełczyński.
"To, że Mazowiecki nie został prezydentem, było pomyłką Lecha Wałęsy, który sam powinien był pozostać w tle, nabrać więcej doświadczenia w sprawach państwowych i pozwolić, by to Mazowiecki sterował państwem jeszcze przez kilka lat, dlatego że ustrojowa transformacja była bardzo trudna" – zaznaczył rozmówca PAP.
"To, że Mazowiecki tak szybko został wykluczony po dokonaniu na urzędzie premiera zasadniczych reform ustrojowych w krótkim czasie, spowodowało, że odłam Solidarności, który uważam za umiarkowany, bardzo się osłabił, co wpłynęło na dalszy rozwój sytuacji" – dodał.
Za największe osiągnięcie Mazowieckiego prof. Pełczyński uznaje to, że działając w bardzo trudnej sytuacji, na którą składał się kryzys polityczny w ZSRR i załamanie polskiej gospodarki, będąc pod wielką presją, obrał właściwy kierunek i go utrzymał.
Pełczyński zaznacza zarazem, że za mało w tym pierwszym okresie ustrojowej transformacji korzystano z zachodnich doświadczeń i wiedzy Polaków od lat mieszkających na Zachodzie.
Za drugie osiągnięcie Mazowieckiego Pełczyński uważa to, że rozciągnął polityczny parasol ochronny nad "terapią szokową" firmowaną przez wówczas szerzej nieznanego prof. Leszka Balcerowicza; uznał, że ostry, przyspieszony kurs jest bardziej wskazany niż transformacja rozwleczona w czasie.
"Mazowiecki był ciekawym człowiekiem – lewicującym katolikiem szukającym porozumienia z marksistami, który przeszedł na stronę demokratycznej opozycji" - dodał Pełczyński.
Tadeusz Mazowiecki był wraz ze Zbigniewem Pełczyńskim honorowym patronem programu nowo tworzonego Centrum Wiedzy o Współczesnej Polsce w Oksfordzie, ufundowanego przez Leszka Czarneckiego i Getin Noble Bank. (PAP)
asw/ cyk/ mc/ bk/