Pion śledczy IPN w Białymstoku szuka osób, które mogłyby pomóc wyjaśnić sprawę zabójstw Polaków w lipcu i sierpniu 1945 roku na terenie poligonu w Lidzie (obecnie Białoruś). Chodzi o śledztwo dotyczące tzw. obławy augustowskiej.
Śledztwo w sprawie obławy augustowskiej dotyczy zbrodni komunistycznych z lipca 1945 r. popełnionych w nieustalonym miejscu na ok. 600 osobach, które zatrzymano na terenie powiatów augustowskiego, suwalskiego, sejneńskiego, sokólskiego.
Obławy dokonał kontrwywiad wojskowy "Smiersz" III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej, przy współudziale m.in. funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, Milicji Obywatelskiej i żołnierzy I Armii Wojska Polskiego.
IPN szuka informacji, które mogłyby pomóc ustalić potencjalne miejsca śmierci osób zatrzymanych w czasie obławy. Co jakiś czas ukazują się apele prowadzących śledztwo do osób, które mogą mieć informacje przydatne w tym postępowaniu.
Jak powiedział PAP w środę szef pionu śledczego IPN w Białymstoku Zbigniew Kulikowski, poszukiwani są świadkowie egzekucji, które - według świadka przesłuchanego w tym śledztwie - były dokonywane na przełomie lipca i sierpnia 1945 roku na terenach przedwojennego poligonu 77 Pułku Piechoty Wojska Polskiego w Lidzie.
IPN zwraca uwagę na zbieżność chronologiczną tych wydarzeń z obławą augustowską oraz na fakt, że to miejsce jest na tyle nieodległe, iż nie można wykluczyć tego związku. Liczy, że dzięki dotarciu do kolejnych osób, które mogą mieć jakąś wiedzę na ten temat, uda się potwierdzić lub wykluczyć związek tych egzekucji z obławą augustowską.
Jak podał Instytut w komunikacie, ze zgromadzonego materiału wynika, że do Lidy przetransportowano z Grodna "znaczną liczbę Polaków ubranych w ubrania cywilne". Po przyjedzie do Lidy, Polacy byli konwojowani do lidzkiego więzienia, a następnie z tego więzienia, grupami liczącymi od 100 do 200 osób, przepędzani przez Lidę na teren przedwojennego poligonu 77 Pułku Piechoty WP, gdzie funkcjonariusze „Smiersza" mieli zabijać tych więźniów.
Jak wynika z komunikatu Instytutu, prawdopodobnie co najmniej trzy grupy Polaków, w odstępach kilkudniowych, wyprowadzono z więzienia i przepędzono przez Lidę na teren poligonu. Zwłoki rozstrzelanych osób miały być wrzucane do dołów przygotowanych na tym poligonie jeszcze podczas okupacji niemieckiej.
"Mieszkańcy Lidy, podczas pędzenia więźniów przez miasto, nie mogli opuszczać swoich domów, mieszkańcom zaś wmówiono, że więźniowie są przestępcami, osobami, które zgłosiły akces do niemieckiej grupy narodowościowej. Jednego z Polaków pędzonych na poligon, który nie mógł iść z wycieńczenia, funkcjonariusze ZSRR mieli rozstrzelać w rejonie ulicy Krupowskiej w Lidzie" - napisano w komunikacie IPN.
Wszystkie osoby, które mogą mieć wiedzę na ten temat, IPN prosi o kontakt listowny bądź telefoniczny z Oddziałową Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku.
Obława augustowska, nazywana przez historyków często "małym Katyniem" lub "drugim Katyniem", to największa niewyjaśniona zbrodnia na Polakach, dokonana przez ZSRR po II wojnie światowej.
IPN podaje, że zgromadzony materiał dowodowy wykazał, iż od 10 lipca 1945 r. do 25 lipca 1945 r. na terenie Suwalszczyzny została przeprowadzona przez Armię Czerwoną zakrojona na wielką skalę obława w celu wyeliminowania zbrojnego, niepodległościowego podziemia oraz w celu pacyfikacji nieprzychylnych nastrojów miejscowej ludności.
W ramach tego śledztwa IPN zwracał się m.in. o pomoc prawną do Rosji. Latem otrzymał od rosyjskiej Prokuratury Generalnej odpowiedź, że realizacja polskich wniosków o pomoc prawną "nie wydaje się możliwa". Polskie MSZ zaapelowało wówczas do Rosji o ujawnienie listy ofiar obławy augustowskiej i miejsca ich spoczynku, co byłoby uznane za gest humanitarny dla bliskich ofiar. (PAP)
rof/ kow/ ls/