W sobotę wieczorem w Sieradzu (Łódzkie) odbędą się obchody 79. rocznicy sowieckiego nalotu. 20 stycznia 1945 r., kiedy z Sieradza uciekły już niemieckie wojska, Sowieci zbombardowali miasto, zabijając – wg oficjalnych danych – ponad stu mieszkańców i raniąc ponad dwustu.
O godz. 18 w sobotę w bazylice mniejszej Wszystkich Świętych w Sieradzu zostanie odprawione nabożeństwo w intencji ofiar sowieckiego nalotu na miasto 20 stycznia 1945 r. Ok. godz. 19 przed Ścianą Memorialną przy bazylice zostaną złożone kwiaty. W piątek w południe we wszystkich miejskich szkołach podstawowych w Sieradzu uczniowie minutą ciszy uczcili ofiary bombardowania sprzed 79 lat.
20 stycznia 1945 r., kiedy z Sieradza, będącego podczas II wojny światowej w granicach Rzeszy (niem. Warthegau, czyli Kraj Warty - PAP), uciekły już niemieckie wojska, samoloty sowieckie zrzuciły na miasto wiele ton bomb. W masakrze zginęło ponad stu mieszkańców - cywili, dwa razy więcej sieradzan zostało rannych, ale świadkowie tragedii przez lata mówili, że ofiar było dużo więcej. Podczas sowieckiego nalotu została część śródmieścia.
Na stronie internetowej sieradz-praga.pl Janusz Kurkowski, który w 1945 r. był 7-letnim dzieckiem, opowiedział o tragedii, którą wcześniej poprzedziła walka powietrzna nad Sieradzem. "Ojciec mówił, że dwa sowieckie samoloty zwiadowcze przyleciały nad miasto. (…) Niemcy ostrzelali je z działek. (…)" - wspominał sieradzanin i dodał, że trafiony został jeden z sowieckich samolotów. "Pilot wyskoczył na spadochronie i podobno w powietrzu został zastrzelony. A 20 stycznia 1945 roku samoloty sowieckie zbombardowały Sieradz. Bomby spadły między innymi na budynek liceum, dom przy Rycerskiej, dom w Rynku, dom na Zamkowej (…), na Pragę" - mówił.
"Zaraz po pierwszych detonacjach ojciec, mama oczekująca czwartego dziecka, brat Marian, siostra Hania i ja przerażeni wybiegliśmy na ulicę. Pobiegliśmy podwórkami obok bożnicy żydowskiej do ogrodów za ulicą Wodną. Pamiętam leżące ciała. Jedna z kobiet ranna w stopę usiłowała się podnieść. Nasz sąsiad pan Sroka stracił wtedy żonę i dwoje dzieci. Nie wiadomo dokładnie, ile osób zginęło" - relacjonował dodając, że ofiar sowieckiego bombardowania było więcej niż 100 osób, co oficjalnie do dziś podaje się w wielu publikacjach historycznych.
"Jeszcze jakiś czas byli w Sieradzu bardzo uciążliwi żołnierze sowieccy. Pijani wywoływali awantury i kradli" - wspominał Janusz Kurkowski. (PAP)
Autor: Hubert Bekrycht
hub/ pat/