„Żyć szybko” Brigitte Giraud to autobiograficzna opowieść kobiety, która stara się zrozumieć śmierć ukochanego i „domknąć” bolesny rozdział, ale nie jest to intymny esej o żałobie w stylu Joan Didion – mówi PAP tłumaczka książki Dorota Malina. Uhonorowana Nagrodą Goncourtów powieść trafia do polskich księgarń.
„Jeśli nie wydarza się żadna katastrofa, idziemy do przodu, nie oglądając się za siebie, wbijamy wzrok w horyzont, patrzymy w dal. Kiedy dochodzi do dramatu, cofamy się tą samą ścieżką, wracamy w te same miejsca, odtwarzamy sekwencję zdarzeń. Chcemy zrozumieć genezę każdego gestu, każdej decyzji, analizujemy wszystko po sto razy. Stajemy się specjalistami od związków przyczynowo-skutkowych. Śledzimy, przeprowadzamy sekcje i autopsje. Chcemy dogłębnie poznać naturę ludzką, mechanizmy indywidualne i zbiorowe, które sprawiają, że dzieje się to, co się dzieje. Socjolog, policjant, pisarz, już sami nie wiemy, kim jesteśmy, odchodzimy od zmysłów, próbujemy zrozumieć, jak stajemy się cyferką w statystkach, przecinkiem w ogromnej całości. Choć dotychczas uważaliśmy się za wyjątkowych i nieśmiertelnych” – napisała w książce Brigitte Giraud.
W „Żyć szybko” (org. „Vivre vite”) pisarka mierzy się z tragiczną śmiercią swojego męża Claude'a, który zginął w wypadku motocyklowym 22 czerwca 1999 r. Stając przed koniecznością sprzedaży domu, który wspólnie wybrali, choć nie zdążyli już w nim razem zamieszkać, Giraud snuje rozważania „co by było gdyby”, próbując racjonalnie zrozumieć, co mogło doprowadzić do tragicznego zdarzenia. Powieść ma formę litanii w trybie przypuszczającym czasu przeszłego. W kolejnych „gdyby autorka analizuje drobne decyzje, m.in. zaniechanie telefonu do męża, wybór piosenki przed wyjściem z pracy oraz wielkie procesy cywilizacyjne, chociażby dostępność japońskich motorów we Francji, udział ojców w wychowaniu dzieci, które łącznie nakręciły spiralę wydarzeń nieuchronnie prowadzących do wypadku. Tytuł książki nawiązuje zaś do cytatu "Żyć szybko, umrzeć młodo", a odwołanie się do niego nie jest przypadkowe - Claude przed śmiercią czytał książkę amerykańskiego krytyka rockowego Lestera Bangsa „Relacje psychotyczne i gnój z gaźnika", która zawierała właśnie to słynne zdanie muzyka Lou Reeda, przypisywane najpierw aktorowi Jamesowi Deanowi.
„Powieść Giraud łączy autobiografię z esejem socjologicznym, filozoficzny namysł z prozą życia, historię miłości do mężczyzny i nienawiści do domu, który pośrednio doprowadził do jego śmierci, zapisem szaleństwa i relacją z metodycznego śledztwa” – powiedziała PAP tłumaczka książki Dorota Malina. „Powieść, jak mówi sama autorka, jest próbą ogarnięcia szaleństwa, nadania struktury obsesyjnym myślom, które od dwudziestu lat nie dają jej spokoju. Niczym `policjant, socjolog i pisarz` analizuje przyczyny i zbiegi okoliczności, które sprawiły, że 22 czerwca 1999 roku jej mąż, Claude, wsiadł na Hondę szwagra i na lyońskim bulwarze spotkał się ze śmiercią” – zaznaczyła.
Choć publikuje od lat 90., pracę pisarki łączyła z dziennikarstwem i działalnością wydawniczą. Mieszka w Lyonie, z dala od literackiego światka Paryża, co daje jej krytyczny dystans
„Jak wiadomo, osobiste jest polityczne, a `Żyć szybko` wspaniale to odzwierciedla. Owszem, jest to autobiograficzna opowieść kobiety, która stara się zrozumieć śmierć ukochanego i poznawczo `domknąć` bolesny rozdział, ale – w przeciwieństwie np. do `Roku magicznego myślenia` Joan Didion – nie jest to intymny esej o żałobie. Giraud pokazuje człowieka uwikłanego w historię i procesy społeczne, jednostkę, która, choć za wszelką cenę szuka wolności (Claude znajdował ją w muzyce), musi grać w teatrze życia codziennego. A gdyby, w przeciwieństwie do znajomych, nie chciała za wszelką cenę kupić domu, gdyby, nie obawiając się dezaprobaty koleżanki feministki, zadzwoniła wieczorem do męża, gdyby Japończycy nie mogli eksportować do Europy niebezpiecznych motorów, gdyby nie była pisarką prowincjonalną, która musi jeździć do Paryża… być może nic by się nie stało. A może by się stało, bo kto wie, czy naszym losem rządzi ślepy przypadek czy Mektub, bezlitosne przeznaczenie” – podkreśliła Dorota Malina.
Urodzona w 1960 r. Giraud studiowała anglistykę i germanistykę. Pracowała jako m.in. księgarka, dziennikarka, redaktorka, ma na swoim koncie ma także pracę jako doradczyni przy organizacji festiwali literackich. Obecnie mieszka w Lyonie, gdzie organizuje festiwal literacki. W 2022 r. została po raz drugi w swojej literackiej karierze laureatką głównej Nagrody Goncourtów – w 2007 r. wyróżniono ją za zbiór opowiadań „L’amour est tres surestimé”.
„Brigitte Giraud jest pisarką z długim stażem i wiernym gronem czytelników, ale – przed Nagrodą Goncourtów w 2022 r. – nieznaną szerszej publiczności. Choć publikuje od lat 90., pracę pisarki łączyła z dziennikarstwem i działalnością wydawniczą. Mieszka w Lyonie, z dala od literackiego światka Paryża, co daje jej krytyczny dystans” – powiedziała Dorota Malina. „W jej krótkich i skondensowanych książkach regularnie przewijają się wątki relacji z ciałem (w młodości była tancerką), stosunków francusko-algierskich (skąd pochodzi jej rodzina), uwarunkowań społeczno-ekonomicznych (podkreśla klasowość Francji i silne nierówności Paryż versus reszta świata) oraz żałoby i roli przypadku w życiu człowieka” – dodała. Tłumaczka zwróciła uwagę, że „twórczość Giraud reprezentuje nurt tak zwanej socjoautobiografii – tak jak dla Annie Ernaux czy Edouard Louisa własne losy są dla autorki przyczynkiem do analizy uwarunkowań społecznych determinujących losy jednostki”. „Nawet w bardzo osobistym `Żyć szybko` pojawiają się wątki globalizacji, gentryfikacji czy awansu społecznego” - zaznaczyła.
W „Żyć szybko” (org. „Vivre vite”) pisarka mierzy się z tragiczną śmiercią swojego męża Claude'a, który zginął w wypadku motocyklowym 22 czerwca 1999 r. Stając przed koniecznością sprzedaży domu, który wspólnie wybrali, choć nie zdążyli już w nim razem zamieszkać, Giraud snuje rozważania „co by było gdyby”, próbując racjonalnie zrozumieć, co mogło doprowadzić do tragicznego zdarzenia
Dorota Malina wskazała także, że „nagrodzona przez Akademię Goncourtów powieść zamyka poniekąd ważny rozdział w twórczości Giraud”. Kiedy w 1999 r. tragicznie owdowiała, napisała krótką książkę „A present”, w której na gorąco opisała żałobę. „Dwadzieścia lat później, wyprowadzając się z domu, który kupiła razem z mężem, a w którym on nigdy nie zamieszkał, jak pisze, „robi ostatni przegląd sprawy, tak jak ostatni raz obchodzi się dom przed ostatecznym oddaniem kluczy, ponownie analizuje przyczyny, które doprowadziły do wypadku i stara się uporządkować chaos” – powiedziała.
Książka „Żyć szybko” Brigitte Giraud ukazała się nakładem wydawnictwa W.A.B.(PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska
akr/ wj/