Może cel mojego życia jest tylko taki: niechby moje ciało i myśli stały się pisaniem, to znaczy czymś zrozumiałym i powszechnym – stwierdza Annie Ernaux w autobiograficznym zbiorze "Ciała", w którym mierzy się z tematami podziemnej aborcji, relacji z młodszym mężczyzną i okrytej wstydem inicjacji. W środę tom ukazał się w Polsce.
Ponad dwa lata po premierze polskiego przekładu "Lat", które odbiły się na świecie szerokim echem, blisko półtora roku po przyznaniu Annie Ernaux literackiego Nobla oraz publikacji po polsku zbioru "Bliscy", na nasz rynek wydawniczy trafiają kolejne autobiograficzne utwory francuskiej pisarki. I o ile "Lata" były uznawane za kronikę życia Francuzów dorastających w powojennym niedostatku, tak w tomie "Ciała" mogą przejrzeć się kolejne pokolenia kobiet. Rekonstruując własną przeszłość, autorka porusza kwestie pierwszych miłosnych doświadczeń, lęku przed niechcianą ciążą, społecznego wstydu i relacji z dużo młodszym mężczyzną. Zbiór otwiera powieść "Zdarzenie", w której Ernaux zawarła swoje przeżycia z 1963 r. związane z potajemną aborcją. Kiedy dowiedziała się, że zaszła w ciążę, była studentką literatury współczesnej. Dla ambitnej dziewczyny wywodzącej się z robotniczej rodziny, z Yvetot oznaczało to porażkę, która miała położyć kres marzeniu o wyrwaniu się z biedy.
Z kart książki przebija dojmujące poczucie samotności dziewczyny, która z powodu restrykcyjnych przepisów penalizujących przerywanie ciąży została pozbawiona prawa do decydowania o sobie. Nie mogła liczyć na wsparcie rodziny, chłopaka, z którym wpadła, ani koleżanek. Miała nikłe pojęcie o zabiegu nielegalnej aborcji i ryzyku, jakie za sobą niesie. Była jednak na tyle zdeterminowana, że sama znalazła położną i przeszła zabieg w warunkach zagrażających jej życiu i zdrowiu. Odtwarzając po latach traumatyczne doświadczenie, wie, że wydarzyło się po coś. Dzięki niemu w przyszłości poczuła gotowość, by zostać matką. "To zdarzyło mi się po to, żebym zdała z tego sprawę. Być może prawdziwy cel mojego życia jest tylko taki: niechby moje ciało, moje odczucia i myśli stały się pisaniem, to znaczy czymś zrozumiałym i powszechnym, a moje istnienie rozpuściło się całkowicie w głowach i w życiu innych" – pisze Ernaux.
"Zdarzenie" ukazało się we Francji w 2000 r. i nie od razu zyskało duży rozgłos. Po latach sięgnęła po nie reżyserka Audrey Diwan. Ona również przeszła zabieg przerwania ciąży, ale w zupełnie innych warunkach, w dobie obowiązującego we Francji liberalnego prawa aborcyjnego. Kontrast pomiędzy jej wspomnieniami a przeżyciami pisarki wydał jej się na tyle uderzający, że postanowiła przenieść książkę na wielki ekran. Obraz "Zdarzyło się" z Anamarią Vartolomei w roli głównej został doceniony w 2021 r. Złotym Lwem podczas festiwalu w Wenecji. "Odczuwam wielką satysfakcję, że ten tekst ożył na ekranie. Uważam, że film Audrey Diwan jest bardzo dobry. Co ważne, dzięki Złotemu Lwu w Wenecji wznowił dyskusję na temat praw reprodukcyjnych kobiet. Stało się to akurat w momencie, gdy najciemniejsze partie znów forsują w Europie swoje konserwatywne, obskuranckie poglądy" – przyznała Ernaux w maju 2022 r. w wywiadzie dla PAP.
Drugi utwór "Pamięć dziewczyny" przenosi czytelników do lata 1958 r., kiedy autorka po raz pierwszy została wychowawczynią na koloniach. W powieści nakładają się na siebie dwie perspektywy – naiwnej, niedoświadczonej osiemnastolatki z robotniczego domu i dojrzałej kobiety, która stara się zrozumieć tamtą siebie. Dziewczynę zakochaną bez wzajemności w mężczyźnie, który traktuje ją jak jednorazową przygodę, nieprzystającą do towarzystwa, okrytą społecznym wstydem, pragnącą akceptacji i miłości. "Wszystko, co robisz, jest przeznaczone dla tego, którego sekretnie obrałaś za Pana. Ale nie zdając sobie z tego sprawy, nieubłaganie oddalasz się od niego, kiedy pracujesz nad własną wartością. Dostrzegasz rozmiary swojej obsesji i nie chcesz go już więcej widzieć. Przysięgasz sobie, że o wszystkim zapomnisz i nigdy nikomu o tym nie powiesz" – zwraca uwagę Ernaux.
Pożądanie i namiętność są również tematem ostatniej części zbioru – mikropowieści "Młody mężczyzna". To historia romansu, jaki pisarka nawiązała jako pięćdziesięciolatka z młodszym o trzydzieści lat studentem. Relacji, w której to ona dominowała i która umożliwiła jej powtórne przeżycie wszystkich etapów życia, zapomnienie o wieku. Obserwując młodszego partnera, przypomniała sobie siebie sprzed lat. Według Ernaux, związki starszych kobiet z młodszymi mężczyznami to wciąż społeczne tabu, które należy przełamywać. "Niewiele mówi się o menopauzie i tym, że kobiety, które ją przeszły, nadal pragną się rozwijać. Romans kobiety po menopauzie z młodszym mężczyzną wciąż bywa uważany za coś dziwnego. Przykleja się jej łatkę kuguarzycy, drapieżnej kocicy, która +poluje na zwierzynę+, by zaspokoić swoje potrzeby. Rola kobiet w społeczeństwie zawsze była pomniejszana. To dotyczy nie tylko spraw intymnych, ale praktycznie każdego aspektu życia. Przyjęło się, że to mężczyźni dominują" – podkreśliła noblistka w rozmowie z PAP.
Zbiór "Ciała" ukazał się nakładem Wydawnictwa Czarne. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ wj/