Tradycyjne obrzędy towarzyszące niegdyś obchodom na wsi Zielonych Świątek - przypomina w niedzielę na festynie etnograficznym Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej. Można też posłuchać ludowej muzyki, jest kiermasz rękodzieła i regionalnych przysmaków.
Imprezie w skansenie w podbiałostockim Wasilkowie towarzyszy przegląd kapel i śpiewaków ludowych województwa podlaskiego. Są też warsztaty m.in. kulinarne, ziołowe czy wicia wianków. Można zobaczyć i spróbować swoich sił m.in. przy wypale dziegciu, produkcji kosmetyków naturalnych, wyrobie mioteł z gałązek brzozy, czy słodyczy - takich, jakie można kupić na odpustowych straganach.
Zielone Świątki to potoczna nazwa Zesłania Ducha Świętego. W kulturze ludowej są symbolicznym zakończeniem okresu zimowego i zwiastują początek lata.
Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej przypomina, że źródłem wielu zwyczajów zielonoświątkowych - kultywowanych przez wieki na podlaskiej wsi - są przedchrześcijańskie obchody święta wiosny oraz towarzyszące im pradawne obrzędy agrarne i pasterskie. Przypomina też, że symbolem tego święta jest zieleń - liści tataraku, które rozsypywano na podłodze w izbie oraz zielone gałęzie brzozy, lipy czy klonu. Zdobiono nimi też pola.
Podczas festynu można zobaczyć również inne zwyczaje, takie jak np. chodzenie z "królewną". Na Zielone Świątki kobiety wybierały spośród siebie najmłodszą i najładniejszą dziewczynę, której zakładały na głowę wianek (koronę z kwiatów) i ubierały w biały strój, następnie wraz z mężczyznami (marszałkami) obchodziły z nią pola. Miało to chronić uprawy przed klęską nieurodzaju, gradobiciem i innymi zniszczeniami. Od gospodarzy korowód dostawał poczęstunek.
We wschodniej części regionu zwyczaj był zwany "wodzeniem kusta". Kust to po białorusku krzak, gałązka. Gałązkami przyozdabiano biały strój dziewczyny, na głowie miała ona - podobnie jak "królewna" - wianek. Tradycja ta zaniknęła na Białostocczyźnie w okresie międzywojennym.
Zielone Świątki były świętem pasterskim, więc starano się zadbać również o zwierzęta. Przystrajano je wstążkami i wiankami, co miało zapewnić większą płodność i - w przypadku krów - obfitość mleka. W okolicach Bielska Podlaskiego i Tykocina w Zielone Świątki obchodzono tzw. wołowe wesele. Pędzonemu po wsi przez pasterzy, przystrojonemu zwierzęciu ze słomianą kukłą na grzbiecie, towarzyszył orszak młodzieży i muzykanci. Taka wędrówka kończyła się w karczmie.
Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej to kilkadziesiąt zabytków architektury podlaskiej wsi; oprócz budynków mieszkalnych i gospodarczych (wśród nich jest XIX-wieczny dwór z Bobry Wielkiej) są tam też krzyże, kapliczki czy studnie. Niedzielny festyn "Zielone Świątki w skansenie" otwiera tam sezon dużych, plenerowych imprez etnograficznych skierowanych do mieszkańców regionu i turystów.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ pad/