Konin stracił człowieka, który przez swój życiorys był jego ambasadorem – powiedział PAP koniński filmowiec Andrzej Moś. Jana A. P. Kaczmarka w rozmowie z PAP wspomina też jego licealna koleżanka Grażyna Bonicka.
Zarówno Moś, jak i Bonicka uważają, że duży wpływ na przyszłość Jana A.P. Kaczmarka miała jego nauczycielka z I Liceum Ogólnokształcącego w Koninie. „Byliśmy dosyć zdolną klasą. W zamierzeniu miała to być klasa matematyczna, ale pod wpływem autorytetu pani polonistki Zamirowskiej przekształciliśmy się wszyscy w humanistów, ku rozpaczy pani matematyczki” – powiedziała Bonicka.
„Ona od razu wychwytywała ludzi, którzy mieli potencjał humanistyczny, artystyczny, którzy się poruszali w terenach literackich” – dodał Moś.
Już po sukcesach na arenie międzynarodowej Jan A.P. Kaczmarek wielokrotnie wracał do Konina. Uczestniczył w zjazdach absolwentów I LO i spotykał się z uczniami szkoły. Jak wspomina Bonicka, która sama pracowała jako nauczycielka w I LO, te inicjatywy często wychodziły od samego kompozytora.
„Pracuję w liceum, jest dziesiąta wieczorem, a Jan, który mieszkał w Los Angeles, przyjechał do Konina, dzwoni i mówi do mnie: >>zaproś mnie do jakiejś inteligentnej klasy<<. Punktualnie przed ósmą Jasiu się zameldował, żeby to spotkanie mieć. To świadczy o tym, że to I LO było dla niego takie ważne. Przez godzinę zmuszałam go, żeby po angielsku mówił. Młodzież nawet na przerwę nie wyszła, tak była pochłonięta. A to był jeszcze czas, gdy Jasio nie dostał Oscara” – powiedziała licealna koleżanka kompozytora.
Jej zdaniem Jan A.P. Kaczmarek „uwielbiał Konin”. „Był bardzo przywiązany. Nieraz w wywiadach mówił, że tu wszystko się zaczęło. Jak się dużo po świecie podróżuje to ciągnie do tego miejsca, z którego się pochodzi. Ludzie, którzy przeszli przez nasze liceum, nauczyciele, którzy nas wychowywali – chyba to wpłynęło, że tak związany był z Koninem” – oceniła Bonicka.
Już po otrzymaniu Nagrody Akademii Filmowej imieniem Jana A.P. Kaczmarka nazwana została aula konińskiej wyższej szkoły zawodowej. Sam kompozytor uczestniczył w 2012 roku w inauguracji roku akademickiego i odsłonięciu tablicy ku jego czci, pojawiał się również na koncertach i pokazach filmowych organizowanych w Koninie.
„Konin stracił człowieka, który przez swój życiorys, przez to, jak opowiadał o swojej przeszłości, dorastaniu, był jego ambasadorem. Wiele osób pamięta jego dokonania filmowe i wiele osób kojarzy, że to jest chłopak z Konina” – ocenił Moś.
Po informacji o śmierci artysty rzeczniczka prasowa prezydenta Konina Aneta Wanjas poinformowała o powieszeniu kiru na fladze miejskiej na ratuszu i urzędzie miasta.
„Jego śmierć to wielka strata dla kultury polskiej i dla wielbicieli Jego talentu na całym świecie” – napisał na swoim profilu FB prezydent Konina Piotr Korytkowski. Przekazał również bliskim kompozytora wyrazy wsparcia i otuchy. (PAP)
Autor: Bartosz Skonieczny
bsk/ aszw/