Beatyfikacja ks. Michała Rapacza jest „znakiem pocieszenia od Boga w czasach naznaczonych ranami zadanymi przez przemoc i wojnę toczącą się w wielu częściach świata, a nawet niedaleko stąd” - ocenił kard. Marcello Semeraro w homilii wygłoszonej w sobotę w krakowskich Łagiewnikach.
W bazylice Bożego Miłosierdzia odbyła się beatyfikacja ks. Michała Rapacza. Kościół katolicki wyniósł go na ołtarze jako męczennika czasów komunizmu. Duchowny ten został rozstrzelany przez komunistów w 1946 r. w Płokach w Małopolsce.
„Jego dzisiejsza beatyfikacja jest znakiem pocieszenia od Boga, w czasach naznaczonych ranami zadanymi przez przemoc i wojnę toczącą się w wielu częściach świata, a nawet niedaleko stąd” - powiedział kard. Marcello Semeraro, prefekt wchodzącej w skład kurii rzymskiej Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Semeraro, który w imieniu papieża Franciszka przewodniczył mszy św. z obrzędem beatyfikacji, szczególne pozdrowienie skierował do młodych. Stawiając im za wzór ks. Rapacza zachęcił, aby „całym sobą przyjęli Ewangelię Jezusa”, tak jak to uczynił nowy błogosławiony.
Kardynał podkreślił, że w ks. Rapaczu, który stracił życie mając ponad 40 lat, „dojrzała największa mądrość: umiejętność rozeznawania, komu oddać całego siebie”.
„Oby tak było i z wami. Hojna odpowiedź na powołanie chrześcijańskie jest zawsze odpowiedzią na wezwanie do świętości, które Bóg kieruje do każdego mężczyzny i każdej kobiety na świecie” – zwrócił się Semeraro do młodzieży.
Mówiąc o Eucharystii zauważył, że dla proboszcza z Płok była ona fundamentem życia. „Szerzenie miłości do Chrystusa obecnego w konsekrowanym Chlebie było dla niego jedynym skutecznym lekarstwem na ateizm, materializm i wszystkie te światopoglądy, które zagrażają godności człowieka” – stwierdził rzymski kardynał, który określił też Eucharystię „przystanią każdego ludzkiego niepokoju".
Ks. Rapacz po usłyszeniu ostrzeżenia o tym, że komuniści wydali na niego „wyrok śmierci” i sugestii, aby opuścił parafię, odpowiedział: „Jestem gotów oddać życie za moje owce”. Kard. Semeraro nawiązując do tych słów zaznaczył, że miłość do bliźnich, „miłość pasterza dusz” nie pozwalała ks. Rapaczowi być obojętnym wobec przemocy, nienawiści, i dzięki takiej miłości trwał zdecydowanie przy swoim postanowieniu, czyli pozostał z parafianami.
Jak mówił kardynał, ks. Michał Rapacz z mszy św. i adoracji Najświętszego Sakramentu „czerpał wewnętrzną siłę i energię, zdolną przemieniać życie i świat, codzienność i historię”. Dodał, że kapłan każdego wieczoru szedł do kościoła, stawał przed tabernakulum, kładł się na ziemi krzyżem i modlił się po kolei za rodziny mieszkające w parafii.
Semeraro zwrócił się również bezpośrednio do kapłanów, przypominając, że u źródeł ich posługi leży odpowiedź „tak” na powołanie, które otrzymali. Kardynał przywołał też słowa Karola Wojtyły o tym, że powołanie jest tajemnicą, darem, który przerasta człowieka.
„Nasz nowy błogosławiony zachęca nas do wiary w moc Eucharystii, jedynej, dzięki której każdy z nas może stawać się z każdym dniem coraz bardziej takim jakim on był pasterzem według Serca Chrystusa, wiernym i szlachetnym świadkiem Ewangelii aż do ofiary z własnego życia, jak słyszeliśmy w liście apostolskim papieża Franciszka, na mocy którego ksiądz Rapacz został wyniesiony do chwały ołtarzy” – przekonywał w homilii prefekt rzymskiej Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Semeraro dzień beatyfikacji ks. Rapacza określił dniem „pokrzepienia i nadziei” dla Polski. Przywołał słowa papieża Franciszka o tym, że najbardziej przekonujące świadectwo nadziei dają męczennicy, którzy dla wiary wyrzekli się życia.
Kardynał w homilii zwrócił też m.in. uwagę na miejsce uroczystości – sanktuarium Bożego Miłosierdzia, poświęcone w 2002 r. przez Jana Pawła II. „To z tego miejsca orędzie św. Faustyny Kowalskiej, apostołki Bożego miłosierdzia, promieniuje nadzieją i pocieszeniem na cały naród polski i cały świat” – zauważył hierarcha.
Jak podkreślił prezydent, ks. Michał Rapacz "walczył o godność ludzką" i "stanowi wzór odwagi, głoszenia prawdy nawet w obliczu prześladowań". Zaznaczył, że sobotnia uroczystość beatyfikacyjna "przypomina o cierpieniach licznych polskich duchownych, zakonników i świeckich ludzi Kościoła, prześladowanych w okresie komunizmu".
Podczas uroczystości zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP Piotr Ćwik odczytał list od Andrzeja Dudy.
"Tragiczny los, jaki go spotkał budzi głęboki smutek, ale jego posługa, posługa kapłańska i całe niespełna 42-letnie życie są wspaniałym świadectwem niezłomnego ducha" - napisał o nowym błogosławionym prezydent Andrzej Duda. Jak podkreślił, ks. Michał Rapacz "walczył o godność ludzką" i "stanowi wzór odwagi, głoszenia prawdy nawet w obliczu prześladowań".
Duda zaznaczył, że sobotnia uroczystość beatyfikacyjna "przypomina o cierpieniach licznych polskich duchownych, zakonników i świeckich ludzi Kościoła, prześladowanych w okresie komunizmu".
"Męstwo i patriotyzm ks. Michała Rapacza stawiają go w długim rzędzie tych, którzy w duchowej walce o wolność zapłacili cenę najwyższą, tak jak błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, błogosławiony ks. Władysław Findysz czy błogosławiona siostra Maria Paschalis i jej dziewięć towarzyszek ze zgromadzenia elżbietanek oraz wielu innych znanych nam z imienia i nazwiska, ale też anonimowych męczenników tej epoki" - napisał prezydent RP.
W uroczystościach beatyfikacyjnych w Łagiewnikach uczestniczyły tysiące wiernych. Wśród gości byli przedstawiciele regionalnych władz, parlamentarzyści. Nad bezpieczeństwem na terenie bazyliki czuwali harcerze, straż miejska i pożarna, policja. Patrole pełniła również Maltańska Służba Medyczna.
Archidiecezja krakowska rozpoczęła proces beatyfikacji ks. Rapacza w 1992 r. Dekret w sprawie włączenia męczennika do grona błogosławionych Kościoła katolickiego papież Franciszek zatwierdził 24 stycznia 2024 r.(PAP)
autor: Beata Kołodziej
bko/ pad/