80 lat temu, 11 sierpnia 1944 r., na Kielecczyźnie pod dowództwem kpt. Antoniego Dąbrowskiego-Szackiego „Bohuna” powstała Brygada Świętokrzyska, największa formacja zbrojna Narodowych Sił Zbrojnych; walcząca zarówno z podziemiem komunistycznym, jak i Niemcami. Obecnie toczą się dyskusje dotyczące charakteru niektórych działań BŚ.
„Powstanie Brygady wiązało się najprawdopodobniej z tym, że także inne organizacje konspiracyjne, zwłaszcza AK i AL, utworzyły już duże zgrupowania lub przystąpiły do ich organizowania. Dla istniejących w tym czasie oddziałów partyzanckich NSZ ta ostatnia okoliczność miała prawdopodobnie znaczenie decydujące, ich rozproszone grupy nie mogły bowiem być konkurencją dla scentralizowanych, dużych jednostek polsko-komunistycznych” – tłumaczy Czesław Brzoza w artykule „Od Miechowa do Coburga. Brygada Świętokrzyska Narodowych Sił Zbrojnych w marszu na zachód”.
W skład Brygady, nad którą polityczne zwierzchnictwo sprawowała tajna Organizacja Polska (OP), weszły oddziały partyzanckie operujące od czerwca 1944 r. na terenie powiatu opatowskiego – 204. pułk piechoty Ziemi Kieleckiej oraz 202. pułk piechoty Ziemi Sandomierskiej. W grudniu 1944 r. liczebność Brygady wynosiła 822 ludzi.
Sformowano ją z tych oddziałów NSZ, które nie podporządkowały się umowie scaleniowej z AK z 7 marca 1944 r. Dowództwo Brygady było skłonne uznać władzę zwierzchnią Naczelnego Wodza, ale pod warunkiem zachowania sporej samodzielności. Zdecydowanie natomiast nie godziło się na podporządkowanie się dowództwu AK z jej komendantem gen. Tadeuszem Komorowskim „Borem” na czele.
W styczniu 1945 r. doszło do reorganizacji oddziału – odtąd składał się on z trzech pułków: Świętokrzyskiego, Jasnogórskiego i Legii Nadwiślańskiej, a także oddziałów liniowych.
Od początku swej działalności na Kielecczyźnie Brygada organizowała niewielkie ataki na niemieckie posterunki; rozbrajała miejscowe oddziały żandarmerii oraz Wehrmachtu. Do jednego z większych starć z siłami niemieckimi doszło 20 września pod Cacowem. Głównym celem istnienia Brygady było jednak zbrojne zwalczanie podziemia komunistycznego, uzależnionego od Związku Sowieckiego. Atakowała ona partyzantów Armii Ludowej, likwidowała lokalne struktury Polskiej Partii Robotniczej. Do największych antykomunistycznych akcji bojowych Brygady należały m.in.: atak na Brygadę AL „Świt” w sierpniu 1944 r., rozbicie pod Rząbcem zgrupowania AL pod dowództwem Tadeusza Grochala „Tadka Białego” we wrześniu 1944 r. oraz zorganizowana trzy miesiące później akcja na grupę sowiecką z oddziału NKWD „Awangarda”, którym dowodził Wasyl Tichonin „Wasyl”.
W styczniu 1945 r., z chwilą zbliżania się frontu sowieckiego, dowództwo Brygady stacjonującej w rejonie Miechowa zdecydowało się podjąć marsz na zachód. W tym celu „Bohun” zawarł porozumienie z lokalnymi dowódcami Wehrmachtu, umożliwiające wycofanie się oddziału NSZ na teren zajmowany przez Niemców. 15 stycznia, po uzyskaniu zgody niemieckiej (wcześniej oddziały Brygady zostały przez nich ostrzelane), Brygada przeprawiła się przez Pilicę. Kilka dni później przekroczyła dawną granicę z Niemcami.
Przebywając na terytorium kontrolowanym przez Wehrmacht, Dąbrowski-Szacki uchylał się od podjęcia regularnej walki z Armią Czerwoną, tłumacząc to nieprzygotowaniem oraz partyzanckim charakterem dowodzonego przez siebie, liczącego już ponad tysiąc ludzi, oddziału.
Aby uzyskać zgodę na dalszy odwrót, „Bohun” zgodził się jednak na przerzut przez Niemców drogą lotniczą wybranych żołnierzy Brygady na ziemie polskie zajęte przez Armię Czerwoną. Od lutego do kwietnia na spadochronach zrzucono tam cztery grupy kurierów; wyszły też patrole piesze, miały one rozkaz polityków OP dotarcia do przywódców NSZ w kraju. Broń, dokumenty i radiostacje dostarczali Niemcy.
W kwietniu Brygada ponowiła marsz na zachód, a 1 maja jej żołnierze zakwaterowali się w pobliżu Pilzna. W tym czasie po raz pierwszy natknęli się na oddziały amerykańskie podążające na wschód. Po uznaniu przez nich Brygady za część sił alianckich żołnierze „Bohuna” rozpoczęli działania antyniemieckie. 5 maja żołnierze BŚ wyzwolili kobiecy obóz koncentracyjny w Holiszowie, uwalniając m.in. 200 Żydówek. Joanna Wieliczka-Szarkowa w książce „Bohaterskie akcje Żołnierzy Wyklętych” przytoczyła wspomnienia jednej z więźniarek uwolnionych w Holiszowie: „Naraz krzyk wstrząsa powietrzem, aż szyby do reszty wylatują. Podnoszę głowę. Wojsko polskie! Polacy! Nasi! Paliaki! Polonais! Powariowały – myślę, wstając pomału, chcę wyjść na podwórze. Stanęłam i jak gdyby skamieniałam. Rzeczywiście! Nasi żołnierze!”. „Jest to jedyny przypadek, gdy to Polacy wyzwolili obóz koncentracyjny. Ocalili życie kilkuset więźniów. Przesłuchani Niemcy powiedzieli, że mieli rozkaz wysadzić w powietrze baraki z Żydówkami" – podkreślił w rozmowie z PAP dr Rafał Drabik z lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
6 maja nawiązano kontakt z 3. Armią gen. George’a Pattona. Dowódca Brygady planował następnie jak najszybsze przyłączenie swego oddziału do 2. Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa, przebywającego we Włoszech. Ten jednak nie wyraził na to zgody. W konsekwencji odmowy oraz wskutek pogarszania się stosunku ludności czeskiej do partyzantów z NSZ, oskarżanych przez komunistów o kolaborację z Niemcami, w sierpniu Amerykanie przewieźli partyzantów do koszar poniemieckich w Coburgu, a następnie rozbroili. Ostatecznie żołnierze Brygady zostali przydzieleni do Polskich Kompanii Wartowniczych, pełniących służbę na terenie okupowanych przez aliantów Niemiec.
„Brygada Świętokrzyska była jedną z największych polskich jednostek partyzanckich. W czasie swojej prawie półrocznej działalności na ziemi kieleckiej stoczyła ponad dwadzieścia większych bitew i dziesiątki potyczek z jednostkami niemieckimi, grupami komunistycznymi i desantami sowieckimi. W obliczu końca wojny i klęski Niemiec pierwszoplanowym zadaniem postawionym Brygadzie przez dowództwo NSZ było oczyszczanie terenu z komunistów i ich sympatyków jako potencjalnych kolaborantów nowej, sowieckiej okupacji” – podsumowuje działalność partyzantów dowodzonych przez „Bohuna” Wojciech Muszyński, autor dodatku historycznego „Brygada Świętokrzyska NSZ”.
Obecnie toczą się dyskusje historyków i publicystów historycznych dotyczące charakteru niektórych działań Brygady. BŚ zarzuca się, że podjęła współpracę wojskową z Niemcami. W rozmowie z PAP jeden z badaczy jej dziejów Bartosz Wójciuk stwierdził, że Brygada Świętokrzyska nie podejmowała wystarczających działań przeciwko okupantom niemieckim, które w jego opinii podejmowali sowieccy dywersanci i ich kolaboranci z Armii Ludowej. „Nawet jeśli działania Brygady Świętokrzyskiej wynikały z odrębnego postrzegania przez jej zaplecze polityczne polskiej racji stanu, to niewątpliwie, jako uzgadniane, przynosiły one korzyści siłom okupacyjnym i w tym sensie należy rozpatrywać je w kategorii współpracy. Tak zresztą patrzyły na nie lokalne struktury AK i politycznych nurtów niepodległościowej konspiracji: od socjalistów, przez ludowców, po endeków” – mówił PAP.
Z okazji osiemdziesiątej rocznicy powołania BŚ Instytut Pamięci i Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL zorganizowały debatę naukową o dziejach tej formacji. „Brygada Świętokrzyska była formacją zbrojną, która toczyła walki z Niemcami w obronie ludności cywilnej, ale także tę ludność cywilną broniła przed bandami rabunkowymi, które występowały pod szyldami Armii Ludowej, czy oddziałów tak zwanych partyzanckich sowieckich” – podkreślił wiceprezes IPN dr Karol Polejowski. Jak dodał, te działania „uczyniły z Brygady świętokrzyskiej jedną z najbardziej znienawidzonych w historiografii PRL formacji zbrojnych polskiego podziemia”. W czasie debaty przypomniano, że żołnierze brygady, którzy z różnych przyczyn pozostali w komunistycznej Polsce, byli represjonowani. „Ostatni żołnierz brygady wyszedł z komunistycznego więzienia w 1970 r. – był to porucznik Kazimierz Wybranowski ps. Kret” – powiedziała Adrianna Garnik, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
Po wojnie Szacki wyjechał do Francji. Wraz z innymi żołnierzami NSZ i rodziną zajął się prowadzeniem gospodarstwa rolnego. Organizował związki kombatantów NSZ, nazywane „ogniwami”. W 1950 r. władze komunistyczne w Warszawie wystąpiły do władz francuskich z wnioskiem o ekstradycję Szackiego, oskarżając go o kolaborację. Do odrzucenia wniosku przyczyniły się m.in. świadectwa więźniarek z obozu w Holiszowie, które zaświadczyły przed sądem, że Szacki jako dowódca Brygady Świętokrzyskiej uratował im życie. W tym okresie komuniści podejmowali nieudane próby porwania Szackiego oraz prowadzili kampanię propagandową przeciwko „Bohunowi” W końcowej mowie przed francuskim sądem oskarżony o kolaborację Szacki powiedział: „Moją jedyną winą jest to, że urodziłem się Polakiem, kocham swój kraj i walczyłem w II wojnie światowej o wolność i niepodległość mojej Ojczyzny i gotów jestem, jako oficer polski walczyć z każdym, kto znajdzie się na ziemiach polskich bez zgody Narodu Polskiego”.
W 1955 r. Szacki wyjechał do USA. Zmarł 2 lipca 1992 r. w Costa Mesa, w Kalifornii. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Narodowego Czynu Zbrojnego ustanowionym przez NSZ w 1944 r. dla uhonorowania żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych i innych organizacji niepodległościowych o charakterze narodowym. Odznaczenie zostało przywrócone przez Sejm RP jesienią 1992 r. Jak jednak podkreślał, najcenniejszym orderem była dla niego wręczona przez więźniarki z Holiszowa zrobiona z „pasiaka obozowego składana książeczka w formie dużego serca, w której wraz z podpisami umieściły swoje numery więzienne”.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/