Litewski Sejm zezwolił we wtorek na produkcję w gospodarstwach agroturystycznych tradycyjnego napoju alkoholowego, czyli bimbru, w wielkości nie przekraczającej 1000 litrów rocznie i o mocy nie większej niż 65 proc. Dyskusje na ten temat trwały od ponad dekady.
Zwolennicy legalizacji pędzenia bimbru przekonywali, że domowa wódka jest częścią dziedzictwa litewskiego i w Wielkim Księstwie Litewskim znana była od XV wieku. Przeciwnicy, m.in. Kościół katolicki, powtarzali, że nietrzeźwość prowadzi naród litewski do moralnej degradacji i "śmierci psychicznej".
Niektórzy komentatorzy wskazywali z kolei, że wieloletnie dyskusje polityków na temat bimbru trącą hipokryzją; przypominali, że bimber jest obecny praktycznie na każdym ludowym święcie w kraju, a politycy chętnie nim się częstują.
Zgodnie z przyjętą we wtorek ustawą rocznie można wyprodukować nie więcej niż 1000 litrów trunku o mocy nie większej niż 65 proc. Bimber może być używany wyłącznie do konsumpcji osobistej, rodzinnej lub degustacji na miejscu; nie może być sprzedawany, transportowany ani produkowany z dodatkiem niebezpiecznych substancji, a sprzęt do produkcji ma być oznaczany numerami identyfikacyjnymi.
Producenci będą zobowiązani do informowania Państwowego Urzędu ds. Żywności i Weterynarii o początku i końcu produkcji oraz podania ilości wyprodukowanego trunku. Napoje będą musiały być przechowywane w szklanych butelkach o pojemności od 0,2 do 1 litra i opatrzone etykietą z numerem, nazwiskiem rolnika, który wyprodukował napój, datą i godziną produkcji, składem i procentową zawartością alkoholu etylowego.
Dotychczas na Litwie w warunkach domowych dozwolona była produkcja naturalnie fermentowanych napojów o zawartości do 18 proc. alkoholu przeznaczonych do spożycia osobistego lub rodzinnego oraz piwa o zawartości do 9,5 proc. alkoholu.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ mms/