W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia w 1914 r. odbyła się premiera filmu "Niewolnica zmysłów". Ten obraz był filmowym debiutem Poli Negri, jedynej polskiej aktorki, która na trwałe zapisała się w historii światowego kina.
"Rocznica premiery filmu +Niewolnica zmysłów+ jest warta uczczenia, gdyż w nim świat po raz pierwszy zobaczył polską aktorkę Polę Negri. Siła rażenia tego debiutu była tak wielka, że film stał się przebojem nie tylko w Polsce, ale został też sprzedany do wyświetlania za granicą. Szczególnie popularny był w Niemczech, gdzie zaczął wyrabiać nazwisko Negri. Efektem tego był jej późniejszy angaż do berlińskiego studia Saturn. Kolejnym krokiem była jej kariera w Stanach Zjednoczonych" – powiedział PAP Paweł Hapka, filmoznawca z łódzkiego Muzeum Kinematografii.
Pola Negri był to pseudonim artystyczny aktorki. Faktycznie nazywała się Apolonia Chałupiec. Pola było zdrobnieniem od jej imienia Apolonia, a Negri był to hołd dla jej ulubionej poetki Ady Negri.
"Scenariusz +Niewolnicy zmysłów+ nie był niczym wyjątkowym, podobny był do kolejnego filmu, w którym zagrała Negri, czyli +Bestii+. Dziewczyna z dobrej rodziny, ucieka z domu po to, żeby zostać kochanką apasza. Tak też się staje – wchodzi w środowisko apaszy, czyli warszawskich przestępców, którzy kierują się swoim kodeksem honorowym. W obydwu wspomnianych filmach bohaterka grana przez Negri doprowadza mężczyzn do zguby, ale jednocześnie przy nich przeżywa chwilę największego uniesienia" – tłumaczył filmoznawca.
Po pokazach tego filmu Pola Negri dawała występy taneczne na żywo z udziałem specjalnie wytresowanych węży. Urodziwa Negri rozpalała zmysły widzów a owe węże miały symbolizować grzech. Projekcje filmu i następujące po nim występy owocowały wieloma recenzjami prasowymi, co było dobrą reklamą.
Premiera filmu "Niewolnica zmysłów" odbyła się 25 grudnia 1914 r. Pola Negri miała wówczas 18 lat. Autorem scenariusza był Kazimierz Hulewicz, pisarz i wiceprezes Warszawskich Teatrów Rządowych. Reżyserem tego obrazu był Jan Pawłowski, był to jego debiut reżyserski. Wcześniej Pawłowski był aktorem w teatrach m.in. w Kaliszu, Łodzi, Sosnowcu, Wilnie, Warszawie, Lwowie. Grał przede wszystkim amantów.
W pierwszych swoich filmach, które były obrazami niemymi, Negri wykorzystywała swój talent taneczny. W każdym były długie sceny z pokazem tańca. Ten element stał się charakterystyczny dla jej filmów z czasów kina niemego. Natomiast kiedy w latach 30. pojawiły się filmy dźwiękowe, Negri dodała do swojego repertuaru śpiew. Piosenki, które śpiewała w filmach, od razu stawały się szlagierami.
Droga Poli Negri do kariery w Hollywood miała kilka ważnych etapów. Na każdym z nich towarzyszył jej jakiś mężczyzna, zafascynowany jej urodą lub talentem aktorskim. To oni dawali jej możliwości dalszego rozwoju.
"Pierwszym był reżyser i producent filmowy Aleksander Hertz, właściciel wytwórni Sfinks, największej polskiej wytwórni filmowej w dwudziestoleciu międzywojennym, której początki działania sięgały lat przed I wojną światową. Około 1912 r. Hertz zaczął szukać charakterystycznej aktorki, która byłaby ekwiwalentem wielkich gwiazd filmowych w amerykańskim stylu. Założona przez niego wytwórnia filmowa Sfinks wzorowana była na wielkich studiach hollywoodzkich. Hertz miał nosa do gwiazd, wypatrzył Polę Negri w teatrze, tańczącą w balecie i zaproponował jej rolę w filmie oraz dłuższy kontrakt na kilka produkcji, który podpisała" – opowiadał Hapke.
Ten etap zakończył się procesem sądowym. Negri szybko została dostrzeżona przez filmowców z dużych niemieckich wytwórni, zaproponowano jej role za dużo większą gażę niż otrzymywała w Polsce. Gdy przeniosła się do Berlina, Hertz wytoczył jej proces o niewywiązanie się z kontraktu. Wyrok sądowy nakazał Negri powrót do Polski i wywiązanie się z kontraktu, co uczyniła. Zagrała w trzech filmach i definitywnie zakończyła współpracę z wytwórnią Sfinks.
Kolejnym ważnym mężczyzną w karierze Negri był niemiecki reżyser Ernst Lubitsch. W jego filmach Negri ucieleśniała typ pięknego, demonicznego wampa i kobiety fatalnej, doprowadzającej mężczyzn do zguby. To właśnie filmy Lubitscha były dla Negri przepustką do międzynarodowej kariery.
Ostatnim mężczyzną, który wręcz wymusił na aktorce udział w jego filmie, był Walt Disney. Negri od blisko 20 lat była już na zawodowej emeryturze, Disney nakłonił ją jednak, żeby zagrała w filmie "Księżycowe prządki".
"Przez cały okres swojej międzynarodowej kariery Negri zawsze starała się podkreślać swoje polskie pochodzenie. Było to dla niej bardzo ważne. Okazało się, że przez pewien czas było to atrakcyjne dla amerykańskiej publiczności, bo nadawało egzotyczności aktorce. W czasach kina dźwiękowego, w filmach amerykańskich obsadzano ją w rolach bogatych zagranicznych hrabin, gdzie jej akcent był wielkim atutem i dodawał wymowy granej przez nią postaci" – podkreślił filmoznawca z łódzkiego muzeum.
Kariera filmowa Poli Negri trwała 50 lat, od pierwszego filmu "Niewolnica zmysłów" do od ostatniego, z 1964 r., "Księżycowe prządki". Rok później powstał jeszcze dokument "Boginie miłości", w którym Negri zagrała samą siebie. W ciągu trwającej pół wieku kariery wystąpiła ogółem w 74 filmach fabularnych, 47 nakręconych w różnych krajach Europy i 27 wyprodukowanych w Stanach Zjednoczonych.
Apolonia Chałupiec, późniejsza Pola Negri, urodziła się 3 stycznia 1897 r. w Lipnie, niedaleko Włocławka, w rodzinie drobnomieszczańskiej. Gdy była małym dzieckiem, straciła ojca. Jedna wersja mówiła o tym, że został aresztowany przez Rosjan i zesłany na Sybir. Po wojnie niektórzy historycy podważali tę historię, twierdząc, że była to legenda ukuta dla celów reklamowych. Według nich ojciec po prostu porzucił rodzinę.
W 1902 r. przeprowadziły się z matką do Warszawy, gdzie przyszło im żyć w biedzie. Mimo trudnych warunków bytowych matka Poli dostrzegła w niej wrodzony wdzięk i talent taneczny, aby go rozwijać, zapisała ją do bezpłatnej szkoły baletowej. Po pewnym czasie, ze względów zdrowotnych, Apolonia przestała tam chodzić. Jako nastolatka uczyła się aktorstwa i tańca, a mając 16 lat występowała już w teatrze. Tam dostrzegł ją Aleksander Hertz.
W 1917 r. Pola Negri wyjechała do Berlina, gdzie związała się z UFA, największą niemiecką wytwórnią filmową i gdzie poznała reżysera Ernsta Lubitscha. Ich wspólny film "Madame DuBarry" z 1919 r. stał się słynny na całym świecie. To otworzyło jej drogę do Hollywood i dało status prawdziwej gwiazdy filmowej. Za sprawą wysokich gaż, w Stanach Zjednoczonych szybko stała się najbogatszą aktorką filmową.
Negri była dwukrotnie zamężna, pierwszy raz z hrabią Eugeniuszem Dąbskim (1919 r. do rozwodu w 1922 r.), drugi raz z gruzińskim arystokratą Sergiuszem Mdivanim (1927 r. do rozwodu w 1931 r.). Prasa brukowa rozpisywała się też o jej romansach, m.in. z Charliem Chaplinem i Rudolfem Valentino.
Poza dokonaniami artystycznymi prasa rozpisywała się również o innych aspektach jej życia. Przypisywano jej wylansowanie mody na chodzenie w sandałach i malowanie paznokci u nóg, wyróżniały ją też śmiałe fryzury z krótkimi włosami i turbany. Chętnie nosiła ozdoby z pereł i efektowną sztuczną biżuterię.
Liczne skandale obyczajowe, nadmierne eksponowanie seksualności oraz wprowadzenie kina dźwiękowego zaważyło na spadku popularności Negri w USA. Nie czekając długo przeprowadziła się do Europy, gdzie przyjęto ją z otwartymi rękami. Tu w latach 1929-1938 zagrała w dziesięciu filmach. W 1941 r. przeniosła się ponownie do USA.
W 1943 zagrała w "Hi Diddle Diddle" i przeszła na zawodową emeryturę. W 1951 r. przyjęła obywatelstwo amerykańskie. Jej ostatnią filmową rolą była Madame Habib w "Księżycowych prządkach". Resztę życia spędziła w San Antonio w stanie Teksas. Pola Negri zmarła 1 sierpnia 1987 r., w wieku 90 lat.
Jej pierwszy film "Niewolnica zmysłów" przetrwał dwie wojny światowe i zachował się do dziś. Pokazywany jest czasami podczas różnych imprez związanych z historią kina. (PAP)
Tomasz Szczerbicki
szt/ dki/