
10 kwietnia 1930 r. odbyła się premiera niemego filmu wojennego "Gwiaździsta eskadra". Była to najdroższa superprodukcja w dwudziestoleciu międzywojennym i pierwszy polski film lotniczy.
Film opowiadał o grupie amerykańskich pilotów, którzy walczyli w szeregach armii polskiej, w Eskadrze Kościuszkowskiej, podczas wojny polsko-bolszewickiej. Jak pisano w recenzjach – film miał wartką akcję i był pełen napięcia, wywoływanego scenami batalistycznymi, nie zabrakło w nim też humoru. Pojawił się tam również wątek miłosny, o uczuciu amerykańskiego pilota do polskiej dziewczyny, inspirowany prawdziwą historią znanego amerykańskiego reżysera Meriana Coopera, walczącego w polskich barwach.
Cooper, który w historii światowego kina zapisał się m.in. jak scenarzysta i reżyser filmu "King Kong" (1933), dosłużył się w polskim lotnictwie stopnia podpułkownika. Był również ojcem Macieja Słomczyńskiego (1920–1998), polskiego pisarza i tłumacza, który swoje powieści kryminalne podpisywał pseudonimem Joe Alex.
Polska premiera filmu "Gwiaździsta eskadra" odbyła się 10 kwietnia 1930 r. i z miejsca obraz ten wzbudził szereg dyskusji i publikacji prasowych. Kilka lat później, już w wersji udźwiękowionej, film trafił też do kina w innych krajach, w Europie i USA.
Autorem scenariusza "Gwiaździstej eskadry" był młody, ale bardzo doświadczony, pilot wojskowy Janusz Meissner, a reżyserem Leonard Buczkowski. Za kamerami stanęli najlepsi wówczas operatorzy filmowi Antoni Wawrzyniak i Albert Wywerka. Film powstał przy współpracy lotnictwa wojskowego i był pierwszym w polskiej kinematografii obrazem, w którym nakręcono sceny batalistyczne w powietrzu, dzięki zamontowanym na samolotach kamerom. Samoloty do scen lotniczych startowały z lotniska Ławica koło Poznania, a sceny naziemne kręcono na poligonie w Biedrusku.
"Biedrusko, postrach wszystkich rekrutów, ten największy z polskich obozów ćwiczebnych, był ostatnio tłem dość niezwykłych działań. Po polach wlokły się oddziały bolszewickie, lasami przemykały się wojska polskie. Rozległe równiny przecinały długie pasma okopów. W górze latały samoloty, niepokojąc wszystkich dokoła miarowym warkotem motorów" – napisano w reportażu z planu filmowego, opublikowanym w magazynie "Wielkopolska Ilustracja" w styczniu 1930 r. "Sytuacja wyjaśniła się. To wytwórnia +Klio Film+ nakręca swój najnowszy, a zarazem pierwszy polski film lotniczy, +Gwiaździsta eskadra+" – dodano.
To nowatorskie, dla polskiej kinematografii, przedsięwzięcie nie obyło się bez wypadków. Podczas kręcenia sceny walki powietrznej doszło do katastrofy. Jeden z pilotów zahaczył kołem swojego samolotu o skrzydło innego samolotu. Skrzydło oderwało się od kadłuba, przez co maszyna wpadła w korkociąg i spadł na ziemię. Załoga zginęła na miejscu. "Cały wypadek został utrwalony na taśmie przez operatora kamery, ale Buczkowski nie wmontował tego ujęcia do filmu" – napisał w swych wspomnieniach Janusz Meissner.
W recenzjach prasowych pisano, że film ma wartką, sensacyjną akcje i jest pełen scen batalistycznych, miłości i humoru. "Z ogromną troskliwością przeprowadzono obsadę. Główne role kobiece złożono na barki dwóch debiutantek – Barbary Orwid i Jany Krysty, aktorek bardzo ładnych i miłych, niepozbawionych zadatków na zrobienie kariery filmowej. Męskich ról jest sporo, ważniejsze z nich odtwarzają: Karewicz, Kobusz, Halny" – napisano w jednej z recenzji.
Dziś musimy w to wierzyć na słowo, gdyż wszystkie kopie tego filmu zaginęły. Jedna z hipotez mówi, że Rosjanie zniszczyli je w 1945 r. Po II wojnie światowej nowym władzom Polski nie zależało na odnalezieniu kopii filmu, który w nieprzychylnym świetle pokazywał ich protektorów – Związek Radziecki, a gloryfikowała ich ówczesnych wrogów czyli "imperialistyczne Stany Zjednoczone".
Kilkanaście lat temu grupa naukowców rozpoczęła poszukiwania kopi "Gwiaździstej eskadry". W 2012 r. w Zakładzie Historii Wojskowości Instytutu Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu rozpoczęto międzynarodowy projekt naukowy, którego celem jest odnalezienie tego filmu. Szanse na sukces widziano w tym, że film był też pokazywany w Europie Zachodniej oraz USA i jakaś kopia mogła zachować się tam, w archiwach lub zbiorach prywatnych.
Tomasz Szczerbicki (PAP)
szt/ dki/