
Tysiące osób przyjechało 3 maja do Wolsztyna na Paradę Parowozów. To unikatowa taka impreza w skali Europy, pasażerów wozi sześć lokomotyw z kraju i zagranicy.
W tym roku parada organizowana jest po raz 29.
Wydarzenia związane z wolsztyńskim świętem parowozów obejmują cały majowy weekend. Na terenie parowozowni oraz na przylegającym do niej placu – po drugiej stronie torów – stanęły stoiska przewoźników kolejowych, kramy z kolejowymi pamiątkami, punkty gastronomiczne. Kolejki przed wszelkimi atrakcjami sięgały kilkudziesięciu metrów. Uczestnicy imprezy - miłośnicy parowozów, kolejnictwa, rodziny z dziećmi - przyjechali do Wolsztyna z całej Polski, nie brakuje też gości z zagranicy. Podziwianie lokomotyw umilał koncert orkiestry dętej.
W tym roku podczas parady oglądać można belgijski parowóz Tubize 2069 z 1926 r., niemiecki parowóz 41 1144-9 wyprodukowany w 1939 roku w Elblągu, przywieziony z Luksemburga parowóz Energie 507 z 1947 r. oraz sprowadzony z Czech parowóz 555.0153 z 1943 roku. Barwy Parowozowni Wolsztyn reprezentują lokomotywa Pt47-65 oraz parowóz TKh 05353. Z Jaworzyny Śląskiej przyjechała drezyna kolejowa Warszawa M20, zmontowana na bazie tego produkowanego niegdyś samochodu osobowego.
Dyrektor Parowozowni Wolsztyn Waldemar Ligma powiedział PAP, że chociaż na imprezę rzeczywiście przyjechało wyjątkowo dużo ludzi, frekwencja go nie zaskakuje. „Jesteśmy, jak by nie było, ewenementem: mamy jeżdżące parowozy, one kursują w ruchu planowym i turystycznym – nikt inny czegoś takiego nie ma. Trochę się obawiam, jak udźwigniemy zainteresowanie przyszłoroczną, jubileuszową paradą - nie ukrywam, że planujemy zaprosić dużo więcej lokomotyw” – powiedział.
Pytany o to, czy Parowozownia Wolsztyn nie myśli o organizowaniu większej liczby imprez, pikników z parowozami w ciągu roku, Ligma powiedział,że tak będzie, "gdy będziemy mieli więcej parowozów".
„Mamy takie możliwości, chcemy to robić, ale na razie jest tak, że gdy w sobotę jeden parowóz jedzie z pasażerami w ruchu planowym do Poznania, parowozownia u siebie nie za bardzo ma co pokazać. Wszystko się zmieni, gdy do Wolsztyna wrócą oba remontowane teraz parowozy Ol49. Wtedy jedna z nich przejmie ruch, na miejscu będziemy mieli drugą lokomotywę Ol49, będzie lokomotywa Pt47 i parowóz TKh. Wówczas można robić pikniki” – wyjaśnił.
Pierwsza z lokomotyw Ol49 powinna pojawić się w Wolsztynie w listopadzie, druga – na przełomie 2025 i 2026 roku.
Waldemar Ligma wyjawił też, że zaawansowane są rozmowy ze Stacją Muzeum w Warszawie na temat należącej do tej instytucji, a stojącej w Wolsztynie lokomotywy Pm36-2 zwanej "Piękną Heleną" z 1937 r. Jeśli uda się je pomyślnie zakończyć, niewykluczone, że słynna lokomotywa zostanie ożywiona.
"Piękna Helena" jest parowozem pośpiesznym o prędkości maksymalnej 130 km/h. W Wolsztynie jest od 1995 roku. Do 2012 roku była używana do prowadzenia pociągów planowych oraz okolicznościowych. Obecnie można ją podziwiać w hali postojowej wolsztyńskiej parowozowni. W sobotę była szczególnie często fotografowanym parowozem.
Zwieńczeniem imprezy rokrocznie był wieczorny pokaz lokomotyw „Światło-Para-Dźwięk”. W tym roku organizatorzy zaproponowali dodatkową atrakcję pt. „Parowozownia nocą”. Zaplanowano podziwianie terenu parowozowni i wszystkich zgromadzonych na jej terenie lokomotyw w specjalnym oświetleniu.
Parowozownia w Wolsztynie jest ostatnią na świecie obsługującą planowe przewozy pasażerskie trakcją parową na normalnym torze. Jest instytucją kultury Województwa Wielkopolskiego. (PAP)
rpo/ wj/