
25 lat temu, 28 czerwca 2000 r. zmarł ks. Józef Tischner – katolicki duchowny, teolog, filozof i pisarz, autor m.in. „Historii filozofii po góralsku”, „Etyki solidarności” oraz „Świata ludzkiej nadziei”. To był człowiek świecący nadzieją, a przy tym bardzo autentyczny w tym, co pisał i jak żył – powiedział PAP aktor Piotr Cyrwus.
Pod koniec października ubiegłego roku Senat RP ustanowił 2025 Rokiem ks. prof. Józefa Tischnera. Podkreślono wówczas, że „jego prace, takie jak »Etyka solidarności«, »Filozofia dramatu«, »Spór o istnienie człowieka« czy »Historia filozofii po góralsku«, mają trwałe znaczenie dla polskiej myśli filozoficznej i życia społecznego”.
Rok 2025 to także 45. rocznica powstania „Solidarności”, za kapelana której powszechnie był uznawany. „Józef Tischner, jako wybitna postać polskiej filozofii i duchowości, przez całe życie budował mosty między różnymi środowiskami i nurtami umysłowymi. Jego działalność i dziedzictwo zachowują wartość zarówno w kontekście religijnym, jak i świeckim, a filozofia człowieka i solidarności pozostaje inspiracją w wielu współczesnych debatach” – czytamy w uchwale.
„Ksiądz Tischner był wielką osobowością i autorytetem. Uważam, że to bardzo ważne, by jego słowa i przesłanie docierały do szerszej świadomości” – powiedział w rozmowie z PAP aktor, reżyser i senator KO Jerzy Fedorowicz. "Pamiętam jego kazanie z pogrzebu Krzysztofa Kieślowskiego. Było wyjątkowe. Przed mszą siedzieliśmy razem w zakrystii, a po uroczystości wracaliśmy pociągiem. Długo wspólnie milczeliśmy. Muszę przyznać, że nieco się krępowałem, by przerwać tę ciszę. Nie chciałem powiedzieć czegoś w jego oczach niemądrego. Ale kiedy już zaczynaliśmy rozmawiać… Miał takie podejście, że w każdego człowieka umiał się wsłuchać. Potrafił dotrzeć do ludzi, a oni go słuchali" – wspominał Fedorowicz.
„Ksiądz Tischner był wielką osobowością i autorytetem. Uważam, że to bardzo ważne, by jego słowa i przesłanie docierały do szerszej świadomości.”
Do mszy pogrzebowej Krzysztofa Kieślowskiego i wygłoszonej wówczas homilii nawiązuje również filmoznawca ks. Andrzej Luter. „To był marzec 1996 r. Kościół sióstr Wizytek na Krakowskim Przedmieściu, tłum ludzi, przyjechali z całego świata, najwięcej z Francji. Przed prezbiterium na katafalku trumna. Pogrzeb Krzysztofa Kieślowskiego. Msza święta pogrzebowa. Odprawiamy ją we trzech. Przewodniczy ks. prof. Józef Tischner, w koncelebrze oprócz mnie jest jeszcze ks. Aleksander Seniuk” – wspominał duchowny. „Ksiądz Tischner mówi kazanie. Boże, co to była za homilia Tischnera, obezwładniająca. Wszyscy słuchali tych słów z wyczuwalnym napięciem” – zaznaczył Luter.
Publicysta, filmoznawca i asystent kościelny Towarzystwa Więź opowiadał PAP, jak duży wpływ miały na niego słowa Tischnera. „Patrzyłem na tego wielkiego filozofa i księdza, słuchałem jego słów i dopiero wtedy na pogrzebie zrozumiałem Kieślowskiego - właśnie dzięki Tischnerowi. Tak: wiara, wiedza i rozpacz i spór między nimi – oto temat filmów brata Krzysztofa, oto temat jego życia, jego problem. Myślę sobie: pewnie to także mój, nasz problem… Nierozwiązywalny. Ksiądz Tischner zmarł cztery lata później, jakże przedwcześnie” – dodał Luter.
Zauważył jednocześnie na aktualność słów Tischnera odnoszących się do znaku i symboliki krzyża. „Pod nim »nie ma Greka ani Żyda«. Nie ma »mocy i przemocy«. Krzyż musi być ponad konfliktami narodowymi, a jeśli nie jest, to mamy tylko dwa skrzyżowane patyki” – pisał Tischner.
„Uważam ks. Tischnera za współczesnego proroka, czytałem go od końca 70. ubiegłego wieku, każdy tekst w »Tygodniku Powszechnym« czy »Znaku«. Miał ogromny wpływ na myślenie »według miłości« całego pokolenia" – podsumował Luter.
„Uważam ks. Tischnera za współczesnego proroka, czytałem go od końca 70. ubiegłego wieku, każdy tekst w »Tygodniku Powszechnym« czy »Znaku«. Miał ogromny wpływ na myślenie »według miłości« całego pokolenia."
Autor Etyki Solidarności” przez wiele lat prowadził wykłady z filozofii dramatu w krakowskiej PWST. Stało się to za sprawą Jerzego Treli, który w latach 80. był rektorem krakowskiej uczelni. „Największym zwycięstwem – i aktem odwagi – Jerzego Treli było podpisanie pięcioletniej, stałej umowy o pracę z księdzem profesorem Józefem Tischnerem, który później przez długie lata, aż do końca aktywności zawodowej, nauczał studentów reżyserii” – czytamy w książce Beaty Guczalskiej „Trela”. „Prowadzone przez niego zajęcia były wyjątkowe, przez co cieszyły się dużą popularnością. Rzadko zdarza się w szkole teatralnej, by na zajęcia teoretyczne studenci uczęszczali tak licznie i chętnie” – podkreślił Fedorowicz.
„Był człowiekiem, który chętnie chodził do teatru. W przypadku Teatru STU były to głównie spektakle z udziałem Anny Dymnej i Krzysztofa Globisza” – zauważył reżyser Krzysztof Jasiński, dyrektor artystyczny Teatru Scena STU w Krakowie.
Kiedy w 2023 r. Dymna została laureatką Nagrody Znaku i Hestii im. ks. Józefa Tischnera, podkreślała, jak ważną postacią był dla niej. „Jego słowa są dla mnie drogowskazem. Ksiądz Tischner nauczył mnie, czym jest wolność, godność, cierpliwość, cierpienie. I że to wszystko ma ogromny sens” – wyznała wówczas aktorka.
Jasiński wspominał w rozmowie z PAP, jak ważne dla części środowiska aktorskiego były „Tischnerowskie rekolekcje”, podczas których prowadzone były także „rozważania nad myślą i twórczością Cypriana Kamila Norwida”. „Pamiętam też, jak przesiadywaliśmy w garderobie i prowadziliśmy długie rozmowy o teatrze i o sztuce. To było coś wspaniałego. Bardzo lubiłem, jak mówił góralską gwarą, czyli swoim naturalnym językiem. Szczególnie kiedy kontrastował ze śląską gwarą mojej żony” – podsumował Jasiński.
O tym, jak duży wpływ na jego życie miał ks. Tischner, opowiedział również PAP aktor Piotr Cyrwus. „Był to jeden ważniejszych mędrców, jakich miałem szczęście poznać. Potrafił w trudnych czasach, trudnych chwilach być światłem, które nie tylko wskazuje drogę, ale i przy którym można znaleźć nadzieję. To był człowiek świecący nadzieją, a przy tym bardzo autentyczny w tym, co pisał i jak żył” – podkreśla aktor.
„Zanim poznałem ks. Tischnera, a stało się to na jego bacówce w Łopusznej, wiele o nim słyszałem. Czytałem jego teksty, słuchałem kazań, w tym słynnego wygłoszonego na mszy św. podczas I Zjazdu Solidarności. Na podstawie jednego z jego artykułów pisałem swoją pracę magisterską. Byłem nim zafascynowany” – wspomina Cyrwus, dodając, że dzięki Tischnerowi na nowo odkrył piękno kultury góralskiej.
„Nie oceniał. Miał przyrodzony dar nawiązywania kontaktu. I też, jak wiemy, był piewcą wolności, ale właśnie mądrej wolności, która polega na tym, że człowiek się rozwija i pozwala się rozwijać innym. Jak mówił: wolność to jest sposób istnienia dobra."
Ks. Józef Tischner urodził się 12 marca 1931 r. w Starym Sączu. Wychowywał się jednak w oddalonej o niecałe 10 km od Nowego Targu Łopusznej. Tam w zabytkowym kościele pw. Świętej Trójcy odprawił prymicyjną mszę św. „Mój krajobraz fundamentalny bierze się z gór i trochę z szumu Dunajca… Natomiast horyzont religijny z tych drewnianych kościółków, wśród których wyrastałem – z kościółka w Jurgowie, z kościółka w Łopusznej” – pisał.
„Nie oceniał. Miał przyrodzony dar nawiązywania kontaktu. I też, jak wiemy, był piewcą wolności, ale właśnie mądrej wolności, która polega na tym, że człowiek się rozwija i pozwala się rozwijać innym. Jak mówił: wolność to jest sposób istnienia dobra" – wspominał swojego stryja na antenie Radia Kraków literaturoznawca Łukasz Tischner. "Te rozmowy z nim czy jakieś właśnie porady zawsze sprawiały, że człowiek, po pierwsze, czuł się trochę lżejszy, bo wypowiedział coś, co było trudnością, ale po drugie, widział przed sobą drogę. Pamiętam finał takich rozmów jako coś jasnego: że przy różnych trudnościach, obciążeniu, zagrożeniu możesz być sobą, możesz próbować to zmienić” – podkreślił.
Pod koniec życia ks. Tischner chorował na raka krtani. Zmarł 28 czerwca 2000 r. w Krakowie. Zgodnie z jego wolą został pochowany na cmentarzu w Łopusznej. W telegramie nadesłanym po śmierci duchownego papież Jan Paweł II podkreślił, że ks. Tischner był „człowiekiem Kościoła, zawsze zatroskanym o to, by w obronie prawdy nie stracić z oczu człowieka”. „Filozof i teolog, który był otwarty na człowieka, a równocześnie nigdy nie zapomniał o Bogu. Stworzył duchowe podstawy etyki solidarności, która dziś nadaje kierunek trudnym zmaganiom narodu polskiego o taki kształt demokracji, w której byłaby respektowana godność każdej osoby ludzkiej” – podsumował Jan Paweł II.
Mateusz Wyderka (PAP)
mwd/ miś/