
W Warszawie zostawił po sobie ewangelicki kościół Świętej Trójcy, pałace Blanka i Potockich oraz Grubą Kaśkę. Jego dziełami są też Natolin i ogrody Arkadii pod Łowiczem. 11 sierpnia przypada rocznica śmierci Szymona Bogumiła Zuga.
Szymon Bogumił Zug (1733-1807) stał się kluczową postacią polskiego oświecenia, łącząc awangardową śmiałość form z funkcjonalizmem. Jego projekty – od przemysłowych młynów po neogotyckie pawilony – definiowały estetykę epoki stanisławowskiej. Twórczość Zuga można odczytywać przez pryzmat motywów, które sam architekt wyraźnie zaznaczył podczas gruntownej przebudowy budynku przy ulicy Długiej 38 w Warszawie. Przekomponował istniejącą bryłę i nadając jej nowy układ odwołał się do greckich personifikacji kierunków świata – Boreasza (północ), Eurosa (wschód), Zefira (zachód) i Notosa (południe). Powstał Pałac Czterech Wiatrów (obecnie jedna z lokalizacji Ministerstwa Zdrowia), który dziś jest wizytówką eklektycznego stylu Zuga.
Chętnie łączył elementy architektury z różnych stron świata: ornamentykę grecką, motywy orientalne, a także detale inspirowane sztuką chińską z nowoczesnymi, jak na ówczesne czasy, technologiami budowlanymi. W projektach sakralnych eksperymentował z formą: kościół w Kocku łączył układ łuku triumfalnego ze szczytem schodkowym, zaś warszawski kościół ewangelicko-augsburski (1777-1781) był awangardową rotundą z kopułą zwieńczoną jońskim monopterem – szczytowym osiągnięciem polskiego klasycyzmu. Jego realizacje cechuje jednoczesna dbałość o formę, detal, symbolikę oraz praktyczne podejście do funkcji i konstrukcji. Zapamiętano go również jako pioniera warszawskich wodociągów.
Kościół Ewangelicko-Augsburski Świetej Trójcy przy placu Stanisława Małachowskiego w Warszawie. Fot. PAP/ Albert Zawada
Choć uchodzi za jednego z najważniejszych architektów polskiego klasycyzmu, Szymon Bogumił Zug nie był Polakiem. Urodził się w 1733 roku w Merseburgu w Saksonii. To niemieckie księstwo miało ścisłe związki z Rzecząpospolitą od czasu, gdy tron polski objął August II Mocny z dynastii Wettynów. To właśnie wtedy do Polski napłynęła fala urzędników, rzemieślników, artystów i inżynierów lojalnych wobec dworu, przeszkolonych według zachodnich standardów i często świetnie przygotowanych technicznie. Z tego kręgu wywodził się Zug. Jego ojciec, Christoph Zug, był nadwornym rzeźbiarzem, co zbliżyło młodego Szymona do sztuki i otworzyło mu drogę do środowisk artystycznych oraz dworskich. Edukację architektoniczną odbył prawdopodobnie w Dreźnie – osiemnastowiecznym centrum klasycyzmu i urbanistycznych innowacji. Ukształtowały go wpływy francuskie (zwłaszcza teoretyka Jacques’a-Françoisa Blondela) oraz włoskie, połączone z precyzją niemieckiej szkoły projektowej.
Styl Zuga ewoluował od rokoka, przez surowy i dekoracyjny klasycyzm, aż po ich syntezę z przewagą monumentalizmu już na przełomie XVIII i XIX wieku.
Do Warszawy przybył w 1754 roku i szybko zyskał zaufanie możnych. Projektował dla kanclerza Andrzeja Zamoyskiego, Izabeli Lubomirskiej, a z czasem także dla króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Mimo że nie należał do ulubionych architektów monarchy z powodu odmiennych gustów, cieszył się ogromną popularnością wśród arystokracji i mieszczaństwa, a jego prace współtworzyły estetykę czasów stanisławowskich. Był również propagatorem neogotyku i orientalizmu, czego przykładem są ulokowane w ramach założeń ogrodowych takie budynki, jak Domek Imama i Minaret w Parku Na Książęcem (ok. 1776) czy Glorieta Flamandzka w ogrodzie na Mokotowie. Przyjmuje się, że są to jedne z pierwszych przykładów eklektyzmu historycznego w Polsce.
Pałac Blanka w Warszawie. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Zug w kompozycji stosował układy podłużne (pałace, budynki publiczne), centralne (kościoły, wodozbiory) i asymetryczne (pawilony ogrodowe), często operując prostymi bryłami i redukcją detalu. Jego twórczość, choć osadzona w kanonach klasycyzmu, była wzbogacana egzotycznymi detalami, co świadczyło o szerokich zainteresowaniach i otwartości na inspiracje spoza Europy.
Chętnie sięgał po motywy egipskie (sfinksy i hieroglify w Bibliotece Załuskich) oraz chińskie (altany, mostki), a w neogotyku swobodnie interpretował średniowieczne wzorce. Przykładem takiego podejścia jest założenie ogrodowe Arkadia niedaleko Nieborowa, które Zug zaprojektował na przełomie XVIII i XIX wieku.
To jedna z najważniejszych realizacji ogrodu sentymentalnego w Polsce, gdzie architekt połączył klasycystyczną architekturę z romantyczną ideą ogrodu jako miejsca kontemplacji i nostalgii.
W Arkadii zaprojektował m.in. Dom Murgrabiego z asymetrycznie dostawioną wieżyczką oraz Dom Arcykapłana z tarasem wspartym na arkadach. Widać tam harmonię geometrycznych form i swobodę kompozycji krajobrazowej, wzbogaconą symbolicznymi elementami i nawiązaniami literackimi. Dzięki temu miejsce to stało się przestrzenią pełną emocji i refleksji.
Ogród pałacowy w Nieborowie. Fot. PAP/Marian Zubrzycki
Innym znaczącym dziełem jest pałac w Natolinie, który wraz z ogrodem tworzył spójną, harmonijną całość. Pierwotnie znany jako Bażantarnia, obiekt wprowadzał nowy typ budowli z salonem otwartym półkolistą kolumnadą na ogród i dwoma ryzalitami. Zug zastosował tu klasycystyczne rozwiązania architektoniczne, ale zadbał również o nowoczesne – jak na swoje czasy – technologie, takie jak zaawansowane systemy wentylacji i ogrzewania. Natolin był nie tylko reprezentacyjną rezydencją, lecz także komfortowym i funkcjonalnym miejscem zamieszkania, co świadczy o praktycznym podejściu architekta. Był to kamień milowy polskiego klasycyzmu, charakteryzujący się silnym kontrastem form i pierwszą romantyczną kompozycją ogrodową w kraju.
Pałac (Potockich) w Natolinie na Ursynowie, wybudowany na zlecenie Augusta Czartoryskiego według projektu Szymona Bogumiła Zuga w latach 1780-1782 w stylu klasycystycznym. Fot. PAP/Jan Morek
W samej stolicy Zug pozostawił ważne, a nieoczywiste konstrukcje, takie jak wodozbiór Gruba Kaśka, wybudowany około 1781 roku. Był to pionierski element systemu wodociągowego Warszawy. Choć surowy i funkcjonalny, posiadał klasycystyczną formę z kopułą podkreślającą jego estetyczny wymiar. Forma walca z boniowaną elewacją, czyli dekoracyjnie opracowanym ciosem kamienia, ilustrowała upodobanie Zuga do cylindrycznych brył.
W późniejszych realizacjach przemysłowych (jak młyn w Raszynie) odważnie odsłaniał funkcję budynku, stając się prekursorem funkcjonalizmu w polskiej architekturze. Jako główne środki wyrazu stosował wspomniane już boniowanie (często kontrastujące z gładkimi partiami elewacji) oraz płyciny. Najchętniej wykorzystywał porządek joński, kompilując go z innymi lub reinterpretując antyczne elementy (np. kolumny doryckie bez baz). To połączenie dawało efekt unikalny i eklektyczny, wyróżniający jego realizacje na tle epoki.
Wodozbiór tzw. Gruba Kaśka, klasycystyczna studnia z XVIII w. wg projektu Szymona Bogumiła Zuga, 1949 r. Fot. PAP/Stanisław Dąbrowiecki
Wszystko to sprawiło, że jego prace miały ogromne znaczenie dla rozwoju architektury w Polsce. Awangardowe podówczas rozwiązania przestrzenne, takie jak rotunda Biblioteki Załuskich (jeden z pierwszych na świecie przykładów układu z dziedzińcem otoczonym wydłużonymi salami), wyraźnie różniły się od wcześniejszych, mniej złożonych konstrukcji. W efekcie jego dzieła do dziś zachwycają zarówno formą, jak i funkcjonalnością.
Szymon Bogumił Zug zmarł 11 sierpnia 1807 roku w Warszawie, którą uczynił areną swoich architektonicznych rewolucji. Spoczął na cmentarzu ewangelicko-augsburskim przy ul. Młynarskiej – ostatnim z warszawskich założeń, w których uczestniczył. Ale historia dopisała do jego spuścizny tragiczny finał.
4 sierpnia 1944 roku podczas obrony Pałacu Blanka – wspaniałej klasycystycznej rezydencji zaprojektowanej przez Zuga w latach 1762-1764 – poległ Krzysztof Kamil Baczyński. Pełniący wartę na pierwszym piętrze poeta został trafiony kulą niemieckiego snajpera z gmachu Teatru Wielkiego. Jego śmierć upamiętnia dziś tablica na frontowej ścianie pałacu, tworząc symboliczną klamrę dla dziejów budowli: od oświeceniowej świetności po powstańczy zryw. (PAP)
Marta Panas-Goworska
mpg/ wj/