Amerykański muzyk jazzowy, perkusista i klawiszowiec na festiwalu Jazz Jantar 2016 w Gdańsku. PAP/Adam Warżawa
W wieku 83 lat zmarł legendarny amerykański perkusista jazzowy Jack DeJohnette. Współpracował z Milesem Davisem, współtworzył kwartet Charlesa Lloyda i Standards Trio, w którym występował z Keithem Jarrettem i Garym Peacockiem.
Informacje o jego śmierci podał „Guardian”, powołując się na rzecznika prasowego wytwórni ECM, z którą DeJohnette był związany.
Przełom w muzycznym życiu Jacka DeJohnette'a nastąpił, gdy młody perkusista został przyjęty do kwartetu saksofonisty Charlesa Lloyda, grupy cieszącej się popularnością nie tylko w środowisku jazzowym, ale także wśród szerokiej publiczności za sprawą wydanego w 1967 r. albumu „Forest Flower”.
Występował z Lloydem od 1966 do 1968 r., kiedy zastąpił Tony'ego Williamsa w grupie prowadzonej przez trębacza Milesa Davisa. DeJohnette zagrał na takich albumach jak „Jack Johnson”, „Big Fun”, „On the Corner” czy „Live-Evil”, przede wszystkim jednak - na „Bitches Brew”, jednym z najsłynniejszych jazzowych albumów i jednym z największych artystycznych osiągnięć Davisa, albumie przełamującym granice między jazzem a rockiem i funkiem.
DeJohnette współpracował także z takimi artystami jak m.in. Jackie McLean, Lee Konitz, Bill Evans, Chick Corea, Herbie Hancock, Wayne Shorter, Freddie Hubbard, Joe Zawinul, Sonny Rollins czy Pat Metheny. Nagrywał także pod własnym nazwiskiem - zadebiutował w 1969 r. albumem „The DeJohnette Complex”. W latach 80. stworzył zespół - nazywany Standards Trio ze względu na repertuar, po jaki sięgał - wraz z pianistą Keithem Jarrettem i kontrabasistą Garym Peacockiem.
Współtworzył także - wraz z gitarzystą Johnem Abercrombiem i kontrabasistą Dave'em Hollandem - Gateway Trio, a w 2013 r. na zlecenie Chicago Jazz Festival stworzył grupę, w składzie której obok perkusisty zagrali Roscoe Mitchell, Henry Threadgill, Larry Gray i Muhal Richard Abrams. Ich występ został wydany na płycie pod tytułem „Made in Chicago”. (PAP)
pj/ miś/
