Dr Beata Skrzydlewska (L), dr Andrzej Frejlich (C) i dyrektor Muzeum Narodowego w Lublinie dr Katarzyna Mieczkowska (P) na konferencji prasowej dotyczącej wystawy „Monachijczycy. Gierymscy, Stryjeńska, Wierusz-Kowalski, Chełmoński i inni”. Fot. PAP/Wojtek Jargiło
Ponad 250 prac polskich artystów związanych ze szkołą monachijską będzie można oglądać od 21 listopada w Muzeum Narodowym w Lublinie. Wśród nich będą dzieła ponad 60 twórców, m.in. braci Gierymskich, Zofii Stryjeńskiej, Alfreda Wierusz-Kowalskiego i Józefa Chełmońskiego.
Dyrektor muzeum Katarzyna Mieczkowska podkreśliła, że Monachium było ważnym ośrodkiem dla polskich malarzy. W XIX w., zwłaszcza po powstaniu styczniowym, przybywali tam, szukając wolności twórczej i możliwości rozwoju. Miasto oferowało edukację artystyczną na Akademii Sztuk Pięknych, szkoły prywatne, muzea, galerie. - Monachium stało się miejscem ich pobytu, wytchnienia, edukacji, życia towarzyskiego i rodzinnego, początku ich karier i zaistnienia na rynku sztuki, a także często miejscem tęsknoty za ojczyzną – zaznaczyła.
Ekspozycja obejmuje ponad 250 prac wykonanych przez ponad 60 artystów, w tym: Teodora Axentowicza, Adama Chmielowskiego, Ludomira Benedyktowicza, Olgi Boznańskiej, Józefa Brandta, Maurycego Gottlieba, Alfreda Wierusz-Kowalskiego, braci Gierymskich, Józefa Chełmońskiego, Zofii Stryjeńskiej. Prezentowane na wystawie prace pochodzą m.in. z Muzeum Polskiego w Rapperswilu, które po raz pierwszy będą pokazywane w Polsce w tak licznej grupie.
Jedna z kuratorek wystawy Beata Skrzydlewska wyjaśniła, że wielu artystów pobierających naukę w Monachium uczestniczyło w powstaniu styczniowym, nie myśląc wówczas o karierze malarskiej. Wymieniła Maksymiliana Gierymskiego, który studiował w Instytucie Politechnicznym i Rolniczo-Leśnym Puławach, rannego w powstaniu Adama Chmielowskiego, znanego jako św. Brat Albert, czy Ludomira Benedyktowicza, który stracił w powstaniu obie ręce, ale posługiwał się później specjalnym przyrządem umożliwiającym malowanie.
Wśród monachijczyków były również kobiety, co jest istotne, bo nie mogły wówczas studiować w akademiach. - Na przykład Zofia Stryjeńska była zapisana jako Tadeusz von Grzymała. Studiowała w Monachium tylko rok, bo koledzy zaczęli podejrzewać prawdę – wyjaśniła Skrzydlewska.
Kurator wystawy Andrzej Frejlich przekazał, że na wystawie będzie można zobaczyć również oryginalne wyposażenie pracowni niektórych przedstawicieli polskiej szkoły monachijskiej, m.in. Władysława Czachórskiego, Alfreda Wierusz-Kowalskiego. Wśród tych obiektów będą m.in. sztalugi, palety, fotel, szafka malarska.
Kuratorzy zwrócili uwagę, że prace twórców polskiej szkoły monachijskiej łączyła m.in. tematyka polska (folklor, historia). – Jest takie żartobliwe powiedzenie, że Polacy związani z Monachium wprowadzili piąty żywioł do sztuki – błoto. Rzeczywiście, ten krajobraz polski charakteryzował się nostalgią, tematyką osadzoną w jesieni, zimie – dodał Frejlich.
Wystawę „Monachijczycy. Gierymscy, Stryjeńska, Wierusz-Kowalski, Chełmoński i inni” będzie można oglądać od 21 listopada br. do 8 marca 2026 r. w Muzeum Narodowym w Lublinie. (PAP)
gab/ bar/