Źródło: organizator
Prace ponad 30 artystów, m.in. Zbigniewa Libery, Małgorzaty Mirgi-Tas, Rafała Milacha, Nicolasa Grospierre'a i Izy Tarasewicz można oglądać na wystawie „Obraz w ruchu” w warszawskiej Zachęcie . To obrazy, rzeźby oraz fotografie znajdujące się w większości w zbiorach Fundacji Sztuki Polskiej ING.
Wystawa „Obraz w ruchu” została zorganizowana z okazji 25-lecia Fundacji Sztuki Polskiej ING. Prezentowanych jest blisko 70 dzieł ponad 30 artystów, takich jak Małgorzta Mirga-Tas, Zbigniew Libera i Nicolas Grospierre oraz nowego pokolenia twórców, m.in. Ant Łakomsk, Zuzanny Bartoszek i Veroniki Hapchenko. Opowiada o kolekcjonowaniu jako geście przekazywania i budowania dziedzictwa, a nie jedynie praktyce gromadzenia dzieł. Podejmuje refleksję nad granicami własności, rolą instytucji oraz znaczeniem sztuki w życiu publicznym. Twórcy pokazu pokazują, że dziedzictwo to proces nieustannego dialogu i przekazywania wartości między pokoleniami.
Wygląd wystawy został zainspirowany charakterem przestrzeni publicznej, która, jak powiedział w rozmowie z PAP kurator wystawy Audrius Pocius, „jest jednocześnie transparentna i ograniczająca”. Elementy struktury wystawy, porządkujące jej przestrzeń, wyglądają jak kraty, co, jak wskazał kurator, przypomina wnętrze znajdującego się w okolicy muzeum liceum. Wystawa skupia się wokół pytania, jak możemy rozumieć dziedzictwo i jak je przekazywać, dlatego, jak zaznaczył Pocius, „szkoła działa tu jako model, ponieważ w jej murach zachodzi proces dziedziczenia – nauczyciele, będący przedstawicielami starego świata, uczą młodszych od siebie, nie mających jeszcze sprawczości, by wzięli za niego odpowiedzialność w przyszłości”.
Temat wystawy wynika z jednego z zobowiązań Fundacji Sztuki Polskiej znajdującego się w jej statucie - w przypadku rozwiązania fundacji cała kolekcja ma zostać przekazana Zachęcie - Narodowej Galerii Sztuki. Akt przekazania, daru, czy przejścia, jest centralnym punktem „Obrazu w ruchu”.
Ekspozycja prezentowana jest zarówno na parterze, jak i pierwszym piętrze. - „Mózg” wystawy jest na górze, a jej „serce” na dole - podkreślił Pocius. Przestrzeń na pierwszym piętrze poświęcona jest refleksji nad tym, czym jest to, co publiczne. - Poddajemy refleksji sam warunek upublicznienia, zadajemy pytanie o to, jak coś staje się publiczne - tłumaczył kurator. W tej części ekspozycji można zobaczyć np. „Napoleonkę” Hanny Krzysztofiak, przewrotnie nawiązującą do obrazu „Napoleon przekraczający Przełęcz Świętego Bernarda” Jacquesa-Louisa Davida czy też prace z cyklu „Rodzina” Marty Deskur.
Na parterze znajduje się przestrzeń „przejściowa”. W tej sekcji oglądać można m.in. rzeźbę „Limited good” Izy Tarasewicz, zrobioną z powyginanych, srebrnych, błyszczących, stalowych elementów. Jak powiedział kurator, „to komentarz na temat losu dzieł sztuki – ich obiegu, kruchości i statusu w kulturze, a tytułowe »ograniczone dobro«ma też znaczenie metaforyczne”. W tej części można znaleźć również obrazy Elżbiety Jabłońskiej z cyklu „Supermatka”, na których artystka przebrana za różnych superbohaterów siedzi wraz z synem na tle domowych wnętrz.
Ważną częścią wystawy są również prace Wojciech Gilewicza – zarówno obraz „Miasto binarne”, będący częścią jego cyklu realizowanego w przestrzeni publicznej jak i wideo, pokazujące jego podejście do malarstwa jako praktyki społecznej. - Filmy są zabawne i błyskotliwe. Pokazują, jak artysta maluje powierzchnie w przestrzeni publicznej, tworząc iluzje - ocenił kurator. - To właśnie takie prace – tworzące interwencje w przestrzeni publicznej, podważające symboliczny autorytet, ale robiące to poprzez wyobraźnię, a nie instytucjonalną krytykę – są kluczowe dla wystawy - dodał.
Główną oś wystawy stanowią prace ze zbiorów Fundacji Sztuki Polskiej ING. Wraz z nimi ekspozycję tworzą dzieła związanych z fundacją artystów pochodzące z zasobów instytucji, innych kolekcji oraz będące na co dzień w ich prywatnym posiadaniu. Przykładem są prace Marii Lobody - fotografie bez tytułu z serii „The Evolution of Kings” prezentują eleganckie buty i mankiety spodni garniturowych, oraz rzeźba „Her Artillery” przedstawiającą lwa przytrzymującego łapą parę rękawiczek, która na co dzień znajduje się w Galerie Thomas Schulte w Berlinie.
Jednym z głównych motywów wystawy jest także odnowa. Kurator podkreśla, że nasza współczesna sytuacja kulturowa przypomina stan wyczerpania – „jesteśmy społeczeństwem starzejącym się, pełnym napięć i utraconej wiary w przyszłość”. To nawiązanie do myśli Franco „Bifo” Berardiego, który pisał o „kulturowej starości” i potrzebie odzyskania wiary w przyszłość. - W tym kontekście pragnienie odnowy staje się nie tylko tematem wystawy, lecz także jej wewnętrznym impulsem – próbą ponownego uruchomienia wyobraźni społecznej, która pozwala nadać dziedzictwu nowy sens - powiedział.
Wystawie towarzyszy bogaty program edukacyjny, oparty na demokratycznej praktyce pedagogicznej Janusza Korczaka i zrealizowany we współpracy z wileńską Szkołą Kreatywności – instytucją non-profit, znaną z wprowadzania metod artystycznych do szkół publicznych oraz łączenia różnych dziedzin poprzez interdyscyplinarne lekcje. Program ten rozwija autorską metodologię pracy z obrazem, inspirowaną zasadami uważnej obserwacji i samostanowienia, która traktuje dziedzictwo jako pole wspólnej wyobraźni, poddawanej nieustannemu przekształcaniu.
Jak wyjaśnia kurator, ta metodologia „ma wiele punktów wspólnych z ideami Korczaka” i stanowi punkt wyjścia do stworzenia nowych sposobów pracy z obrazami – poprzez ich przejmowanie, przekształcanie i włączanie w strukturę instytucji. Dzieci uczestniczące w programie „wprawią dziedzictwo w ruch”: będą mogły modyfikować elementy ekspozycji, a także tworzyć nowe narracje w przestrzeni wystawy. Wyniki ich działań zostaną zaprezentowane podczas drugiego otwarcia wystawy w styczniu 2026 roku.
Wystawę „Obraz w ruchu” można oglądać od 7 listopada br. do 1 lutego 2026 r. w Zachęcie - Narodowej Galerii Sztuki w Warszawie. (PAP)
zzp/ aszw/