Sztutowo, 18.07.2017. Wizyta Księcia i Księżnej Cambridge w Polsce – dzień drugi. Księżna Catherine (L) i książę William (P) zwiedzają teren byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof (Pomorskie), w towarzystiwe Zigiego Shippera (2L) oraz Manfreda Goldberga (2P), w tle krematorium obozowe. Fot. PAP/Dominik Kulaszewicz
Zmarł Manfred Goldberg, były więzień obozu koncentracyjnego Stutthof. Świadek historii i wybitny edukator, który przez dziesięciolecia z niezwykłą godnością i siłą przekazywał światu świadectwo o tym, co wydarzyło się w Europie w czasie II wojny - napisali pracownicy Muzeum Stutthof. Goldberg miał 95 lat.
O śmierci Manfreda Goldberga w czwartek poinformowali pracownicy Muzeum Stutthof w Sztutowie. Napisali, że ostatni raz z Goldbergiem widzieli się we wrześniu ubiegłego roku. „Te kilka godzin, rozmowy i ciągła opowieść o roli edukacji i pamięci na długo pozostały w naszych sercach i głowach” – podali na swojej stronie internetowej.
Goldberg urodził się 21 kwietnia 1930 roku w Kassel w rodzinie ortodoksyjnych Żydów. Dorastał w rzeczywistości narastającego antysemityzmu. W sierpniu 1939 roku jego ojcu udało się uciec do Wielkiej Brytanii. Manfred, jego matka i młodszy brat pozostali w Niemczech. W 1941 roku został deportowany wraz z rodziną do getta w Rydze. W sierpniu 1943 roku trafił do pobliskiego obozu pracy. Rok później został przetransportowany do obozu koncentracyjnego Stutthof. Spędził w nim ponad osiem miesięcy, zmuszany do niewolniczej pracy w obozie głównym oraz jego podobozach.
W ostatnich tygodniach wojny w obliczu zbliżającego się frontu więźniów wypędzono w marsz śmierci. Manfred został wyzwolony 3 maja 1945 roku. Po wojnie stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych świadków Zagłady w Wielkiej Brytanii. Swoją misję rozumiał jasno: pamięć musi pozostać żywa. W 2022 roku, po procesie, w którym niemiecki sąd uznał 97-letnią Irmgard Furchner – byłą sekretarkę z niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof – za winną pomocnictwa w zamordowaniu ponad 10,5 tys. osób i skazał ją na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu, Goldberg w rozmowie ze stacją BBC opisał, co działo się za bramą niemieckiego obozu.
„Główna brama wejściowa do Stutthofu stała się znana jako Brama Śmierci, ponieważ gdy przez nią przechodziłeś, było to mniej więcej jak wyrok śmierci. Było praktycznie niemożliwe, aby (Furchner) mogła się przedostać do obozu ze swojego domu, nie wiedząc, co się tam dzieje” – mówił w 2022 roku Goldberg.
W dalszej części wywiadu wspominał, że do obozu w Stutthofie trafił po raz pierwszy w sierpniu 1943 roku. Następnie był więźniem w dwóch innych obozach i ponownie trafił do Stutthofu pod koniec 1944 roku. BBC podało, że był on wówczas częścią niezastąpionej grupy 300 więźniów, którzy spędzili rok na naprawianiu torów kolejowych w węzłach wysadzonych przez aliantów.
„Nasza grupa została wyprowadzona ze Stutthofu 26 kwietnia. Każdy maszerujący, który nie miał siły, został zastrzelony” – mówił Goldberg o marszu śmierci w wywiadzie dla BBC.
Jego młodszy brat Herman został zamordowany przez Niemców, natomiast on spotkał się ze swoją matką, która była w obozie dla kobiet w Stutthofie, a później, już w Wielkiej Brytanii, także z ojcem.
Na początku tego roku z Manfredem Goldbergiem spotkał się król Wielkiej Brytanii Karol III. Zapis ich rozmowy, podczas której Goldberg opowiada o historii swojej i swoich najbliższych, został upubliczniony szkołom w Wielkiej Brytanii jako materiał edukacyjny. (PAP)
pm/ miś/