Poobozowe baraki w 1947 roku. Fot. Miejski Konserwator Zabytków w Poznaniu [reprodukcja z: Marcin Jurek, Aleksander Przybylski, Obóz NKWD w Poznaniu w 1945 roku, IPN Poznań 2025]
Miejsce, w którym NKWD stworzyło w Poznaniu obóz dla Polaków i jeńców niemieckich, upamiętnia odsłonięty w piątek (21 listopada) pylon informacyjny. Do działającego w 1945 roku obozu trafiali żołnierze AK, osoby podejrzewane o współpracę z Niemcami oraz uznane za wrogów władzy sowieckiej.
Pylon stanął w Parku Jana Heweliusza na poznańskim Grunwaldzie. Podczas uroczystości jego odsłonięcia dystrybuowana była publikacja „Obóz NKWD w Poznaniu w 1945 roku” Marcina Jurka i Aleksandra Przybylskiego. Broszurę wydał w ostatnich dniach Instytut Pamięci Narodowej.
Tablica informuje o przedwojennej historii terenu, o tym, kim byli więźniowie specłagru NKWD, w jakich warunkach byli przetrzymywani i jak byli traktowani. Na pylonie umieszczono też archiwalne zdjęcie z 1947 r. pokazujące poobozowe baraki.
Na terenie dzisiejszego Parku Heweliusza w 1941 roku Niemcy wybudowali kompleks baraków. W lutym 1945 roku pracę zaczął tam Frontowy Obóz Przejściowo-Przesyłowy nr 173 NKWD.
Jak powiedział PAP współautor publikacji, poznański dziennikarz Aleksander Przybylski ze Stowarzyszenia Mieszkańców „Abisynia”, teren obozu NKWD był zabezpieczony drutem kolczastym, głębokim rowem i wieżyczkami strażniczymi.
– Obóz służył jako etap przesiadkowy dla jeńców z Wehrmachtu kierowanych dalej w głąb ZSRR. Przetrzymywano tam osoby wpisane na niemiecką listę narodowościową. Osadzani byli w nim Polacy aresztowani w związku z działalnością konspiracyjną. W obozie znajdowali się oficerowie i żołnierze AK, a także uczestnicy powstania warszawskiego – powiedział.
Aresztowań dokonywał radziecki kontrwywiad wojskowy wraz z polskim aparatem bezpieczeństwa. Do obozu trafiały również osoby przypadkowe, w tym polscy robotnicy powracający z przymusowej pracy w Rzeszy.
– Warunki w obozie były skrajnie trudne. Baraki były silnie zapluskwione, a więźniowie spali na podłodze. Wyżywienie było marne i niepełne. Są informacje o wybuchających w obozie epidemiach tyfusu i czerwonki. Choć brak jest potwierdzonych danych o egzekucjach, można przyjąć, że śmiertelność utrzymywała się na wysokim poziomie – powiedział Przybylski.
Więźniowie byli odcięci od świata, pozbawieni możliwości korespondencji czy otrzymywania paczek.
Likwidację obozu rozpoczęto w lipcu 1945 roku. Część Polaków przeniesiono do więzienia w Rawiczu. Ostatni Sowieci opuścili teren w kwietniu 1946 roku. Po ich wyjeździe część zabudowań była używana jako magazyny i obiekty gospodarcze.
Baraki pełniły różne funkcje – mieściły się w nich m.in. szkoła, internat, sierociniec, magazyny oraz hotel targowy. Obiekt ten funkcjonował do lat sześćdziesiątych. Pozostałe baraki służyły jeszcze przez wiele lat różnym instytucjom i lokatorom, popadając stopniowo w ruinę.
Ostatecznie ostatnie zabudowania zniknęły w pierwszej dekadzie XXI wieku. Po 1989 roku rozpoczęto działania upamiętniające losy więźniów obozu NKWD. Po uporządkowaniu i rewitalizacji terenu, utworzono Park Heweliusza, w którego przestrzeń wkomponowano nowe upamiętnienia miejsca obozu.
W ostatnich latach na terenie Parku Heweliusza pracowało Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN. Ujawniono dwadzieścia jam grobowych, ekshumowano szczątki czterdziestu czterech osób. Szczątki ofiar poznańskiego specłagru NKWD zostały pochowane we wspólnej mogile na cmentarzu na Junikowie w Poznaniu.
Wydane właśnie opracowanie jest pokłosiem wystawy plenerowej, przygotowanej wspólnie przez poznański oddział IPN oraz Stowarzyszenie Mieszkańców „Abisynia”, która była prezentowana latem 2025 roku w miejscu dawnego łagru. (PAP)
rpo/ aszw/