Fot. zamek-lublin.pl
Prace ponad 60 polskich artystów związanych ze szkołą monachijską można oglądać do 8 marca 2026 r. w Muzeum Narodowym w Lublinie. Prezentowane są dzieła m.in. braci Gierymskich, Zofii Stryjeńskiej, Alfreda Wierusz-Kowalskiego i Józefa Chełmońskiego.
Dyrektor muzeum Katarzyna Mieczkowska przekazała na piątkowym briefingu przed otwarciem wystawy, że ekspozycja mieści się w dwóch salach o łącznej powierzchni prawie 700 m kw. Prezentowane prace pochodzą m.in. z Muzeum Polskiego w Rapperswilu i po raz pierwszy będą pokazywane w Polsce w tak obszernym wyborze.
Jak podkreśliła dyrektor, Monachium było ważnym miejscem dla polskich malarzy w XIX w., zwłaszcza po powstaniu styczniowym. „Szukali tam po pierwsze edukacji. Na początku nie były to może czasy dla nich wspaniałe - nie raz pisali między sobą o zamarzających paletach farb, więc ten czas na pewno nie był łatwy, ale powoli (…) stawali się coraz bardziej rozpoznawalni, znani i ich obrazy po prostu zaczęły się sprzedawać” – mówiła Mieczkowska.
Jedna z kuratorek wystawy, Beata Skrzydlewska, wyjaśniła, że ekspozycja podzielona jest na dwie części. – Zależało nam na tym, aby obrazy będące własnością niedziałającego teraz muzeum w Rapperswilu miały osobne miejsce. Natomiast w drugiej części znajdują się m.in. przedmioty z pracowni artystów m.in. sztalugi, palety, fotel, szafka malarska.
Ekspozycja obejmuje ponad 250 prac wykonanych przez ponad 60 artystów, w tym: Teodora Axentowicza, Adama Chmielowskiego, Ludomira Benedyktowicza, Olgę Boznańską, Józefa Brandta, Maurycego Gottlieba, Alfreda Wierusz-Kowalskiego, braci Gierymskich, Józefa Chełmońskiego, Zofii Stryjeńskiej.
Wielu artystów pobierających naukę w Monachium uczestniczyło w powstaniu styczniowym, nie myśląc wówczas o karierze malarskiej. Wśród nich był m.in. Ludomir Benedyktowicz, który stracił w powstaniu obie ręce, ale posługiwał się później specjalnym przyrządem umożliwiającym malowanie.
Na wystawie w Lublinie będzie można zobaczyć dzieła także rannego w powstaniu Adama Chmielowskiego, znanego jako św. Brat Albert. - Nie wszyscy wiedzą, że to był dobry malarz, wspaniały monachijczyk. Opinie, co do jego malarstwa są podzielone, ale też nie możemy dać jasnej odpowiedzi, bo naprawdę zachowało się niewiele jego obrazów – zaznaczyła Skrzydlewska.
Wystawę „Monachijczycy. Gierymscy, Stryjeńska, Wierusz-Kowalski, Chełmoński i inni” będzie można oglądać do 8 marca 2026 r. w Muzeum Narodowym w Lublinie. (PAP)
gab/ aszw/